Maratończycy Puenty

Dr Paulina Ihnatowicz to doświadczona dietetyczka z ponad 10-letnim stażem w zawodzie. Jej pasja do zdrowego stylu życia oraz chęć pomocy ludziom skierowały jej karierę w kierunku dietetyki, dzięki czemu codziennie pozytywnie wpływa  na życie setek tysięcy ludzi. W drugim odcinku Maratończyków Puenty rozmawiamy o tym jaką drogę przeszła Paulina i co pomogło jej w osiągnięciu sukcesu. 

Creators & Guests

Host
Kamil Kozieł
Mistrz wystąpień publicznych i twórca cyklu edukacyjnego "4 warstwy prezentacji".
Host
Krzysztof Czeczot
Aktor, producent. Pasjonat nurkowania w oceanach i w rozmowach.

What is Maratończycy Puenty?

Krzysztof Czeczot i Kamil Kozieł rozmawiają ze swoimi gośćmi jak osiągnąć sukces, jak dźwigać się z porażek i czy jest coś takiego jak "nieopłacalny projekt". Gośćmi podcastu byli między innymi: Borys Szyc, Paulina Ihnatowicz, Maja Włoszczowska, Piotr Nowosielski.

Kamil:

Dzień dobry, dzień dobry. Witamy w naszym maratonie do puenty.

Krzysztof:

Czyli w maratończykach puenty. Tak.

Kamil:

Dobiegliśmy do pierwszej puenty, przynajmniej zdaniem połowy z nas, naszej

Krzysztof:

ekipy I będziemy do biegania do kolejnych. A jest

Kamil:

z nami Paulina, która nam w tym pomoże.

Paulina:

Cześć.

Krzysztof:

Dzisiaj wyjątkowy, chciał powiedzieć gość, ale to przyzwyczajony gościnie wyjątkowa. Gościnin, która osiągnęła ogromny sukces. Sukces, który zawdzięcza tylko I wyłącznie swojej pracy, swojej innowacyjności I swojemu zaraz się dowiemy czemu, ale która też ma za sobą nieudane projekty albo niepotrzebne projekty, albo projekty, które mogły pójść inaczej. O tym sobie będziemy dzisiaj rozmawiać. Jedno wyjaśnienie zapowiadaliśmy dzisiaj Roberta Lewandowskiego?

Krzysztof:

Nie ma Roberta z nami, ale to żeby było jasne Paulina, ważne, że ty jesteś, cieszymy się z tego, że ty jesteś Roberta, nie ma. Była sytuacja, że brał ślub, bo jest wniosek o kredyt dwa procent I potrzebował ślub wziąć raz jeszcze I dlatego go nie ma, bo coś tam załatwiło z PKOB. Skarbówka coś się

Kamil:

nie spinało.

Krzysztof:

Ale jesteśmy dzisiaj tu my I teraz odkładając żarty na bok.

Kamil:

Jakie żarty?

Krzysztof:

Jakie żarty? Jak ważna jest I od tego bym zaczął I wystartował, odpowiadając na pewien Jest taki wywiad w internetach z tobą, którym ty opowiadasz, w którym ty opowiadasz o Hashimoto. Jak ważne jest w osiąganiu sukcesów, w podążaniu za tą nagrodą, jak niesie sukces, jak ważne jest zdrowie? Jak myślisz, czy jest jakiś mianownik wspólny: odżywiam się dobrze, żyję zdrowo, sypią zdrowo z tym, że osiągam sukces? Czy znasz takie osoby, które w ogóle nie przestrzegają tych reguł, a I tak osiągnęły sukces?

Krzysztof:

Nie mówię tu o Kamilu.

Kamil:

Właśnie chciałem powiedzieć, że jeżeli tak, no to

Paulina:

ja się będę zwijał. Oczywiście, że znam bardzo dużo takich osób, które osiągnęły niesamowite sukcesy w bardzo różnych branżach, również sukcesy finansowe, nie stosując się do absolutnie żadnych zasad, czy to żywienia, czy to snu, czy to regeneracji. I myślę, że to wiąże się z tym, że jednak ja mam takie przynajmniej doświadczenie I myślę, że wiele osób też ma takie doświadczenia, że jest taki okres, gdzie nastawiamy się na jakiś sukces, czy dążymy do jakiegoś celu, w którym jednak musimy bardzo dużo od siebie dać przede wszystkim tego czasu I pozarywać trochę tych nocek. Czasami pewnie nie zjeść, czy czasami zjeść trochę coś gorszego ze względu na to, że po prostu właśnie dane rzeczy muszą się pospinać. Tu musimy jechać, tu musimy się pokazać, z tym musimy jeszcze pogadać.

Paulina:

A każdy ma tyle samo czasu, tak? Dobę, te dwadzieścia cztery godziny w ciągu doby. I ja ze znowu gdzieś tam ze swojego okresu I tak dalej mogę powiedzieć, że u mnie był taki czas, w którym właśnie absolutnie niczego też się nie trzymałam albo przynajmniej osiemdziesiąt procent tych rzeczy się nie trzymałam, a też gdzieś tam do pewnych celów I sukcesów dochodziłam. I właśnie z mojego znowu podwórka nawet, z tego takiego najbliższego moich znajomych, którzy właśnie osiągają różne sukcesy powiedziałabym, że to jest pewnie fifty-fifty, czyli pięćdziesiąt procent osób teraz już gdzieś tam jest w stanie zdrowo się odżywiać, spać regularnie, trenować, utrzymywać kontakty towarzyskie I tak dalej, suplementować się. No, a druga połowa osób jednak nadal nie, a mimo to żyją swoim najlepszym życiem.

Paulina:

W takim sensie, że na 10 moment jest okej. Oczywiście ja jestem tego zdania, że w którymś momencie pojawi się pewnie jakiś problem zdrowotny I może być ciężko go już wtedy wyprowadzić, czy tam doprowadzić do jakiejś remisji I tak dalej. No ale teraz jest okej. Więc powiedziałabym, że pół na pół pewnie.

Kamil:

Ja mam nawet taką ciekawą obserwację, że ci ludzie, którzy dochodzą do tego sukcesu I tak zarzynają się, nie jedzą, nie śpią I tak dalej, to oni mogą być nawet bardziej lubiani przez rodzinę, bo oni szybciej spadek zostawiają. To też jest rozwiązanie, więc polecamy. Jeżeli na przykład przez długi czas te relacje z rodziną trochę ostygły, no to jest to sposób

Krzysztof:

na to, żeby je szybko nam robić. I tak tylko się

Kamil:

wróci parę mądrych abstrapce.

Paulina:

Tak, ale część też z tych osób I to też jakby widzę, że bardzo często właśnie jest tak, że kiedy jest 10 okres, kiedy naprawdę trzeba bardzo dużo zapieprzać, nie ma chyba tutaj innego słowa I wtedy te nasze nawyki są gorsze, tak? Żywieniowe I tak dalej całego stylu życia. Gdy później te osoby dochodzą już do jakiegoś statusu, szczególnie ekonomicznego, finansowego, czy tam właśnie osiągają jakąś ilość follow czy cokolwiek, co tam sobie chciały osiągnąć, to rzeczywiście zaczynają wtedy o siebie dbać bardzo często. I dopiero wtedy przychodzi 10 moment, że o dobra, teraz moja miska musi być jak najzdrowsza, 10 trening codziennie, mam już na to czas, mogę sobie na to pozwolić, bo mogę sobie tą godzinę w ciągu dnia uciąć, dlatego że już mam jakiś tam przychód. Nawet kiedy śpię z jakichś produktów online itd.

Paulina:

Więc ja mam takie obserwacje, że wiele osób właśnie ma 10 czas, kiedy zapieprza totalnie nie dba. Później przychodzi moment: dobra, ogarniam się, bo już jest tam źle z moim zdrowiem, czy z moim samopoczuciem, czy z energią I wtedy właśnie te nawyki są wprowadzane.

Krzysztof:

Żart, który padł od Kamila przed sekundką wcale nie jest takim moim żartem, bo to ma jakieś pokrycie w rzeczywistości. No dobra, ponieważ jesteśmy w maratończykach puenty, to czas na pierwszą puntę. Jest z nami dzisiaj Paulina Ihnatowicz. Dla tych z państwa I dla tych z was, którzy BUM. Szybko poszło.

Krzysztof:

Nie znacie, nie słyszeliście, nie mieliście okazji. Mamy taką zasadę, że nie opowiadamy o gościach kim są, nie robimy laurek. Więc zapraszamy do opowiedzenia osobie samej, opowiedz sobie, opowiedz

Kamil:

o sobie sama. To powiedziawszy, Krzysiek na pewno pamięta jak w pierwszym odcinku raptem piętnaście minut nawzajem się wychliliśmy.

Krzysztof:

No I to wycięliśmy. Dwa zdania tylko ode mnie, takie ważne z mojej perspektywy, że ty dbasz nie tylko o zdrowie, ale dbasz I w ogóle holistycznie podchodzisz do tematu, którym się zajmujesz I co jest ważne. O staraniu za chwileczkę jeszcze opowiem co jest jeszcze ważniejsze w tym wszystkim, że bazujesz bardzo na tych badaniach I sama jeszcze rozwijasz się, no bo o czym się mogliśmy przed chwilką, doktoryzujesz się, kończysz doktorat pisać. The floor is yours.

Paulina:

Więc ja bym o sobie powiedziała po prostu, że jestem dietetyczno-kliniczną, której zależy na tym, żeby jak największa ilość osób w Polsce zadbała o swoje życie, o swój styl życia I też robiła regularnie badania krwi, profilaktykę, dlatego że uważam, że za dużo ludzi ma niską jakość życia, za szybko gdzieś tam różne objawy, które można naprawdę ogarnąć dobrym stylem życia.

Krzysztof:

A ponieważ nie będzie mogła rozmawiać o ogóle społeczeństwa, tylko o tobie I będziemy opowiadać sobie, czy ty mam nadzieję będziesz nam opowiadała o tym, co się wydarzyło w twoim życiu I co sprawiło, że jesteś tu, gdzie jesteś, no to zacznijmy od tego, co jest naszym tematem.

Kamil:

Ja przejmę tę piłkę tutaj przyjętą przez Krzyśka I wystawioną, tak tuż pod siatkę. Ty bardzo skromnie o sobie powiedziałaś, że jestem po prostu dietetyczką, która o niczym Adam Mały chce oddać po prostu dwa dobre skoki, nie? I tam wiadomo żadnych fajerwerków I chwalenia się. No ja to podkręcę, że w języku polskim jest taki pomysł ostatnio, żeby słowo dietetyka obsłużyjące zamienić słowem Paulina, więc ty się kojarzysz z dietetyką jak nikt inny, że jak ktoś ma jakiś spektakularny problem dietetyczny, no to uważa się Ciebie za ostatnią instancję, która przesuwa granice dietetyki. No I nie jest również tajemnicą, że inni dietetycy patrzą na Ciebie w taki sposób, że po prostu kopiują wszystkie przepisy, więc również nie jest tajemnicą, że niektóre z twoich rolek wypuszczane na Instagramie są taką trochę podpuchą, są po prostu wypuszczane źle celowo dla twojej konkurencji, więc pytanie brzmi jak to się stało, że te miliony w całej Polsce podążają za twoimi radami.

Kamil:

Jak to się stało, że jesteś tu gdzie jesteś? Gdzie to się wszystko zaczęło?

Krzysztof:

Innymi słowy, jeżeli mogę wchodzić, bo 10 program jest oczywiście sfokusowany na to, żeby byli uważni nasi goście, ale też nie zapominajmy o prowadzących, bo to jest dosyć istotny element tego naszego show.

Kamil:

Zgadza się.

Krzysztof:

Dzięki bardzo. Przeznań zupełnie serio do puenty. Twój pierwszy, bezsensowny, nieudany, z perspektywy czasu oczywiście, pewnie bezsensowny, nieudany, z perspektywy czasu oczywiście, pewnie inna będzie definicja, projekt. Ja bym powiedziała o projekcie, który był

Paulina:

udany, ale finalnie skończył się czkawką, czyli bardzo negatywnie odbił się na moim wizerunku I PR. I to było dawno temu. Nie wiem dokładnie ile lat, może siedem, może osiem, może sześć, ale była to konferencja naukowo zdrowotna. W sumie nie powiedziałabym naukowo zdrowotna, na której wystąpiłam z pewnym panem, który jest dziś bardzo znany I popularny z treści głównie alt medowych, czyli takich, które nie mają właśnie za wiele wspólnego z nauką. Natomiast on naprawdę osiągnął ogromną popularność.

Paulina:

Nawet teraz chyba wisi z nim jakiś wątek więziennictwa I kar I tak dalej. W sensie naprawdę bardzo mocno to wszystko się rozwinęło.

Kamil:

W sensie to nie jest tak, że on łapie więźniów, tak?

Paulina:

Nie. Nie, no tak serio mówiąc, to po prostu ma jakieś sprawy karne pozakładane już ze względu właśnie na różne rzeczy, które tam się wydarzyły w jego karierze, ale nie śledzę za tak bardzo, więc nie wiem. Jasne. Natomiast właśnie 10 występ z nim, właściwie to dla mnie było wtedy duże wydarzenie, dlatego że ja chciałam, ja do tego dążyłam I po prostu osiągnęłam 10 cel. Znowu sobie jakiś tam cel wyznaczyłam I go osiągnęłam, a to też wtedy nie było takie oczywiste, bo naprawdę jest mało osób, z którymi on tak na scenie występował.

Paulina:

Natomiast mi się to udało. I na tamten czas właśnie było to dla mnie duże osiągnięcie, bo kiedy on zaczynał swoją karierę w Polsce wydawało się, że będzie szedł właśnie w stronę naukową, powiedział bardzo dużo takich rzeczy, które do dziś gdzieś tam w medycynie się osiadły I zaczęto o tym bardzo dużo mówić, np. O witaminie K2. Pewnie słyszałeś w reklamach, że witaminę D3 trzeba brać z witaminą K2. Tak czy nie?

Krzysztof:

Ja znam te reklamy, bo to na nogi, co tam się wiercą tam?

Paulina:

No też może być na nogi, na kości I tak dalej. No I generalnie chodzi o to, że on rzeczywiście jako pierwszy zaczął o tym mówić głośniej. Później na przykład właśnie bardzo gdzieś tam w reklamach w mediach niektórzy lekarze też już o tym mówią zaczęto po prostu o tym mówić głośniej, czy tam o kwasach Omega trzy. Więc początkowo, jak zaczynał karierę, miał bardzo dużo słusznych postulatów. Później to skręciło w złą stronę.

Paulina:

Z taką, z którą ja absolutnie nie chcę się dzisiaj utożsamiać. No I właśnie jakby tak, jak powiedziałam, tak jak zaczęłam tę historię, odbiło mi się to, dlatego że bodajże dwa lata po tej konferencji zostało to mocno wyciągnięte, dlatego że gdzieś tam zaczęłam budować właśnie swoje social media. Było mnie gdzieś tam więcej. Wydałam wtedy książkę, która też była bardzo dużym sukcesem, dlatego że sprzedała się w nakładzie ponad trzydzieści czy czterdzieści tysięcy egzemplarzy. Teraz nie wiem dokładnie.

Paulina:

A to jest książka bardzo niszowa, dlatego że jest to książka o badaniach krwi, więc jest to fajny wynik. I w związku z tym pojawiło się wiele osób, którym mi się to nie spodobało. Dlaczego dietetyczka mówi nagle o badaniach krwi? Dlaczego dietetyczka mówi o analizie o badaniach krwi? Gdzie jedno z drugim według tych osób nie ma za wiele wspólnego.

Paulina:

No I właśnie dostałam naprawdę ogromnie dużo wtedy hejtu, ale takiego hejtu nie konstruktywnego, tylko takiego hejtu dla zasady. Po prostu wystąpiłaś z nim, jesteś najgorsza, jesteś głupia, wszystko, co mówisz jest złe. I na tamten moment, czyli te kilka lat temu, ja totalnie sobie nie poradziłam z tym hejtem. I to naprawdę był taki moment, aż teraz pojawiają mi się łzy w oczach, to był taki moment w moim życiu, gdzie ja przez kilka tygodni nie byłam w stanie jeść, wychodzić z łóżka. Nie byłam w stanie totalnie nic robić, bo po prostu tak bardzo mnie to przygniotło.

Krzysztof:

Co cię źle

Paulina:

minęło? Głównie mój partner. I to, że po prostu każdego dnia tłumaczył mi, że to nie ma większego znaczenia I że zawsze będą osoby, które będą cię hejtować I zawsze będą osoby, które będą negatywnie wypowiadać się o twoich treściach. Ale no właśnie I teraz dlaczego uważam, że było to potrzebne I dlaczego uważam, że w sumie ta historia jest dla mnie bardzo ważna. Jest ważna w mojej karierze.

Paulina:

Dlatego, że to pokazało mi po pierwsze, że musisz bardziej analizować to z kim przystajesz, dosłownie z kim przystajesz. Szczególnie na scenie czy szczególnie w twoich jakichś działaniach właśnie takich pronaukowych itd. Pokazało mi też, że no właśnie myślę, że chyba inaczej bym to ujęła. Pokazało mi też, że hejt będzie się pojawiał wszędzie tam, gdzie ty się pojawiasz w takim sensie, że występujesz publicznie, czy że jesteś na social

Krzysztof:

mediach. Że to jest część, immanentna część twojej roboty.

Paulina:

Tak, tak, mojej I każdego, kto jakkolwiek działa, jakkolwiek się pokazuje. I ty pewnie z tym byś się utożsamił I pewnie ty, dlatego że każdy z was działa w różnych obszarach, ale jednak działacie I jesteście widoczni. Więc, że hejt jest częścią I po prostu trzeba sobie na 10 hejt ułożyć strategię.

Kamil:

A

Paulina:

po trzecie wtedy mi też pokazało, bo chyba to był gdzieś 10 moment, że ja zaczęłam terapię, dlatego że zrozumiałam, że ta sytuacja po prostu była dla mnie tak mocna I tak właśnie bardzo mnie to zgniotło, że zdecydowałam, że wybiorę się do specjalisty, dlatego że po pierwsze widziałam, że trochę sobie zaczynam nie radzić z opinią innych na mój temat, a po drugie jakby wtedy zrozumiałam, że ta moja praca I ta cała moja działalność zawodowa jest dla mnie tak ważna, że stanowi większość mojego życia, co też nie powinno się dziać. Nie powinno tak być w życiu dorosłego, zdrowego człowieka. Jednak praca jest ważna, ale nie powinno stanowić 80-dziewięćdziesiąt procent tego kim jesteś I jakby twojej osobowości I tego jak w ogóle funkcjonujesz. Tylko jednak to powinna być część, element. A poza tym powinno być życie osobiste, towarzyskie I wiadomo jakieś trzy

Krzysztof:

razy osiem.

Paulina:

Tak, no na przykład. Oczywiście wiem, że ciężko do tego No właśnie, na początku kariery ciężko jest to osiągnąć. No, ale w pewnym momencie dobrze gdzieś tam sobie to Patrzycie na Kamilę I widzę jego minę. Nie wiem, czy mówię dobrze, czy źle?

Kamil:

Mówisz bardzo dobrze. Nie będziemy badaćować. Ja po prostu tak przepuszczam sobie to przez stan mojego życia I nawet nie wiem jakie jest te osiem kategorii podejrzewam, na które to się dzieli, więc

Krzysztof:

trzy razy osiem to jest taka podstawowa, nazwijmy to teoria mówiąca o tym, że całe swoje życie czy tam dobę powinieneś podzielić na trzy części. Trzy to jest trzy-osiem godzinne części, osiem godzin snu, osiem pracy, osiem godzin zabawy. Dla siebie. Dla siebie. Te osiem godzin dla siebie też można podzielić na dwie godziny duchowości, na coś tam.

Krzysztof:

Tak jest, tak.

Kamil:

Głucha to sporo pracy przed domem. Ty

Krzysztof:

szesnaście I z pretensją, dlaczego to mnie składa się dwadzieścia cztery. Dokładnie. Ja myślę, że w TVP by złożyli dobre.

Paulina:

Na tych słupkach.

Krzysztof:

Przerwała, mogę dopytać, czy ty chcesz kontynuować? Proszę bardzo. Bo my jesteśmy ciągle, przypominam państwu, w programie Maratonczycy Płynty, bo

Kamil:

my nie mówiliśmy gdzie, ale my 10 program dla

Krzysztof:

siebie robimy. Po prostu zapraszamy tutaj gości, którzy by z nami normalnie nie gadali I tak sobie,

Kamil:

żeby się

Krzysztof:

czegoś dowiedzieć. I potem to wykorzystać. Najczęściej na później opowiadać, że to jest nasza I

Kamil:

w ogóle nie wiemy, czy to wypuścimy dalej, czy nie.

Krzysztof:

Po prostu jest spotkanie. Te żarty oczywiście są immanentną częścią tego ale wracając do Słuchaj, nic mizmu dalej. Ale wracając do tego, co powiedziałaś, mamy bardzo fajny wstęp, który ja bym chciał rozwinąć, bo o tym jeszcze nie rozmawialiśmy, nawet między sobą o tym nie gadali. Czyli na razie Krzysiek Kotował rozmawiają tylko ze sobą. Prowadzę wewnętrzne monologi I powiem szczerze, że 10 ja wewnętrzny jest moim najlepszym rozmówcą.

Krzysztof:

Nie przeszkadza, nie przerywa I zawsze mówi mądrze I często chwali. Ale zupełnie serio wracając do puenty. Projekt startuje, rozmawiamy sobie o tych projektach, nazwijmy to nieudanych czy tych, które były na początku wyzwaniem I już na dzień dobry kończy się jakimś tąpnięciem na poziomie psychicznym. Czyli to jest coś, dlaczego, dlatego powiedziałem, że o tym nie rozmawialiśmy. Rozmawialiśmy sobie o tym w pierwszej naszej rozmowie, że 1 zawsze czegoś uczą, 1 zawsze coś dają, 1 są potrzebne, bo 1 w czasie wracają, że nie ma czegoś takiego jak bezsensowne projekty, prawda?

Krzysztof:

Albo projekty, które czegoś nie uczą. A tu mamy do czynienia z taką bardzo wrażliwą tkanką życiową jaką jest psyche. Tak. Osoby, która się chce zająć swoją przyszłością, karierą, a na dzień dobry zostaje już węcki. I ta kondycja psychiczna wspierana, jak powiedziałaś, przez partnera czy przez specjalistów ma przecież super ważne, no super ważna dla tego, żeby odnosić

Paulina:

Ja uważam, że najważniejsza.

Krzysztof:

Ok, ale ja pociągnę inny wątek, zgadzam się, pociągnę inny wątek z tego co powiedziałaś, bo tu sobie postawiłem taką kropkę u siebie, czy taki przecinek, żeby do tego wrócić. To 10 fragment, w którym orientujesz się, że to jednak wcale nie było takie złe. I co to dało? Powiedziałaś, że on akurat się nie zakończył klapą.

Paulina:

Nie, no bo jakby Dokładnie, bo sama konferencja wyszła I miała zresztą bardzo dobry feedback itd. Natomiast to wyciągnięcie później tego właśnie przez różne osoby na różnych forach, portalach, bo to naprawdę jakoś szeroko poszło wtedy, spowodowało właśnie tę falę hejtu. I wtedy dla mnie to jeszcze nie było nic pozytywnego. Ja myślę, że pewnie nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że pewnie jeszcze po jakichś kolejnych dwóch latach dopiero sobie tak to poskładałam w mojej głowie I pewnie podczas też tejże terapii, że ok Paulina, jednak to ci było potrzebne, to cię nauczyło właśnie tak, jak już wspomniałam, że 10 research jest potrzebny większy. Wtedy byłam jeszcze trochę młoda, nieopierzona, bo to nie był początek mojej kariery, ale powiedzmy, że to było jedno z takich ważniejszych wydarzeń właśnie, które pamiętam pod kątem waszego pytania, czyli 10 research, to że właśnie praca jest ważna, ale nie jest najważniejsza, świat się nie kończy, jak coś się tam dzieje.

Paulina:

No I trzy, tak jak już wspomniałam, że 10 hejt był, będzie, jest, cokolwiek nie zrobisz, będzie po prostu I trzeba sobie na to wymyślić taktykę I jakieś takie wszelkie działania wspierające, które właśnie te Psyche są w stanie ochronić.

Krzysztof:

Pójdziemy tą drogą?

Kamil:

Pójdziemy, idziemy.

Krzysztof:

A potem się cofniemy do pewnego momentu. Ja mam Przepraszam, że tak nadaje narrację, ale jakoś tak mam potrzebę dopytać. My się

Kamil:

po prostu nie cofamy, to jest po prostu maraton przełajowy. Dokładnie. Co to jest?

Krzysztof:

Co to jest to co? Jakbyś miała

Paulina:

Te działania wspierające, tak?

Krzysztof:

Tak, te działania wspierające. Co to jest to coś, co trzeba zabrać ze sobą jakbyś miała powiedzieć Paulinie 18-dwadzieścia letniej słuchaj, jak będziesz szła w świat, musisz być gotowa na to, że jest 10 chemik. W związku z tym daję ci taki mały przybornik, a w nim się znajduje

Paulina:

W nim się znajduje paczka przyjaciół, znajomych, tudzież po prostu osób, które cię wspierają bez względu na to, co się zadziało I kim jesteś, bo każdy z nas ma prawo popełnić błąd I nawet jeżeli to będzie gruby, wielki, ogromny błąd, to wiesz, że te osoby po prostu są z tobą I mogą ciebie wspierać, powiedzieć ci, że nadal jesteś wartościową, fajną osobą. Tutaj też ja bym powiedziała, że pewnie w tej paczce dobrze by było wsadzić rodzinę, ale wiem, że nie zawsze jest to możliwe. Więc jeżeli jest taka opcja, to tak, a jeżeli nie, to szukajmy innych osób. Druga taka rzecz to po prostu I to chyba jest jedna z ważniejszych rzeczy blokowanie I usuwanie osób, które naprawdę jadą grubym hejtem na twoich kontach,

Krzysztof:

w

Paulina:

twoich tam platformach, bo to może być blog. Nie wiem, jakby jest dużo różnych możliwości. I ja właśnie jak zaczynałam, to tak naprawdę w ogóle to akurat narzędzie jest takim narzędziem właśnie może sprzed trzy-cztery lat moim. Dlatego, że ja miałam takie cały czas poczucie, że no nie, no po co go blokować, czy tam po co go usuwać? Może przecież wyrazić swoją opinię, może mnie nie lubić.

Paulina:

I tak może sobie mnie nie lubić, ale jeżeli on mi podjeżdża już naprawdę takim językiem czy takimi jakimiś słowami, które nie mają nic wspólnego z prawdą, bo ja bym powiedziała, że jest konstruktywna krytyka, którą lubię I szanuję I zazwyczaj się do niej odnoszę, ale hejt to jednak hejt. Czyli jakby, żeby wszyscy niedobrze zrozumieli, hejt ja uznaję za słowa, które nie są w stanie cię do żadnych mądrych wniosków. To są po prostu słowa osoby, która widać, że ma problem tak naprawdę ze sobą I chce na kimś wylać swoje emocje ewidentnie jeden do jeden. Więc ja już dzisiaj wiem, że trzeba takie osoby blokować, usuwać. No, bo po co ty masz to czytać?

Paulina:

Po co masz brać tę energię na siebie? Po co masz się tym przejmować? I powiedziałabym, że to jest drugie bardzo ważne narzędzie właśnie każdej takiej osoby. A trzy to kartka, nie wiem, notatnik, cokolwiek, gdzie sobie wypiszesz. Wszystkie fajne rzeczy, wszystkie sukcesy, wszystkie osiągnięcia, z których jesteś dumna, z których jesteś dumny I w ramach takiego jakiegoś właśnie spływającego na ciebie hejtu czy gorszych sytuacji życiowych czytasz sobie I przypominasz: Ej, dobra, ale ty zrobiłaś to, zrobiłaś to I jeszcze to ci się udało, a tu było ciężko, ale dałaś radę.

Paulina:

Jesteś spoko. Więc chyba to są trzy takie najważniejsze na 10 moment, które mi przychodzą do głowy.

Kamil:

Fajny przybornik, podoba mi się. Ja jeszcze chyba cofnął się trochę, bo siedem-osiem lat, ja to nikomu w PESEL nie zaglądam, ale na tym poletku jest coś dłużej na tym wespadole dietetyki, więc to już jest taki moment, który jest jakimś punktem przegięcia. Ja sobie ostatnio pomyślałem, że te wszystkie projekty, które robimy trzeba byłoby podzielić na dwie kategorie. Pierwsza kategoria to jest ta, która ci daje chleb, a druga to jest ta, która ci daje wzrost w taki czy inny sposób osiągany, czasem trochę na sterydach I jest jakimś tam efektem, no nie wiem, tam impotencja czy jakiś inny

Krzysztof:

efekt, który może przy okazji tutaj skończyć.

Kamil:

No nieważne, to nic osobistego, żadnej wycieczki.

Krzysztof:

Ja tego tak nie potraktowałem zupełnie, nie znam tego słowa, że to jest

Kamil:

nasze, więc koledzy mi opowiadali, ale tak czy inaczej jakieś tam skutki uboczne tego są. No I gdzieś w tym moim światku projektów idealnie by było samodzielnie wybierać, które projekty dają ci chwilowo kalorie, jedzenie I coś, co możesz sobie na bieżąco spalać bez większego stresu, a które świadomie wybierasz po to, że 1 mogą dać ci znacznie większy wzrost. I nie wiem, 10X, jak to w Google zrobili pewien akcelerator startupów, który nazwali X, że mnoży potencjał razy dziesięć, jeżeli się uda. Jak się nie uda, no to przepaliliśmy 10 hajs, no ale jeżeli się uda przynajmniej w dwóch przypadkach na

Krzysztof:

dziesięć, no to per saldo I tak wychodzi do przodu. Więc Krzysiek

Kamil:

potem zrobi matmę, bo jak szukaliśmy, jemu koledzy podpowiadali.

Krzysztof:

Tak to prawda, ja zdałem całe liceum dzięki dwóm osobom przez cztery lata. To jest myślę, że

Kamil:

się da.

Paulina:

Muszę podziękować.

Krzysztof:

Konsekwencja tego działania była wstrząsająca, naprawdę.

Kamil:

Tak I dlatego finanse w tym projekcie będzie, że był ktoś inny. Nie wiem jeszcze,

Krzysztof:

którego ściągniemy. Muszę powiedzieć, że też nie ja. Ale do

Kamil:

brzegu. Do brzegu, do pointy, gdyż tam bardzo szybko zmierzam. Wcześniej to jest jakiś taki punkt przegięcia. On się wybrał sam, tak? Ty do niego dążyłaś.

Kamil:

Jaki on tam dał, jaki on dał zwrot, to jest inna kwestia. Ale wcześniej, po które, jakie działania wykonywałaś, które były związane powiedzmy z odroczoną nagrodą? Czyli nie jest tak, że zrobisz to I

Krzysztof:

wysoka dniówka.

Kamil:

Gdzie to się zaczęło?

Paulina:

Z resztą gratyfikacją. Wiesz co, tego było bardzo dużo, bo to były I jakieś artykuły, I posty, I właśnie bardzo dużo takich treści edukacyjnych wtedy też już na Facebooku, bo Facebook już wtedy istniał. On już długo istnieje, ale Instagram powiedzmy, że to jest kilka ostatnich lat. Więc ja dawałam bardzo dużo treści takich edukacyjnych, darmowych. Robiłam też bardzo dużo darmowych wykładów, szkoleń.

Paulina:

No I jeździłam gdzie się tylko dało, czyli takie konferencje, wystąpienia. Pewnie nie byłbyś wtedy z nich dumny, ale ja byłam bardzo dumna z tych wystąpień.

Kamil:

Naprawdę dużo.

Paulina:

Więc było tego dużo, naprawdę dużo. Ja generalnie na początku swojej kariery, czy jak to tam nazwać, robiłam wszystko, co tylko było możliwe, żeby móc gdziekolwiek dać swoje nazwisko I się pokazać. I oczywiście w większości przypadków nikt za to nie zapłacił nawet złotówki, wiadomo. Plus jeszcze bardzo często trzeba było dokładać do tego interesu, no bo trzeba było gdzieś dojechać, trzeba było zapłacić za jakiś kurs, szkolenie, których też zrobiłam bardzo dużo wtedy. Więc tak to wygląda w sumie.

Kamil:

To spróbuję uchwycić pierwszy konkret w tej wycieczce.

Krzysztof:

Tak.

Kamil:

Pierwsza konferencja, na którą stwierdziłaś jadę jedynie na końcu kraju, więc dużo nie trzeba będzie dopłacać. Nie wiem, jaka pierwsza konferencja? Pierwszy?

Paulina:

To już było na studiach. To już było na studiach dietetycznych.

Krzysztof:

Do tego zmierzam, bo myślę, że to dosyć kluczowe jest. Przepraszam, że całkiem wrzucę, ale dla tej rozmowy z mojej perspektywy 44-latka jestem bez żadnego tutaj teraz, no powiem wprost, jestem zachwycony twoim sukcesem. I jeszcze to w jakim to się odbywa czasie, w jakim wieku, bo ty jesteś około trzydzieści letnią kobietą, jak mówimy sobie o tym, że rozpoczęłaś swój rajd tam osiem, dziesięć lat temu, to ja widzę 20-letnią młodą Paulinę. To jest zachwycające, to jest zachwycające. Więc jeżeli mogę dorzucić do tego pytania, twoja pierwsza konferencja I 10 czas, którym to wystartowało.

Kamil:

Przepraszam, że ja uzupełnię 10 świat przedstawiony tej historii, bo to nie jest raczej tak, że jak zaczynasz, to wtedy wszyscy organizatorzy konferencji myślą

Paulina:

sobie, kiedy

Kamil:

Paulina do nas przyjedzie. Tak, jasne.

Paulina:

Ale pytasz o konferencję, na której byłam uczestniczką czy prelegentką?

Kamil:

Prelegentką.

Paulina:

Prelegentką. No to też pamiętam bardzo dobrze tę konferencję. Myślę, że nie wiem, czy ona była pierwszą, pierwszą, ale na pewno jedną z pierwszych, taką ważniejszą w Opolu. No więc daleko, bo ja wtedy mieszkam w Bydgoszczy, więc ta droga pamiętam była straszna.

Kamil:

Drogi nie było jeszcze wtedy.

Krzysztof:

Wtedy drogi

Paulina:

tak naprawdę nie było. Ale na

Kamil:

koń jak się jeździło?

Paulina:

To był chyba rok dwa tysiąc e czternaście albo dwa tysiąc e piętnaście I wtedy już organizatorka, też dietetyczka, która wtedy znaczy nadal jest bardzo popularna, ale wtedy ja w ogóle uważam swoje top pięć minut. Mnie z moją wspólniczką zaprosiła właśnie jako prelegentki na to, że wystąpię na tę konferencję I to było wtedy dla nas wow, mogę iść po prostu I umrzeć. Dlatego, że naprawdę to była mega ważna konferencja. Każdy wtedy dietetyk chciał na niej być, a już nie mówiąc o tym, żeby na niej wystąpić. Więc to był naprawdę duży sukces I zajebisty zrobiłyśmy to wystąpienie.

Paulina:

Mówiłyśmy o jelitach, mówiłyśmy o tym, jak ważny jest typ stolca dla twojego zdrowia, że to jest najprostszy test na co dzień do wykonania, żeby właśnie obserwować swoje wypróżnienie. Miałyśmy na początku długą, dziesięć metrową rurę I pokazałyśmy, jak długie są jelita, a więc ty byłbyś na pewno dumny. Także nie, bardzo fajne wystąpienie I bardzo fajna konferencja jak na tamte czasy. Natomiast no tak, to było mega fajne.

Kamil:

Ale jak to zaproszenie przyszło? W sensie znalazła was po prostu, skąd

Krzysztof:

was znalazła? No bo to nie jest tak, że zwróciła?

Paulina:

Zachwycona. Tak, pamiętam. My jeździłyśmy właśnie z moją Emilią wtedy wspólniczką na absolutnie każde szkolenie, właśnie kursy I tak dalej, który wtedy był w temacie dietetyki, bo wtedy nie było tego tak dużo jeszcze. Dzisiaj to gdzie nie wejdziesz, to masz jakiś kurs online czy tam stacjonarnie. Wtedy to było dosłownie pewnie kilkanaście kursów w ciągu całego roku w temacie dietetyki.

Paulina:

Dlatego, że jak ja poszłam na studia dietetyczne w Bydgoszczy na Collegium Medicum UMK, To słuchajcie, to był dosłownie pierwszy rok dietetyki na tych studiach, tak? W sensie na tej uczelni.

Kamil:

Czy to jest rok?

Paulina:

Nie wiem, kiedy ja zaczynałam.

Krzysztof:

Nie, zmierzam do tego dziesięć

Paulina:

lat temu. Nie, ja zaczynałam w 2008-dwa tysiąc e dziewięć studia. O

Krzysztof:

zdrowiu, o dietetyce w Polsce zaczyna się mówić w 2008-dziesięć roku. Tak, to jest w ogóle pierwszy

Paulina:

rok tego kierunku na tej uczelni. Dokładnie.

Krzysztof:

Od naszych lat za długie.

Paulina:

Tak, tak, tak. Więc mega świeży temat właśnie. No więc tych kursów, szkoleń nie było wtedy dużo. Jeździłyśmy na absolutnie każde I po prostu też u tej dietetyczki, jak I u innego bardzo znanego dietetyka wyróżniałyśmy się tym, że zadawałyśmy bardzo dużo pytań, miałyśmy bardzo dużo pojęć. Po prostu byłyśmy, wiecie, krok przed innymi, czyli wiedziałyśmy już coś na 10 temat.

Paulina:

Ja I właśnie Emilia, czy gdzieś tam, jeżeli ktoś popełnił jakiś błąd, to też ja np. Się zgłaszam I mówiłam: Panie X, popełniłeś błąd na tej prezentacji, bo nie jest tak, a jest tak. I tym po prostu zostałyśmy zauważone. Plus później tym, że bardzo intensywnie ja wtedy prowadziłam właśnie social media już. Bardzo dużo pisałam takich fajnych różnych postów.

Paulina:

No I w 10 sposób, czyli to wtedy na Messengerze podejrzewam przyszło to zaproszenie albo mailowo po prostu z jakby z racji tego, że znaliśmy się z ich szkoleń.

Kamil:

Pytam dlatego, że ostatnio miałem taką sytuację na konferencji InfoShare, że podszedł do mnie kolega, z którym poznałem się chyba w dwa tysiąc e jedenaście albo dwa

Krzysztof:

tysiąc e dwanaście roku, w każdym razie nie wczoraj

Kamil:

I wtedy pracował w takim portalu sprzedającym szkolenia I dalej pracuje w portalu sprzedającym szkolenia tylko innym. Oni Oni tam mówi, że robią startup I zastanawia się, czy warto się wystawić tutaj na stanowisku, na tej konferencji. Ogólnie warto się wystawić, bo to jest super miejsce. Natomiast mówię, że jeszcze bardziej warto jest wystąpić tutaj. Zaczął się śmiać o co by to jest łatwo mówić, bo cię wszyscy zapraszają.

Kamil:

I tak sobie myślę, no też nie wygrałem tego zaproszenia w chipsach, jak to mówi Janina kierowcy BMW swoje prawa jazdy, tylko jednak gdzieś to przechodzi. Ciekawi mnie zawsze 10 pierwszy moment, kiedy musisz stwierdzić, trzeba przelać trochę tego potu z dnia na dzień, który I tak potem zostanie spuentowany, a tobie się udało, ale szukam tego miejsca, jak to wyglądało u ciebie, jaki jest 10 punkt przegięcia. Już sobie nawet to skategoryzowałem, co powiedziałaś, że to jest mieszanka drugiego I trzeciego rodzaju szczęścia, o których wspominaliśmy ostatnio, ale patrzę na twoją minę I bardzo chętnie streszczę, bo już o tym mówiłem mówić krócej. Drugi rodzaj szczęścia to jest takie szczęście, które wynika z tego, wynika z ruchu, czyli z tej sytuacji, która ci nie do końca odpowiada, nie chcesz o niej być, no to szukasz jakiejkolwiek szansy,

Krzysztof:

ona w końcu przechodzi, a trzeci to

Kamil:

jest taki, który wynika z przygotowania, czyli flaming I penicylina.

Krzysztof:

Tak I mogę, dokładając do tego pytania Paulina, to cofnijmy się jeszcze, jak mogę wcześniej, do takiej Pauliny, która ma naście lat I robi swój pierwszy bezsensowny, niepotrzebny albo niezapowiadający się projekt, ale wierzy, że ja chcę, wierzy I chcę to zrobić.

Kamil:

Odkładamy sprawy sercowe tutaj.

Krzysztof:

Rozmawiamy, wiesz

Paulina:

To ciężko będzie. Kiedy

Krzysztof:

przychodzi 10 moment, w którym myślisz sobie Kurczę, chcę zrobić taki, takie coś, taki, nie wiem, biznes albo takie działanie. Kamil wspominał o swojej historii z panem, w którym stronę internetową w efekcie zaprojektowaliście będąc w liceum. Ja opowiadałem o jakimś swoim

Kamil:

Na saunie zdobyliśmy tego deala.

Krzysztof:

Tak, zdobył tego deala. Twój pierwszy taki moment

Kamil:

Pan był nami zachwycony. Pierwszy taki moment.

Krzysztof:

I co ciebie wtedy nastoletnią dziewczynę czy dorastającą kobietę pchało żeby być tu gdzie jesteś teraz.

Paulina:

To trzeba wyciąć, bo muszę pomyśleć.

Kamil:

Kowalscy się narażają teraz. W takim razie jeszcze chwilka. Reklama. Właśnie, skoro jesteśmy przy takim spontanicznym czasie reklamowym, to może przechodzić Ci do głowy jakaś firma, która produkuje wyjątkowo dobre suplementy diety, która zupełnie przypadkiem mogłaby tutaj paść na antenie, co byśmy mogli ułatwić wszystkim naszym licznym słuchaczom, tak więc głównie Krzyśka I mojej rodzinie wybór I odnalezienie tychże suplementów. Pierwsza firma, jaka ci losowa przychodzi do głowy?

Paulina:

Jest taka jedna. HealthLabs car.

Krzysztof:

HealthLabs car.

Kamil:

Czy mógłbym prosić mojego współprowadzącego o powtórzenie tego zupełnie spontanicznie, żeby się utrwaliło I żebyś mógł pochwalić się swoim głosem?

Krzysztof:

Jeżeli szukasz czegoś, co miałoby zmienić twoje życie, kliknij Paulina Iratowicz. Health Labs. Jak to się nazywa? Health? Tak, Health Labs

Kamil:

Care. Krzysztof po reklamie. Jak widać aktorstwo, scenariusze I profesjonalne reklamy.

Krzysztof:

Ja się chwalę wszystkim dobrze tym, że język angielski nie jest może najlepszym moją umiejętnością. No jak tam? Dobrze, że masz marketing. Tak, bo już miałaś pauzę reklamową po reklamie.

Paulina:

Serio? Powiem wam, że Arno No.

Krzysztof:

Dobra, to idziemy w takim razie dalej. Jeżeli nie pamiętasz swojego pierwszego, no nie musisz, to oczywiście powiedz taki, który cię najwięcej nauczył.

Paulina:

Najwięcej nauczył mnie

Kamil:

Weź go wejdę w słowo oprócz oczywiście przygotowania wystąpień ze mną, mów dalej.

Krzysztof:

Po reklamie. Tak.

Paulina:

Słuchajcie, inwestor w mojej spółce.

Kamil:

Super.

Paulina:

Tak, tego mnie nauczył najwięcej. Znaczy ta sytuacja nauczyła mnie najwięcej w moim życiu. Przede wszystkim nauczyła mnie tego, że każdą umowę, a szczególnie ważną dla twojego biznesu czy nie wiem, dla twojego życia osobistego należy skonsultować z prawnikiem. A poza tym wielu innych rzeczy, mianowicie tego, że nawet nie wiem, jak to ująć, słuchajcie, ale żeby nie ufać na słowo, nie ufać wszystkim deklaracjom czy takim pięknym deklaracjom, które ktoś składa I bardzo często pustym słowom. Nauczyła mnie też tego, że są takie osoby, które mają na przykład bardzo narcystyczne czy nawet borderline osobowości, często zaburzone I potrafią zagrać tak piękne historie, a okazuje się, że życie ich wygląda zupełnie inaczej.

Paulina:

I jakby naprawdę przysięgam wam, że spotkanie takiej osoby w swoim życiu I pracowanie z nią to trochę jak bycie w filmie, trochę jak pewnie trochę jak aktorka się wtedy poczułam.

Krzysztof:

Tylko, że film jest sprawą umowną, trenowaną, zapłaconą. Jak się nie uda, to najwyżej to, co tobie opowiedzą, że jesteś słabą aktorką.

Paulina:

A może

Krzysztof:

film był fatalny.

Paulina:

A to jest prawdziwe życie się rozgrywa.

Krzysztof:

Prawdziwe życie I prawdziwy Excel I prawdziwy przelew do zrobienia albo prawdziwą odpowiedzialność za rzeczy, które się podpisało, a się nie doczytało.

Paulina:

Tak, dokładnie.

Krzysztof:

A cóż powiedzieć?

Paulina:

Znaczy I Excel I to, że było bardzo dużo znowu stresu prawników. Gdzieś wisiał sąd nad tym wszystkim, co w sumie bardzo często się zdarza, jak dwie jakieś tam strony w biznesie się nie dogadają, ale dla mnie znowu dwudziestoletniej, dwudziestokilkuletniej osoby, dziewczyny, to było bardzo traumatyczne przeżycie, bo ja sobie oczywiście już wyobrażałam, że to w ogóle jest jakiś koniec świata I że nie wiadomo, co się wydarzy. No, ale finalnie uważam, że znowu jakby tak tutaj ta puenta jest taka, że dobrze, że to się wydarzyło, no bo właśnie nauczyłam się tych kilku punktów, o których powiedziałam, jeszcze wielu, wielu więcej punktów zapewne.

Krzysztof:

Z szacunkiem dla tragicznej, grubej historii masz dwadzieścia kilka lat. Chcesz robić biznes ze swoją wspólniczką. Pokazujesz kolegom starszym ze swojego środowiska, że tutaj nie masz racji na jednej konferencji, a tutaj masz rację. Przebijasz się. Nie musisz wiedzieć, nie musisz znać prawa, nie musisz się znać na ekonomii, nie musisz wiedzieć tego wszystkiego, co się dowiadujesz w trakcie życia.

Krzysztof:

To jest naturalne, że się po drodze uczysz. Dziękuję, dokładnie. I teraz ok, trudno chyba oczekiwać, ja bym myślał, że taka rada, jaką mogę dać radę jak rozpoczynasz biznes, załatwię dobrego prawnika. Żeby załatwić dobrego prawnika, to musisz mieć zakładając, że dobry prawnik to jest kwota tam pięćset I w górę za godzinę pracy. No musisz mieć pieniądze, a wiadomo, że tych na początku się nie ma, bo się ma, nie wiem, tam jechałyście do tego Opola jakąś

Kamil:

na kongach.

Krzysztof:

Macie pasje, macie swój Facebook, macie Masz parcie takie do sukcesu, które jak dobrze kalkuluje, a teraz ledwo się tam spina na koniec miesiąca. Sama powiedziałeś, że do niektórych trzeba było dopłacać. Więc lekcja płynąca z tego, ok, uważaj na to co mówisz, czytaj wszystko co podpisujesz, uważaj z kim się spotykasz.

Paulina:

Komu ufasz?

Krzysztof:

Komu ufasz. No ale dobra, teraz pytanie dalej, idąc za tym, czy przy całym Ja jestem świadomy tego I bardzo dojrzale o tym myślę, że tak, to jest ważne, ale czy to nie wyhamowywałoby ciebie w tamtym momencie? Gdybyś nie miała takiej otwartości, pewności, że to są ci właściwi ludzie, że to jest ta właściwa decyzja, że to jest 10 model, który chce wejść? Znaczy wiesz co, myślę, że nie, dlatego że uważam, że

Paulina:

w ogóle jakby w tamtym momencie wchodzenie w takie pakty inwestorskie nie było nam potrzebne, bo to była mała po prostu działalność, która wtedy już się spinała. Ona się zaczęła spinać, dlatego że miałyśmy już team dietetyków, Miałyśmy już bardzo dużo klientów, dlatego że właśnie po prostu robiłyśmy dobrze tę robotę. Miałyśmy bardzo dużo poleceń o tym.

Krzysztof:

To po co był inwestor?

Paulina:

No właśnie, po co był? Widzisz,

Krzysztof:

ciężko O, to jest po skaleskalę?

Paulina:

Chyba tak, chyba tak. Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Mi się wydaje, że po prostu to było jakieś takie Ponieważ ja właśnie nie miałam wiedzy, nie wiedziałam, co to do końca znaczy wejścia na giełdę, gdzieś tam tylko czytałam o tym wiesz, w Forbes, czy oglądałam to w filmach, to dla mnie to było takie wow, ja chcę. Mimo, że nawet nie wiedziałam do końca z czym

Krzysztof:

to się wiąże, z czym

Paulina:

to się je. I nawet dzisiaj jakbym miała powiedzieć, to to jest tak duża dla mnie wiedza, że jakby bardzo minimalistycznie ją znam I absolutnie nie jestem tutaj specjalistką w tym temacie. Natomiast dziś już wiem, że to jest po prostu coś, co na 10 moment absolutnie nie jest mi potrzebne I ja nie chcę, nie dążę do tego. Mam inne cele zupełnie, A wtedy chyba tak, takie zachłyśnięcie trochę tak jak mówisz ego I tym, że coś fajnego, wielkiego, wow, no wszyscy będą o tym mówić, wszyscy będą o tym pisać I mogę się tym poszczucić.

Krzysztof:

Mama I tata będą dumni.

Paulina:

Tak. I też jego jakieś starszego typa, który miał bardzo duże doświadczenie, jakieś jego takie obietnice I złote góry, które bardzo szybko można się tym zachłysnąć.

Kamil:

A ile lat już prowadziłyście wtedy biznes?

Paulina:

Wiesz co, no też kilka. No to pewnie nie jestem ci w stanie teraz powiedzieć, ale myślę, że między cztery a pięć coś takiego, nie? Bo to było z pięć pewnie lat temu, jak to się zadziało wszystko, więc to tak by się akurat no pięć plus pięć jakoś, no może z cztery.

Kamil:

No dobra, to ja spróbuję skręcić w inną alejkę. Otóż mówiliśmy o takich projektach nieopłacalnych, które wyrosły jak z podziemi I nie wiadomo było, że 1 będą nieopłacalne albo po prostu były wielką niewiadomą, ale może jest też tak, że miałaś kilka decyzji świadomych, które czułaś, że przyniosą super rezultaty I po prostu w to poszłaś, co to było?

Paulina:

A poczekaj jeszcze, żebym dobrze zrozumiała to pytanie, czyli

Kamil:

Spróbuję je przeredagować, bo od razu widać, że zajmuję się komunikacją. Otóż chodzi o to, że może podjęłaś jakieś świadome kroki, żeby budować markę osobistą, rozpoznawalność, że czułaś, że tak będzie, tak się właśnie stało, co to było.

Paulina:

OK. No to myślę, że tutaj regularne bycie w social mediach właśnie.

Kamil:

To to znaczy regularne?

Paulina:

Dla mnie w tym momencie to jest codzienne postowanie, ale to nie musi być dla każdego to samo, bo regularne to może być nawet I raz w tygodniu są takie konta, więc jakby dla mnie codzienne, dla kogoś może być zupełnie inne, ale w tym momencie codzienne. Natomiast jak zaczynałam, no to też nie jestem w stanie powiedzieć, ale myślę, że kilka razy w tygodniu to było, tak? Dwa, trzy razy w tygodniu może.

Krzysztof:

Uczyłaś się tego sama?

Paulina:

Tak, tak, tak. To tak właśnie wiesz na tym takim organiku, czyli patrz co idzie, co nie idzie. Oczywiście patrzysz też na inne konta, patrzysz też na to, co się dzieje za granicą, jakie są trendy I tak dalej, ale w większości uczyłam się sama. Co prawda z rolkami już tutaj mi pomogło dwóch chłopaków, których zresztą Kamil też zna. To zupełnie nowy content I trzeba było się trochę tego nauczyć, więc tutaj już się wspomagałam trochę nimi.

Paulina:

Poza tym książka, dlatego że mimo, że ta pierwsza książka, którą wydałyśmy w pierwszej edycji była w self publishingu, czyli można było już na niej trochę zarobić, to nadal to nie są nie wiadomo jakie kokosy. A później, kiedy się wydaje z wydawnictwem, to tak naprawdę każdy chyba słyszał o tym, że naprawdę zarabia się mały procent od każdej sprzedanej sztuki. Więc tego absolutnie nie robi się dla pieniędzy, jeżeli wydaje się książkę z wydawnictwem. Więc książki. No I wywiady, właśnie gdzieś tam bycie u innych osób, czyli I 10 YouTube, wywiady właśnie gdzieś tam w tym kontekście plus podcasty.

Paulina:

Też tego trochę jest. Nie wiem. Dobra. Tak jeszcze trochę tego jest.

Kamil:

A ciekawi mnie, żeby regularnie postować kilka razy w tygodniu, to skądś musisz wziąć inspirację do tego. Czyli pytanie brzmi: skąd tematy? Ile trwało opracowanie? Jak to szło? Pewnie od razu siadłaś, napisałaś czterdzieści postów w ciągu jednego wieczoru, a potem już hurtowo publikacja.

Kamil:

Cały czas zmierzam do tego Słyszysz się?

Krzysztof:

Cały czas jeszcze podpowiem zmierzam do tego. Zmierza Ja zmierzam, bo ja z moim kolegą nie bardzo rozmawiam.

Kamil:

Tylko przypadkiem jesteśmy do tego.

Krzysztof:

My chcemy zrobić, co jest innowacyjne, że my sobie 10 podcast dzielimy na pół, składamy te My sobie go składamy na pół.

Kamil:

I składamy się też na studio.

Krzysztof:

I składamy się też na studio. Jak sobie tak dzielimy, to ja mam swój podcast z tobą. On jest trochę wtedy niezborny niż szaś pupy I ty masz swoje. Tak,

Paulina:

rozumiem. I później sklejacie.

Kamil:

Pozdrawiam obrazek, a Krzysiek mikrofony ustawia.

Krzysztof:

Dokładnie. Więc wracając do tego pytania, mi z tyłu głowy, tych którzy chcą zacząć, którzy albo dopiero są rok, dwa na rynku, Skąd te tematy? I abstrahujmy proszę drogich słuchaczy I słuchaczki od tego, że ty się zajmuję konkretną sprawą dietetyką I wszystkim co jest dookoła tego. Jak sobie to poukładać? Jak zrobić, że kurczę masz parę na content codziennie?

Paulina:

To research, czyli wchodzisz nie wiem czy na Instagrama, czy na TikToka, czy na Facebooka. Zaczynasz obserwować osoby, które robią podobne rzeczy już w Polsce czy za granicą I patrzysz na ich wyświetlenia, co im się klika, co im się nie klika I robisz to po swojemu, tak?

Krzysztof:

Ale to jest tak, ja dopytam, bo ja nie znam tego, to jest tak, że stajesz rano. Jaki jest kłopot? Ty masz swoją firmę, jesteś sobie dyrektorką, prezeską, często też wykonawczynią swoich pomysłów I masz rzeczywiście tak poukładane, że nie wiem, zaczynam dzień pracy od dziewięć:trzydzieści.

Paulina:

Ja nie mam poukładane. Ja nie mam poukładane, ja żyję trochę w Znaczy planuję wszystko, wszystko muszę zapisywać I tak dalej wykreślać, ale nie mam tak poukładanego dnia, jak się słyszy we wszystkich podcastach motywacyjnych I wiesz, typu wstań pięć, o sześć zrób godzinną jogę, później godzinną medytacja, a później jeszcze godzina jest posiłek.

Kamil:

No to nie wiem, czy możemy z tobą rozmawiać, ale możemy usiąść w

Paulina:

tym tygodniu? Czy czytam dziewięć:trzydzieści robię research kont? Nie. Ja ze względu na to, że właśnie mam to stwierdzone ADHD, to jakby mi się to poskładało wszystko do kupy, że trochę żyję w bałaganie, ale finalnie I tak dowożę te rzeczy, które mam dowieźć. Więc jeżeli pytacie mnie o to, jak ja to robię, to ja to robię tak, jak ty powiedziałeś Kamil, że ja wiem, że mam slot na przykład w niedzielę najczęściej, kiedy moje dziecko śpi w ciągu dnia, dwie godziny, żeby nagrać filmiki I ja muszę tych filmików nagrać trzydzieści albo czterdzieści, bo potem nie mam na to przestrzeni przez najbliższe dwa-trzy tygodnie.

Paulina:

I ja siadam I ja wymyślam pomysły z głowy. Naprawdę w większości przypadków pomysły z głowy mam też jakieś inspiracje. Wiem też, czego ludzie potrzebują, bo po prostu czytam komentarze I widzę już, że ciągle jest pytanie u mnie o ferrytyny, ciągle są tam pytania o

Krzysztof:

Co to jest?

Kamil:

Właśnie też chciałem zapytać.

Paulina:

Zapas żelaza we krwi.

Krzysztof:

O

Paulina:

jakąś tam akurat suplementację witaminą D3 I leje brać itd. Więc jakby też wiem, co już się klika, ale właśnie dlatego, że robię to jakiś czas. Natomiast jeżeli mówimy o osobach, które zaczynają w jakimkolwiek obszarze, to ja bym zrobiła research I to wystarczy pewnie kilka godzin na początek, czyli właśnie wchodzisz sobie na TikToka I nie wiem, tak jak u mnie dietetyka, więc wpisujesz sobie nutrition I patrzysz sobie co te konta, kto tam co gada, co się klika, co ma zasięg I później przekładasz to na polski po swojemu. I tak samo da się zrobić w każdej innej branży, jeżeli chodzi o social

Krzysztof:

media. Ok, czyli mamy pierwszą rzecz. Twoja praca, twoja rutyna oparta jest na takim głębokim wejściu w to, co już jest plus twoje doświadczenie, twoja innowacyjność, twoja głowa. Ile z tych projektów takich działań musisz wykreślić? Potem już, choćby na tym małym kawałku 20-trzydzieści robię.

Krzysztof:

Przepraszam, będę challengował. Nie zakładam, żeby 20-trzydzieści było dobrych tych filmów, które robisz.

Paulina:

Ja je wszystkie wrzucam. Wszystkie je wrzucam, ale rzeczywiście jest tak, że jakieś osiemdziesiąt procent pójdzie, a dwadzieścia procent nie pójdzie. Natomiast jak już wiesz, jak wygląda dobra rolka, to powiedzmy, że w większości przypadków jesteś w stanie to tak zrobić, bo jeżeli mówisz nawet o najbardziej niszowym temacie, ale zrobisz dobry wstęp, powiesz coś, co przyciągnie widza, to jesteś w stanie I tak nagrać fajną rolkę. Więc jakby w większości przypadków to są

Krzysztof:

dobre rolki

Kamil:

na przykład czy posty. To tutaj ja pozwolę sobie zwolnić. To struktura dobrej rolki. Jak wygląda przepis na dobrą rolkę a'la Paulina Ihnatowicz? Bardzo proszę.

Paulina:

No więc musi być na początku właśnie mocny jakiś wstęp, tytuł, który przyciągnie danego widza, followersa. Dla przykładu

Krzysztof:

Jak może przyciągnąć? Ja będę ciągnął, bo to jest bardzo fajne.

Paulina:

Tak. Jak

Krzysztof:

się nazywał 10 niedobór żelaza?

Paulina:

Ferrytyna.

Krzysztof:

Ferrytyna. I to powiedz mi teraz, dobry syn

Paulina:

Bardzo proste. Jesteś ciągle zmęczona, ciągle nie masz energii. To dlatego, że masz niedobór ferrytyny. Zbadaj ją I zobacz, jak to u ciebie wygląda. Daj mi znać w komentarzu, jaki jest twój wynik ferrytyny.

Krzysztof:

Ok, no I daję ci. Moja ferrytyna jest trzydzieści siedem. Załóżmy, ja nie wiem, jaka to jest wartość. To

Paulina:

był tylko call to action, czyli

Kamil:

po prostu A co dalej?

Krzysztof:

Co ty masz z tym?

Kamil:

Nie, ale co dalej? Bo mamy tutaj Bez wątpienia.

Paulina:

To tak. I trzaskańskie

Krzysztof:

rolki czy

Kamil:

coś dalej jeszcze?

Paulina:

Mega różnie, w zależności od tego, co akurat dzieje, no bo tutaj wiecie, to można sobie pod jakąś tam sprzedaż na przykład zrobić, czyli jeżeli mi zależy na tym, żeby na przykład Femi Complex, czyli suplement, który stworzyliśmy pod niską ferrytynę się sprzedał z moim jakimś tam kodem, to mówię na końcu jeszcze tutaj masz FEMI tak, w którym masz opakowane to I tam podaję kod albo nie, albo cokolwiek. Więc można to tak zrobić, a jeżeli call to action, to wtedy mi zależy po prostu na zasięgu organicznym. Czyli ta ilość komentarzy po prostu zwiększa później widoczność konta I na przykład szybciej się wyświetla ludziom. No I ja osobiście odpisuję na komentarze. Sama.

Paulina:

Tak, w większości się starałam też na wiadomości. Czasami gdzieś tam moja dietetyczka, z którą współpracuję mi w czymś tam pomoże, na przykład jak jestem na wakacjach, ale generalnie odpisuję I wtedy piszę: A trzydzieści siedem okej, trochę za mało spróbuj zwiększyć, czy tam trochę za mało.

Kamil:

Ok, a jakie są normy ferydyny? Znaczy tak z ciekawości pytam.

Paulina:

Laboratoryjne są od dziesięć do 200-trzysta jednostek, natomiast taka funkcjonalna norma dla kobiety od pięćdziesiąt, dla faceta tak od 70-osiemdziesiąt. Ale faceci

Krzysztof:

Ale

Paulina:

teraz Uwierzyłam.

Krzysztof:

Poleciałam mi bardzo pięćdziesiąt dwa, ale to

Paulina:

Nie, mężczyźni nie mają raczej niedoborów ferrytyn, to bardziej kobiety.

Kamil:

Czyli po prostu twoje obserwujące odpowiadają ci o czym masz pisać, a ty je słuchasz.

Paulina:

Tak. I tak myślę, z tego co też obserwuję powinno być, bo każde konto ma swoją niszę, a u mnie niszą totalną są badania krwi, suplementy, Hashimoto I gdzieś w tych obszarach staram się po prostu podążyć.

Kamil:

Dobra, tylko że pewnie dietetycy, które o tym mówią jest więcej niż dwie. Pewnie nawet z pięć albo może I więcej.

Krzysztof:

Dlaczego? I jak do tego doszłaś, żeby być wyjątkową strategią?

Kamil:

Ja posilę się takim tytułem znanej produkcji. Dlaczego ja?

Paulina:

To znaczy na pewno te dietetyczki też mają wiele sukcesów I swoje zasięgi I jest naprawdę bardzo dzisiaj duża konkurencja I to w każdym obszarze działania na Instagramie czy Tik Toku, no bo jak zaczynałam, to było tego bardzo mało, teraz jest tego bardzo dużo. No I właśnie co, no to, że byłam gdzieś tam jedną z pierwszych I w ogóle w Polsce, jeżeli chodzi o dietetykę, no bo zaczęłam ją po prostu najszybciej jak się dało tak naprawdę. Nie wiem czy tutaj na SGGW chyba tylko rok szybciej była ta dietetyka. Więc jakby powiedzmy, że są osoby, które troszeczkę szybciej zaczynały. Czyli bardzo szybko zaczęłam 10 kierunek w Polsce, ale wiem, że tego się nie da już przeskoczyć.

Paulina:

Nie da się też przeskoczyć tego, że byłam jedną z pierwszych na Instagramie w tym temacie, ale na pewno da się przeskoczyć to, że jednak ta ciężka praca rzeczywiście w tym przypadku popłaca. No, bo jeżeli jesteś aktywna w tych social mediach, dajesz się poznać, pokazujesz trochę też siebie normalnej, twarzy. Ja jestem szczera. Ja pokazuję się bez makijażu, ja pokazuję się siedząc z brzuchem po posiłku, gdzie wszystkie dietetyczki raczej dbają o to, żeby zawsze być fit, ekstra I tak dalej, a tak nie wygląda ludzkie ciało. Ludzkie ciało się zmienia, ludzkie ciało po posiłku, czy właśnie po ciąży, czy po jakiś różnych innych rzeczach, które się w życiu dzieją zmienia się.

Paulina:

Mówię też o swoich trudnych rzeczach. Mówię o tym, że płaczę, że coś się zadziało. Więc jakby ja pokazuję siebie prawdziwą, oczywiście na ile się da, bo na Instagramie pamiętajmy o tym, czy na tam Tik Toku, czy gdziekolwiek, że to jest tylko malutki wycinek, ale nie jestem na tym Instagramie czy Tik Toku idealną dietetyczką, która zawsze ma wyliczone makro. I myślę, że to jest chyba ważne, że dzisiaj ludzie chcą tej prawdy I ludzie chcą widzieć, że ktoś ma takie same problemy jak ja, ktoś też płacze tak jak ja, bo jakby ja mam takie przeświadczenie I bardzo często dostaję takie wiadomości, że naszym obserwującym followersom wydaje się, że jak masz tego Instagrama I masz jakiś tam zasięg, to twoje życie jest idealne. Bo nie wiem, masz pieniądze, masz super męża, masz super dziecko, które chodzi spać o dwadzieścia:zero, zawsze wszystko zje, wiecie, ty masz po prostu wyliczone posiłki, czy tam zawsze dostajesz catering pod drzwi, który zawsze sobie jesteś w stanie odgrzać.

Paulina:

No, a to jest gówno prawda. W większości przypadków, bo znam też naprawdę najbardziej zasięgowe osoby z Instagrama, konta po trzymiliony I więcej. I to tak nie wygląda u nikogo. Nie znam takiej osoby, u której tak to wygląda. A ludziom często się tak wydaje, bo co?

Paulina:

Bo tylko to widzą. Bo tylko to widzą na tym Instagramie. Zawsze umalowane, piękny fit kobiety czy facetów, którzy zawsze są tylko na treningu, jedzą super fit posiłki I po prostu hajs się leje z nieba. No nie, no tak że ci nie wygląda, więc myślę, że

Kamil:

Znaczy ja z Krzyśkiem tak mam.

Paulina:

Poza wami.

Krzysztof:

Ja tak

Paulina:

miałem, nie

Kamil:

chcieliśmy przecież. Tak, tak, tak. Nie chcieliśmy się

Krzysztof:

z tamtego okresu. Kilka filmów. Słuchaj, wracając jeszcze na chwilkę, celowo nie będę mówił tych nazwisk, bo to ty jesteś tu osią tej całej rozmowy, naszej rozmowy. Właśnie jak to powiedzieć? Czy możesz się pochwalić, czy oni mogą się pochwalić tym, że pracowali z tobą?

Krzysztof:

Mam na myśli duże takie zasięgowe jak powiedziałeś nazwiska, bardzo rozpoznawalne twarze I w aktorskim świecie muzycznym I sportowym. Opowiedz o tym dwa zdania. Jak to jest? Czy to ktoś przyszedł, czy to ty pukałaś I mówiłaś: Hej, słuchajcie, mogę wam coś zaproponować?

Paulina:

Różnie. Na początku zazwyczaj ja pukałam, teraz już te osoby pukają I teraz też jestem w takim momencie, w którym raczej nawet najbardziej zasięgowych osób nie biorę, nie współpracuję ze względu po prostu na czas ograniczony, który mam. Więc no te pierwsze zupełnie I to może też nie płynie z tego jakaś puenta, że jednak jeżeli zaczynasz w social mediach swoją przygodę, jakoś te social media dzisiaj tak mocno płyną tutaj w tym formacie.

Krzysztof:

To jest chyba największy I najłatwiejszy kanał dotarcia.

Paulina:

No jest to duży kanał dotarcia.

Krzysztof:

Najszerszy, najszerszy.

Paulina:

Tak, no na pewno jest to kanał, na którym możesz I edukować I zarabiać I się pokazać I budować markę osobistą, a myślę, że wielu osobom na tym zależy. Więc jeżeli zaczynasz to właśnie współpracę, live'y, jakieś tam posty dzielone już teraz są, tego wcześniej nie było. Dobrze jest robić z osobami, które mają trochę większy zasięg, a są w stanie cię wspomóc w tym. I ja idąc tą zasadą właśnie na początku totalnie jakby uderzałam, no może nie powiem, że do każdego, ale uderzałam naprawdę do wielu nazwisk I naprawdę dziewięćdziesiąt dziewięć procent tych osób ze mną współpracowało. Dając po prostu im konsultacje dietetyczne czy tam żywieniowe, czy jakieś tam w ogóle stylu życia totalnie też za darmo.

Paulina:

I jakby ja zawsze im mówiłam jedno: słuchaj, jeżeli jesteś zadowolona, pomogłam ci w czymkolwiek, to wspomnij o mnie na swoich social mediach. W 10 sposób. Ja nigdy nie mówiłam im: zapłać mi kupę hajsu I jeszcze o mnie wspomni. W ogóle nigdy nie wychodziłam z taką prośbą o to, żeby o mnie wspominali. Już później gdzieś tam na jakimś etapie z niektórymi tak, ale na początku nigdy tego nie zrobiłam.

Krzysztof:

Super, co trzeba mieć takiego w sobie? Jak to wygląda? Myślę sobie o takich ludzi takich jak ty, Kamil, no jest nieważne. Myślę, że jest znowu śmieszne, nie znam wsi. Ja mam bardzo ważne pytanie w imieniu młodej generacji.

Krzysztof:

Więc śmiałem się, żeby nie wyszło, że tak jest, chociaż tak jest. Tak jest. Jest sporo, dużo, ale takich, którzy mają odwagę napisać do aktorki X czy do sportowca Y jest pewnie niewiele, bo chodzi o coś takiego, że gdzie ja tam będę pisał do Lewandowskiego, żeby przyszedł do podcastu Maratończycy puenty. No wiemy, że To najbardziej, że kredyt. Tak, kredyt I te sprawy.

Krzysztof:

Co tam jest z tyłu tej głowy? Jak to wyglądało? Pierwsze bez nazwisk, bo to nie jest najważniejsze. Jeżeli chcesz to powiedz. Pierwszy moment myślisz sobie: kurczę, jestem dobra w tym co robię, jestem odważna, napiszę do.

Kamil:

Może być też w korze przedczołowej, przyśrodkowej, podobno, pss, dobra dalej.

Paulina:

Dokładnie. Wiesz co, ja trochę inaczej to robiłam, ja korzystałam z okazji. To znaczy, jak widziałam, że na przykład ta osoba dzisiaj w mieście robi jakieś tam spotkanie, bo wyprzedaje swoją szafę, to ja jechałam. Jak widziałam, że ta osoba robi live'a I po prostu akurat mówiła o tarczyce Hashimoto I widziałam, że mówi nie do końca rzeczy prawdziwe, to ja pisałam dziesięć komentarzy I źle mówisz: Słuchaj, to jest tak, jak coś to do mnie napiszę, ja ci pomogę. Więc ja wiedziałam, że jak ja napiszę do skrzynki, która jest przepełniona, no bo tak wyglądają skrzynki tych osób, to ja się tam nie przebiję, no bo nawet tego nie odczyta.

Paulina:

Ale jak już miałam coś takiego, że mogłam gdzieś się pokazać I wyróżnić, to od razu zrobiłam, ja nie myślałam. Po prostu czekałam na takie okazje tylko I wbijałam, gdzie się dało.

Krzysztof:

Nie bombardowałaś siebie swoją cenzorką, nie zatrzymywałaś się, nie bałaś się, szłaś po prostu.

Paulina:

Nie, jakby tak naprawdę jak właśnie zaczęłam to robić I tam pierwszą osobą w ogóle taką pierwszą osobą z większym nazwiskiem była chyba Karolina Gilon, z którą naprawdę bardzo dobrze żyję I nadal gdzieś tam jej pomagam z różnymi rzeczami. I jak ja zobaczyłam jej wyniki, a później to jak była przez kogoś tam prowadzona, to jakby zrozumiałam, że nieważne, czy to jest pani Kowalska, czy to jest Karolina Gilon, to jest 10 sam schemat. Czyli ja nadal mogę bardzo dużo tej osobie zaoferować I pokazać, bo ta osoba nadal nie ma pojęcia, o co tam w ogóle chodzi I jak sobie to pokierować, czy jak sobie pomóc. Ja uważam, że jeżeli jesteś w czymś dobry, dobra, no to po prostu pokazuj siebie I właśnie korzystaj z tych możliwości pokazania siebie w różnych absolutnie obszarach, bo to nie musi być znane nazwisko, to może być właśnie jakieś nawet działanie z kimś po prostu przy projekcie czy napisanie maila, że słuchaj chciałabym brać udział w twoim kursie, ale na 10 moment I to też robiłam podczas studiów na 10 moment nie mam możliwości finansowych, ale chciałabym zapłacić ci w ratach, czy nie wiem, czy może dałabyś mi sto złoty zniżki, a ja później kiedyś już tam o tobie wspomnę za rok na przykład, jak trochę moje social media będą większe.

Paulina:

Czy się zgadzasz? Zawsze się zgadzali. Naprawdę ja nigdy nie miałam odmowy na takie rzeczy. Nigdy.

Krzysztof:

Prostota I jej uczciwość komunikacji.

Paulina:

Tak, oczywiście, że tak.

Kamil:

A to jest bardzo ciekawe, bo dosłownie pół roku temu, wtedy kiedy, jak o tym oboje wiecie, bo mnie odwoziliście do pracy, kiedy udało mi się bardzo szybko połamać nogę w bardzo wielu miejscach, to szukałem kierowcy, żeby ktokolwiek był w stanie 10 samochód poprowadzić I wiecie, odwieźć I tak dalej. To zgłosił się jeden chłopak do mnie, który powiedział, że on to w sumie chciałby po prostu dostęp do kursu I chciałby sobie pogadać, że się wcześniej już chciał zgłosić na konsultacje, ale że nie ma pieniędzy, to czy przy okazji bym się zgodził, że jak będzie mnie woził, to czy ja mu po prostu pomogę przygotować prezentację? Mówię stary, tylko ci pomogę, ale ci jeszcze

Krzysztof:

zapłacę. Więc ja takich

Kamil:

rozmów miałem wielu I to taki 10, którego chyba najlepiej wspominam.

Paulina:

Super.

Kamil:

Więc tak ciekawe jaki to jest mały świat, który gromadzi ludzi, którzy po prostu szukają okazji, szczególnie się przejmują takimi stwierdzeniami jak to, że nie możesz się rozwijać, jak jesteś nieuprzywilejowana I tak dalej. Dokładnie, że ja mam 10 problem z tym, że mam takiego przyjaciela, którego nazwiska nie wspomnę, który uważa, że żeby cokolwiek w życiu osiągnąć, to trzeba mieć dobry start, a bez tego dobrego startu to się nie da I że skok społeczny się nie zdarza. I to moim zdaniem jest ekstremalnie krzywdzące wobec ludzi, którzy tego skoku społecznego dokonali w taki czy inny sposób.

Paulina:

A jest

Krzysztof:

dużo takich

Paulina:

się będzie przecież.

Kamil:

Jest przecież mnóstwo, znaczy okej, zgadzam się z tym, że są ludzie, którzy mają ekstremalnie trudny start I wychodzą z mułu. Im też się czasami udaje przebić. Są też ludzie, którzy dziedziczą fortuny I cztery pola naftowe na starcie I tym jest pewnie łatwiej. No ale jednak jakbyśmy to na jakimś gau się rozrysowali, to większość ludzi przynajmniej w latach dziewięćdziesiąt. Kiedy my się wychowywaliśmy, czy tam nie wiem w latach czterdzieści.

Kamil:

Jak Krzysiek ostatnio pięćdziesiąt. Tak, czy też No wiecie o co mi chodzi, to byliśmy jednak w podobnym miejscu. Ja uważam, że 10 skok społeczny jest możliwy właśnie przez taką proaktywną postawę, którą tutaj prezentujesz I w ogóle aż sobie potem chętnie jeszcze raz odsłucham te rozmowy, której pewnie nigdy nie opublikujemy, ale odsłucham sobie dla siebie I dla ludzi, którzy mówią, że się

Krzysztof:

nie da. Przepraszam za wyrażenie, czasem pierwsze przekleństwo

Kamil:

w naszym programie, pierdolenie, że się nie da. Po prostu bardzo łatwo jest się usprawiedliwić tym, że mi się nie udało, bo to jest najprostsze dla ego taki tutaj mikromonolog.

Krzysztof:

Ja lądując powoli naszą rozmowę I dobiegając już do puenty tego maratonu, no też chcę I to jest właściwie start do pytania do ciebie. To podkreślić, że takie założenia, że projekt bezsensowny z definicji nie mogą się obronić, bo 1 zawsze na końcu coś dają. Teraz wyobraźmy sobie, że ja mam lat dwadzieścia, osiemnaście, jestem w liceum. Co ja powinienem do ciebie napisać, żebyś ty zechciała przeczytać moją wiadomość, bo ja chcę z tobą coś zrobić na swoim kanale, a mam tam trzydzieści followersów, czy tam trzysta followersów z mojego liceum. Jak powinna być, jaki komunikat powinien dolecieć?

Krzysztof:

I pewnie rzeczy dopytam I czy już dostajesz takie wiadomości? Hej słuchaj, czy widzisz siebie w tych osobach, które piszą do ciebie sprzed dziesięć lat.

Kamil:

Krzysiek chciał tym samym zabrać ci ostatnie trzy godziny w tygodniu, które masz.

Paulina:

No właśnie sprawa wygląda tak, że dostaję dużo takich wiadomości z różnych właśnie obszarów, bo to są I tak jak wspomniałeś, bardzo młode osoby, które np. Chcą, żebym przyjechała na wykład, wiesz, bardzo gdzieś tam daleko I opowiadała o żywieniu. Czy są też jakieś osoby, które prowadzą mniejsze konta I chcą jakoś współpracować? I ja, ponieważ jestem teraz w momencie, w którym już muszę dokończyć doktorat po pięciu latach I mam małe dziecko trzyletnie, to po prostu podjęłam sobie teraz taką zasadę, że nie będę się zgadzała na nic takiego, żeby było przynajmniej fair. Natomiast generalnie przed narodzinami mojej młodej ja się zgadzałam na prawie wszystko I to też kończyło się tym, że później wiesz, ja po prostu nie miałam właśnie godziny w ciągu dnia na to, żeby zjeść porządnie, czy żeby właśnie iść na spacer dla swojego zdrowia.

Paulina:

Więc ja też uważam, że jakby ta druga strona też musi wiedzieć, na co sobie może pozwolić, a na co nie. Ja uważam, że właśnie taki po prostu szczery komunikat, czyli po prostu prawdziwa wiadomość o co chodzi, dlaczego to jest ważne dla kogoś I z jakiego powodu chcę to zrobić. U mnie coś takiego powoduje, że właśnie ja zazwyczaj się zgadzam albo przynajmniej piszę: słuchaj, no teraz nie mam dobrego czasu, ale spróbuj do mnie napisać za rok I wtedy już zazwyczaj za rok gdzieś tam coś zaczynam wciskać. Więc takie jest jakby moje podejście. Natomiast tutaj w sytuacji, w której ja do kogoś pisałam, też to wyglądało trochę inaczej, bo ta osoba miała naprawdę realne benefity z tego, że gdzieś tam ja po prostu podejmowałam współpracę I dużo, bardzo dużo z siebie dawałam.

Paulina:

Natomiast właśnie w tą drugą stronę, jeżeli ktoś zaczyna I tak dalej, ja też zawsze chętnie podpowiadam, nawet głosówki nagrywam, jeżeli ktoś mnie tam chce ze mną współpracować, no ale teraz nie mam jak na przykład zrobić wspólnej rolki, to przynajmniej jeżeli mnie zapyta: No to co byś mi radziła? To zawsze się staram coś tam nagrać. Więc chociaż tyle.

Kamil:

Właśnie mi się przypomniało, że chyba w dwa tysiąc e siedemnaście albo dwa tysiąc e osiemnaście, ponieważ ja już mam swoje lata, to mogę nie pamiętać, to chyba ty byłaś u nas na kursie właśnie w podobnej konfiguracji, że chyba

Krzysztof:

do nas pisałaś. Kurs. Tak mi się kojarzy, że chyba tak było, że chyba

Paulina:

Byłam, byłam.

Kamil:

Teraz ja zapomniałem w ogóle o tym wydarzeniu.

Paulina:

Byłam, to było w Warszawie też.

Kamil:

Tak, to jeszcze było chyba w naszym pierwszym biurze, że

Krzysztof:

z jakiegoś powodu do nas trafiłaś na kurs.

Paulina:

Tak, tak. Byłam fajny, bo 10 kurs.

Kamil:

Chyba Natalia prowadziła, nie?

Krzysztof:

Chyba nie u mnie byłaś tylko Natalia.

Paulina:

Ruda dziewczyna.

Krzysztof:

Tak, tak, tak,

Kamil:

z Impro, ze sceny. Tak.

Krzysztof:

Po reklamie.

Paulina:

Tak.

Krzysztof:

Z jakiegoś powodu tak to właśnie wyglądało.

Kamil:

To jest właśnie to. Ja uważam, że takich ludzi jest bardzo mało w ogóle, bo z jedną rzeczą z tym moim kolegą, którego nazwiska nie wymieniłem, bo kłócimy się o to strasznie. Się zgadzam, że skok społeczny jest trudny I oni się akurat To jest jedyna płaszczyzna, gdzie się tutaj zgadzamy. Mamy raczej osobne. Mam zupełnie inne punkty widzenia na to, ale ja na przykład nie boję się dawać takich nie wiem dostępów, biletów I w ogóle traktować tych ludzi lepiej niż reszty, dlatego że

Krzysztof:

jest Tych ludzi?

Kamil:

Tych ludzi, którzy szukają okazji. Taka Paulina wiesz spakowała się, wsiadła na konia ze swoją koleżanką, psycholog papierosa I z Bydgoszczy do Opola. Wiesz, jeśli na koniułeś do Opola, to przynajmniej z dwa dni. I tygodnie musisz zmieniać jeszcze, potem znaleźć w lesie. To trochę trwa.

Kamil:

I tak jak wiesz, to ta produktywna postawa jest na tyle trudna, że ja na przykład w ogóle nie mam problemu z tym, żeby się dzielić, nazwijmy to jakimś tam dobrem, które mi się udało wypracować. I mało tego, chętnie wciągam tych ludzi na szczyt, jeżeli tylko chcą, bo I tak jest tam mało ludzi, bo tam zajebiście wieje. Ta podaż ludzi chętnych do pójścia tam jest naprawdę bardzo mała, a ostatecznie oni ci później tak pomagają I tak.

Paulina:

Prawda jest taka, że jakby bycie też gdzieś tam, wiecie, no to ja nie powiem, że nie wiem, jestem na jakimś szczycie, ale bycie osobą na przykład popularną na Instagramie gdzieś tam I mieć te nawet sto tysięcy followersów czy dwieście tysięcy followersów, to zawsze jest jakaś odpowiedzialność, bo każde moje słowo, które będzie źle wypowiedziane, będzie mi wypełnione, wszystko co ja wstawiam jest oceniane. Bardzo dużo mam codziennie komentarzy, wiadomości I niestety dużo zdarza się też takich negatywnych, czy takich, które nie są dla ciebie komfortowe bym powiedziała. Czyli właśnie w jaki sposób cię oceniają, w jaki sposób cię stawiają przed światłem, w którym sobie sam odpowiedzieć na pewne pytania. Więc jakby to zawsze ja myślę, że bycie tam na szczycie takim przenośnia w różnych obszarach jakiegoś tam sukcesu, życia I tak dalej Zawsze wiąże się z tym, że będąc tam masz jakieś rzeczy, z którymi musisz się codziennie, czy tam bardzo często mierzyć, niż wiecie iść sobie osiem godzin po prostu do pracy na etat. I oczywiście masz szefa, na ciebie nakrzyczeć I tak dalej, ale wracasz do domu I masz wszystko gdzieś.

Paulina:

A tu cały czas jesteś w pracy. Cały czas coś tam się dzieje. A jak ktoś gdzieś cię już tam wypomni, wrzuci coś, no to wiecie, cała na przykład lawina, no to czasami kilka dni po prostu masz wziętych z życia, czy tam coś się dzieje I musisz, czy nie wiem musisz, no nie musisz, no ale uczestniczysz w tym, tak? Chcąc, nie chcąc. Więc jakby mega dużo jest takich rzeczy I ja myślę, że to też powoduje, że wiele osób chce, ale jak przychodzi to do czego, to oni nie dają z siebie tej po prostu energii I tej właśnie proaktywnej postawy, bo z jakiegoś powodu jest im dobrze tam, gdzie im jest.

Paulina:

I to wiecie, to trochę się też tak mówi o chorobie, że Jest taka jedna z teorii, która mówi o tym, że jak ktoś choruje, to ma o czym opowiadać, ma z kim pogadać, bo może z innymi chorymi o tym pogadać. I tak naprawdę niektórym osobom jest dobrze w tym, że są chore. I rzeczywiście czasami tak to może też tutaj wyglądać, że to jest dla nich ok. Z różnych powodów mogą mieć I ograniczenia różne, a mogą po prostu być w momencie, którym absolutnie nie chcą z siebie dawać więcej, bo też nie mogą z różnych powodów. I OK, no to jest OK.

Kamil:

To czy pozwolisz redaktorze, żebym wrócił do początku? Tak, puenta.

Paulina:

To jeszcze będzie trwał.

Kamil:

Biegniemy do puenty, już widzimy stadion. Kolega zapytał na początku naszej wycieczki o to, jak to zdrowe życie wpływa na to, jak ty tam się czujesz, jak ci jest, czy się udaje, czy się nie udaje. Ja mam takie pytanko, Na ile to są geny, a na ile to, że masz się dobrze w życiu, zdrowotnie, to jest skutek swojego postępowania?

Paulina:

Wiesz co, ja w ogóle myślę, że ani geny, ani zdrowy styl życia. Ja to myślę, że najwięcej tutaj robi środowisko, w którym się wychowywałeś I to jaki masz charakter I osobowość. No, czyli może tu geny, bo tak naprawdę jeżeli chodzi o ja przynajmniej znam dwie sytuacje, w których ktoś osiąga sukces, tak jakby bardzo uogólniając. Pierwsza sytuacja to ta, w której miałeś mega źle w domu I chcesz z tego wyjść, dlatego osiągasz sukces, bo po prostu właśnie chcesz przeskoczyć tę klasę. A druga sytuacja, w której miałeś dobrze w domu, ale mówili ci: miej ambicje, miej zawód, nie wiem, miej coś, co po prostu w życiu da ci niezależność.

Paulina:

I to powodowało, że gdzieś tam finalnie właśnie stawałeś też na swoim biznesie, czy na swoich różnych rzeczach, żeby po prostu wyrobić sobie nazwisko. I gdzieś wydaje mi się, że właśnie przede wszystkim takie są moje obserwacje, też czytałam trochę na 10 temat, że jakby to są główne rzeczy, które powodują I determinują, czyli środowisko, w którym się wychowywałeś plus 10 charakter I osobowość. Z mojego punktu widzenia. I oczywiście zdrowy styl życia, wysypianie się to pomaga. Ja nie powiem, że nie.

Paulina:

I są jakieś geny, które też odpowiadają za twoją determinację, konsekwencję. Znaczy, na pewno są takie geny, tylko że jeszcze wielu genów różnych nie znamy, a nawet nie wiem, czy te konkretnie już zostały poznane. Ale jakby finalnie, no to chyba osobowość I charakter.

Kamil:

To jest w ogóle bardzo fajna odpowiedź na rykoszet pytania, którego nie chciałem zadać, bo tak precyzyjnie zadałem, że nie do końca mi o to pytanie mi chodziło, ale tę odpowiedź tak chętnie przejmę I dlatego

Paulina:

Okej, to znowu źle zrozumiałem.

Kamil:

Nie, nie, to raczej jest wina nadawcy. Natomiast też chodziło mi tutaj konkretnie o to, czy to, czy ty zdrowo w sensie czy ty się dobrze czujesz, czy ty się źle czujesz, na ile to wynika z genów, a na ile to wynika z tego, że po prostu stosujesz się do różnego rodzaju porad, wysypiasz się, to trzy razy wasze osiem, plus to, że jednak jarmuszenie, karkówka częściej I tak dalej. W sensie na ile to jest, czy wiemy to, czy nie wiemy, czy to jest takie To też

Paulina:

nie są geny, to jest przede wszystkim styl życia. Ale oczywiście geny powodują, czy jakby dają ci szansę na zachorowanie, na różne choroby, więc tu 10 czynnik genetyczny. Natomiast każdy człowiek, każdy ma różne skłonności do różnych chorób. I teraz to twój styl życia determinuje to, czy ty na te choroby zachorujesz, czy nie. Tak jak każdy z nas ma tendencję, generalnie w naszym organizmie powstają komórki nowotworowe każdej sekundy, tylko że właśnie zdrowy organizm sobie z nimi radzi, jest w stanie szybko zdegradować I usunąć.

Paulina:

A na przykład jeżeli osoba właśnie dana nie dba o siebie I ma mega złą dietę I mega źle śpi I jeszcze się dużo stresuje I pije I pali, no to właśnie to już się nie dzieje, bo po prostu 10 organizm jest już chory I na przykład dochodzi do jakiegoś nowotworu. Oczywiście nowotwory też jest ich bardzo dużo, mają różne przyczyny, ale 10 czynnik genetyczny też tam w większości jest. Więc ja bym powiedziała, że przede wszystkim styl życia I geny to jest tak naprawdę mały procent tego całego zdrowia. Przynajmniej w większości przypadków I w większości chorób. No, bo znowu są wyjątki.

Paulina:

Cukrzyca np. Nawet trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt procent to są geny, więc jakby

Kamil:

Ok, to taka jeszcze rada puentująca dla wszystkich naszych słuchaczy I słuchaczy. Co z tego stylu życia jest najważniejsze? Albo takie szybkie how to by Paulina?

Paulina:

To może, nie wiem, wymyśl na szybko top pięć. Spanie osiem-dziewięć godzin, czy tam między siedem a dziewięć, bo wiem, że dla niektórych osiem-dziewięć jest nierealne. Regularne spanie w ciągu doby. Posiłki, które są przeciwzapalne,

Kamil:

ale

Paulina:

pod nasz styl życia, czyli Widzę twoją minę? Tak,

Kamil:

zgubiłem się naprzeciw. Poczekaj, poczekaj, poczekaj.

Paulina:

No ok, czyli zamiast wybrania hamburgera z McDonalda może lepiej wybrać kanapkę z Żabki? Coś na takiej zasadzie? Bo tam masz przynajmniej trochę pomidora, sałaty I mniej niezdrowych tłuszczów trans, czyli takich, które są mocno prozapalne w dużym skrócie. Po prostu dieta dopasowana do ciebie, tak? To może tak powinno właśnie powiedzieć.

Paulina:

Czyli taka dieta, którą jesteś w stanie utrzymać I która jest najzdrowsza jak siada w twoim stylu życia. To tak to powinno brzmieć.

Krzysztof:

Drugie.

Paulina:

Trzecie to spacery, po prostu robienie kroków. Jeżeli nie masz możliwości robić spaceru, to chodź po schodach w pracy, przynajmniej tam nie wiem, jeżeli musisz dojść na drugie piętro, no to te dwa razy dziennie już się troszeczkę uzbiera, Zaparkuj sobie samochód przystanek, czy tam kawałek dalej od swojej firmy, albo właśnie wysiąć przystanek wcześniej, tak powinno to brzmieć. Czyli po prostu staranie się być aktywnym. Nie chodzi o to, żeby codziennie robić trening siłowy, bo wiem, że też mało osób ma na to I ochotę I czas, ale właśnie kiedy jest tylko możliwość, to ją wykorzystujmy, czyli podczas na przykład rozmowy chodźmy sobie w kółko, jeżeli jest taka opcja. To byłby trzeci punkt.

Paulina:

Czwarty punkt ja bym powiedziała profilaktyka, czyli badania I odwiedzanie lekarza rodzinnego czy danego specjalisty regularnie. A piąte to wyrównanie witaminy D3 I brania kwasów Omega-trzy codziennie. Nie wiem, czy to są najważniejsze rzeczy, ale Z

Krzysztof:

pewnością możecie znaleźć w moim sklepie.

Paulina:

Nie, spoko, nie powiem tak, ale to są takie najszybsze rzeczy, które mi przychodzą na myśl.

Kamil:

Ale oczywiście witamina z Health Lab Score.

Krzysztof:

Bardzo wszystkim polecamy Paulina Ihnatowicz I to, co dokonała w swoim biznesowym życiu Health Lab Care z dużym uznaniem I z taką naprawdę, naprawdę dużą Health Labs. Health Labs Care.

Kamil:

Tak o. A jak

Krzysztof:

to było po polsku Paulina?

Paulina:

Zdrowe laboratorium. Dziękuję bardzo.

Krzysztof:

Każdy z nas ma jakieś tam swoje problemy, ja mam 10, więc polecamy zdrowe laboratorium troski. Pani Paulina Ichnatowicz.

Kamil:

W ogóle nie chwaliliśmy się, ale my też założyliśmy z Krzyśkiem taką agencję, którą nazwaliśmy Subtelna Reklama.

Paulina:

Dzięki za spotkanie.