Nie Ma Biura

Nie Ma Biura Trailer Bonus Episode 71 Season 1

Sprawdzone sposoby na skuteczną pracę zdalną

Sprawdzone sposoby na skuteczną pracę zdalnąSprawdzone sposoby na skuteczną pracę zdalną

00:00
Praca zdalna może być źródłem kłopotów, wypalenia i izolacji… ale może być też super-produktywna – pod kilkoma warunkami. Jakimi? Dowiedz się, jak skutecznie zarządzać zadaniami, organizować czas i stworzyć odpowiednią przestrzeń do pracy. Poznaj też wskazówki zespołu Nozbe dotyczące pracy z domu.

  • (00:00) - ✋🏼 Intro
  • (01:50) - Ludzie uważają, że praca zdalna to praca na niby i można przeszkadzać
  • (05:54) - Brak zewnętrznej motywacji i energii do pracy
  • (11:29) - Walka z rozpraszaczami i zarządzanie sobą w czasie
  • (20:17) - Sezonowość w intensywności pracy
  • (24:39) - Dostępność vs. odpowiedzialność
  • (26:33) - Prezenteizm
  • (28:37) - Zalety pracy hybrydowej
  • (29:39) - Jak sprawić, by spotkania nie były toksyczne
  • (32:39) - Prezentacja sponsora
  • (34:33) - Elastyczny czas pracy w pracy zdalnej
  • (37:09) - Pokusy czyhające w domu
  • (44:09) - Brak odpowiedniej przestrzeni do pracy – jak zaradzić?
  • (51:09) - 👋🏼 Pożegnanie + bonus dla słuchaczy

📝 Notatki do odcinka

- Książka "Nierozpraszalni. Jak panować nad uwagą i decydować o swoim życiu" Nir Eyal
- Odcinek podcastu Cala Newporta nt. pracy zdalnej
- Biuro domowe Michała 
- Jak zmniejszyć liczbę spotkań i jak je planować

🟣 Znajdź nas w sieci

Strona "Nie ma biura"
Bądźmy w kontakcie na Facebooku
Obserwuj nas na Instagramie

💜 (D)oceń nas

Jeśli doceniasz nasze starania, mimo że czasem nie jest idealnie 🙈, napisz nam życzliwą opinię.

Creators & Guests

Host
Magda Błaszczyk
Magda praktykuje pracę zdalną w Nozbe od 2013 r. Nieustannie poszerza wiedzę nt. tworzenia zdrowych warunków pracy, produktywności oraz współpracy w zespole. W Nozbe zajmuje się content marketingiem i promocją, a także sprawami organizacyjnymi, tłumaczeniami, obsługą klientów francuskojęzycznych. Dzięki pracy w Nozbe została ekspertką ds. komunikacji asynchronicznej w zespole oraz organizowania firmowych spotkan integracyjnych - wirtualnych i w realu. Współprowadzi podcast ‘Nie Ma Biura’.
Host
Michael Sliwinski 🇺🇦✌️🇪🇺🇵🇱
Leading @Nozbe #productivity app | Writing #NoOffice book on #iPadOnly | Blog: https://t.co/vRZY2YrzsE | Husband & father of 3. 🐘 Find me at https://t.co/hHsFpUHwle

What is Nie Ma Biura?

Jak pracować w sposób nowoczesny na miarę XXI wieku. Tworzony przez zespół Nozbe podcast, w którym dzielimy się doświadczeniami dotyczącymi wieloletniego prowadzenia firmy w 100% zdalnie, pracy z domu i komunikacji.

Depresja. Zaniedbanie.
Brudne ciuchy. Izolacja. Praca zdalna to jest straszna rzecz i czym można z
tego wyjść?
O problemach pracy zdalnej i o tym, jak można sobie z nimi poradzić,
albo jak je zhakować, będzie dzisiaj w dzisiejszym odcinku podcastu.
- Podcastu Nie Ma biura. Nr 71. Tak jak obiecaliśmy w zeszłym odcinku,
powiemy troszeczkę takich niemiłych rzeczy o pracy zdalnej i o tym, jak ludzie ją
postrzegają i o co ludzie ją oskarżają i na każdy z tych zarzutów. Będziemy dawać wam takie praktyczne porady albo sztuczki, albo sposoby, żeby odczarować te stereotypy i te przekonania.
No właśnie, a tego jest dużo, dlatego że postrzeganie pracy zdalnej często jest bardzo,
bardzo negatywne, a szczególnie teraz, jak mówiliśmy, jak Szefowie firm próbują wynegocjować, a w sensie wymusić na swoich pracownikach, żeby nagle wrócić do pracy, do biura, to nagle biuro staje się tym idealnym miejscem, a praca zdalna jest taka
straszna. No to jest Magda, od czego, od czego zaczniemy? Co jest takie dramatyczne
w pracy zdalnej?
Po pierwsze, jeżeli pracujesz z domu, twoja rodzina uważa, że nie pracujesz. Myślę, że każdy, kto właśnie jest w takiej sytuacji i pracował kiedyś, czyna w ogóle na home office, czy ma taki typ pracy, doznał tego, że dzwoni do niego o 12:00 mama pogadać,
albo tata o coś prosi, żeby zrobić, albo pani wychowawczyni ze szkoły dziecka, która wie, że pracuje zdalnie, wie że akurat ty możesz jechać spontanicznie z dziećmi na basen albo
na wycieczkę, bo przecież nie pracujesz, bo przecież pracujesz z domu.
Więc tak, ludzie po prostu nie do końca rozumieją, że praca zdalna to jest praca
taka prawdziwa.
Jaki ty masz, Michał, na to pomysł?
Ja się przestałem tym przyjmować, ale rzeczywiście tak jest. Nawet to jest
tak, bywa tak, że jeżeli w rodzinie mamy jedną osobę, która pracuje zdalnie,
a druga, która jeździ do biura, to ta osoba, która jeździ do biura uznaje z
definicji, że jej praca jest ważniejsza, tylko dlatego, że jeździ do biura, a podczas
kiedy ty przecież siedzisz w domu, więc niestety tym trzeba się nie przejmować,
ale inna sprawa jest też taka, że rzeczywiście, że trzeba ustawić pewne granice, żeby
do ciebie mama nie dzwoniła, czy do ciebie tata nie dzwonił w ciągu dnia, ale z drugiej strony jest to plus pracy zdalnej, to jest to, że rzeczywiście można tak sobie pracę ustawić i tak elastycznie ustawić godziny pracy, że można
podjechać po córkę do szkoły, bo właśnie ją rozbolał brzuszek, albo można przyjechać
na prezentację ośmiolatków i posłuchać, jak śpiewają kolędy Bożego Narodzenia. I w innych godzinach i wtedy jesteś tym jednym z niewielu
rodziców, którzy przychodzą i twoje dziecko jest strasznie z ciebie dumne, podczas
kiedy większość osób nie może być.
To prawda. No ale jakby patrząc też trochę ze strony szefa i jednak tej efektywności, to na przykład Paweł z naszego zespołu podzielił się takim sposobem, takim hakiem na to, że właśnie on nie mógł sobie poradzić, jego rodzice jego rodzina nie respektowali tej idei, że on pracuje autentycznie i dzwonili do niego albo np. wysyłali, dzwonili, no on nie odbierał, bo był skupiony na czymś, więc był SMS, odbierz pilnę, więc on, no ponieważ rodzice mają swoje lata, już zimny pot go oblewał, szybko dzwonił, co się dzieje,
a tam tata mówił "słuchaj, no może mógłbyś mnie zawieźć gdzieś do sklepu
czy coś". No więc Paweł opracował taki system, że włącza tryb skupienia na telefonie
i wszystkie połączenia są wtedy wyciszone, chyba że i o tym są poinformowani rodzice,
natomiast chyba że ktoś będzie dzwonił nieustannie, czyli wykona co na mnie dwa
połączenia tak pod rząd, takie, które robimy jak naprawdę jesteśmy w stresie, nie? I
on powiedział, że jeżeli dwa razy zadzwonią, bo naprawdę jest to coś pilnego, to jest tak
ustawienie, że wtedy to połączenie mimo trybu skupienia dochodzi i wtedy on wierzy, że
faktycznie jest to sytuacja waryjna. Więc no to taki w sumie sprytny sposób.
Ja pamiętam taką sytuację jak właśnie koleżanka z pracy mojej żony, byliśmy na jakimś
pikniku takim z dziećmi, bo to ona też ma dzieci w tej samej klasie, co my. I ona tak
się na mnie patrzy i tak "A ty Michał w ogóle pracujesz?" Najpierw się bardzo uniosłem dumą, po czym stwierdziłem: Ona nie musi wiedzieć.
Tak że tak śmiesznie to niestety czasami działa. Dobrze, drugą taką kwestią problematyczną może być to, że jak pracujemy u siebie w domu, jesteśmy sami bez żadnej kontroli, to brakuje nam troszkę tej zewnętrznej motywacji, takiej energii, takiego vibe'u roboczego. Wiem, że ty raczej jesteś zwolennikiem tej wewnętrznej motywacji, uważasz, że ona jest
ważniejsza, ale tak mi się wydaje, że jednak właśnie ta taka atmosfera pracy,
że każdy gdzieś siedzi pochylony nad tym monitorem, gdzie się nie rozejrzysz wszyscy
pochyleni, no tam może se sprawdzają tego Facebooka czy akurat piszą prywatnego maila,
ale są jednak pochyleni, więc tak sobie myślę, kurczę, no wszyscy pracują, to może
ja nie będę teraz grzebać sobie w nosie, tylko też coś porobię. Wydaję mi się,
że no to może mieć jakieś znaczenie, że jednak ta energia, Jak widzisz,
że wszyscy pracują, to może motywować troszeczkę.
Ale ja widzę, że ty się nie zgadzasz.
Z drugiej strony, ja pamiętam moje doświadczenia, jak jeździłem do pracy mojej mamy.
Jak byłem nastolackiem i czasami studentem, to mama mnie czasami brała do pracy,
żebym jej pomógł. Moja mama była szefową marketingu, i potrzebowała czasami mnie
jako taniej siły roboczej, czyli żebym jakiś folder jej przenieść,
jakieś coś tam. A tak przy okazji po prostu, że miałem praktykę bycia w dużej
firmie, żeby patrzeć, jak te projekty pracują. No to ta motywacja, oczywiście te
pracy była niesamowita. Co dwie godziny, wszyscy szli na papierosa. I to po prostu
było tak, że po prostu jakby, kto nie szedł na papierosa, to czuł się left out.
Moja mama nie paliła papierosów, więc była poza.
Wiesz, to i tak miło,
że wychodzili, bo ja pamiętam, jak ja chodziłam w latach 80 -tych, czy na początku
90 -tych, do mamy do pracy, to nikt się nie trudził, żeby wychodzić, tylko wszyscy
jarali klubowe i kamele na miejscu, więc tam można w tym biurze było siękierę,
powiesić. No a w latach 80 -tych, to jeszcze pamiętam, wino z ryżu w
gąsiorze, jakimś sobie robili, stało gdzieś w kącie. Jak było trudne czasy.
Właśnie ja pamiętam, że oni tam zbiorowo chodzili na papierosy, chodzili na kawę i
jakby ja tam przechodziłem, pomagałem mamie i właściwie dużo pracowałem nawet.
I tak się zastanawiałem, czy ten jej szef rzeczywiście pracuje, czy on tylko
ciągle na papierosa chodzi albo na kawę. Więc nie wiem, na ile to miałbym je
motywować do pracy, gość który co chwilę kawkuje albo pali papierosa.
Nie, to ja pamiętam, że u mojej mamy zawsze były papiery, bo mama zawsze miała mnóstwo.
Wszędzie mnóstwo papierów i te papiery dla mnie było takim "Boże, jak oni ciężko
pracują, tyle mają tych papierów". No teraz trudne i bez papierów, tylko taki mały
laptopik stoi. Nie widać tej pracy. No ale tak, to jest chyba taka prawda, że bardzo często to chyba było w tym podkaście, który poleciłeś Cala Newporta dotyczącego właśnie tego hakowania pracy zdalnej, że jednak w firmie jest trochę taki tryb, że wszyscy coś tam sobie, każdy coś sobie robił, albo nawet to było takie śmieszne, on opowiadał, że opowiadają sobie chyba o baseballu czy o futbolu, no i że coś tam, no i on wtedy, widziałeś, jak on zrobił to poda…, i akurat wchodzi w szef i oni mówi "tak, tak, podanie Właśnie przyjęliśmy podanie i musimy jeszcze zdobyć podpis kierownika i wszyscy nagle zmieniają temat i udają, że pracują, bo wchodzi szef, tak? Albo to takie wspólne udawanie
pracowania, albo właśnie, że szybko zmieniasz kartę w przeglądarcy, jak idzie szef: z artykułu o Trumpie na rzeczy pracowe.
To jest chyba też dużo udawania. Był taki fajny mem jak ten, jak ktoś, ten schyn
chyba, jak ktoś po prostu grał w lekomputerową, szef się patrzył, to wtedy zmieniał
od razu na jakby ten monitor, w sensie zmieniał ustawienia monitora, szef się odracał
dalej, grał, jakby i doszedł do super wprawy w tym, żeby zmieniać szybko,
żeby szef nie wiedział, no więc no to jest, no to jest natura ludzka, ale z
drugiej strony, jak że wiemy pracując z domu, dużo łatwiej nam jest właśnie wpaść w
ten taki rytm pracy, jaki przypadniemy w niego, w sensie taki pracy zdalny, czy
pracy w skupieniu, pracy głębokiej, bo nie ma nikogo, kto nam przeszkadza i możemy
naprawdę zrobić te rzeczy. Ja czasami właśnie wczoraj miałem taką sytuację,
bo przygotowałem dla was jeden tekst I wiedziałem, że muszę powiedzieć ileś tam
komentarzy, ale jak już zacząłem pisać ten tekst, to już po prostu usiadłem i
pisałem. No i tutaj w biurze nie jestem tylko sam, więc nie było komu powiedzieć
Michał, ale miałeś na ten komentarz odpisać, więc dopiero godzinę później zacząłem
odpisać na komentarze, dlatego że po prostu już wpadłem w ten trans pisań od tego
tekstu i już nie było komu mnie tutaj odciągnąć od tego wszystkiego, więc to, jak
ja mam wrażenie, że będąc samemu, będąc w domu, będąc w moim biurze domowym,
łatwiej mi wejść w ten transdyt, takiej pracy skupienia.
No też taką istotną prawdą, żeśmy się śmiały, przygotowując się i omawiając ten temat
tego podkastu z naszym zespołem, do którego też należy Emilia, żeśmy doszły do
wniosku, że nie ma złotych sztuczek na to, żeby się na pięknie zmotywować i mieć
energię do pracy, bez względu na to, gdzie pracujesz. Po prostu niestety trzeba się
zmusić. I tutaj znowu wchodzi porada z książki "Indestructible",
czyli nierozpraszalni autor jest chyba doktorem albo
I sporo, sporo, nie pamiętam jak się nazywa, na pewno damy w notatkach do odcinka.
I on mówi, że jeżeli się rozpraszamy,
wszystko generalnie co robimy, albo czego nie robimy, to są efekty naszej walki z
dyskomfortem. Nikt z nas nie chce czuć dyskomfortu, Nie chcę czuć niepokoju,
więc robi wszystko, żeby go nie odczuwać. Więc jeżeli muszę zrobić bardzo trudny
raport, albo coś bardzo takiego wymagającego zmuszczenia i właśnie poświęcenia dużej
energii mentalnej i intelektualnej i na jakiejś emocji, to wtedy wiadomo,
że przeskoczymy do zadania łatwiejszego, również pracowego. No a sprawdzę maile albo
odpiszę na komentarze albo coś, tak? Bo to jest unikanie dyskomfortu,
bo ciężka praca łączę się z dyskomfortem. Więc pierwszą taką poradą i pierwszym
rzeczą jest to, żeby wyrobić sobie po prostu zdrowe i skuteczne narzędzia do radzenia
sobie z tym dyskomfortem, tak, jeżeli i to już każdy może po swojemu, jeżeli jakieś
zadanie powoduje u nas duży dyskomfort, to można je rozbić na mniejsze kroki.
Można je zrobić w innej porze dnia wtedy, kiedy jesteśmy bardziej
ogarnięci. Możemy go zrobić w innym miejscu, które będzie w jakiś sposób inspirujące.
Chyba właśnie Kalniport proponował, żeby sobie chodzić w różne miejsca, nawet takie
bardzo inspirujące, np. do galerii albo do muzeum sobie usiąść w Muzeum że w dzień
się nawet nie trzeba kupować biletów, chyba w czwartki i sobie pod jakimś ciekawym
obrazem pięknym napisać jakiś artykuł. Albo po prostu każdy musi sobie znaleźć sposoby
radzenia sobie z tym okropnym dyskomfortem, którym wiąże się ciężka praca. A później
druga rzecz, to jest taka, że żeby coś ci rozproszyło, żebyś mógł powiedzieć,
że coś ci rozproszyło, to najpierw musisz mieć to coś,
od czego zostałeś rozproszony, od czego zostałeś zdekoncentrowany.
Więc najpierw trzeba sobie rozpisać dokładnie, co chcesz zrobić i kiedy. Bo nie
możesz dać się rozproszyć rzeczami, jeżeli nie robisz rzeczy,
od której ty możesz, to jest masło maślane. jak generalnie nie możesz nazwać czegoś
rozproszeniem i jeżeli nie wiesz od czego zostałeś rozproszony. I to jest pytanie. On
właśnie ten pan naukowiec mówi, że on wtedy mówi, że no ale to ja nie mogę, bo to
mnie rozproszyło media społecznościowe, hałasy, gwar. On mówi no dobra, ale od czego
to cię rozproszyło? No od pracy, ale od jakiej pracy? No od mojej pracy. Na to
pokaż mi swój kalendarz, jak masz dzisiejszy dzień rozplanowany. No a tam o 17 17
jest tylko wizytał dętysty, to jakby, jak może być rozproszony, jak nawet nie
zaplanowałeś sobie, co, kiedy chcesz robić. Więc takim ten pan bardzo poleca,
blokowanie czasu, stworzenie tego kalendarza swojego rozpiski,
swojej rozpiski dnia, która jest po prostu blokami czasu. Od tej momentu do tego
momentu robię to. Od tego momentu do tego momentu robię to fajnie zrobić, żeby te
bloki były dosyć małe, żeby rozbijać zadania na mniejsze części, żeby to nie były
gigantyczne, ostraszające bloki i dopiero wtedy możemy myśleć o dystrakcji i o
rozproszeniu. Dopiero wtedy, jeżeli naprawdę mamy coś faktycznego do zrobienia,
no bo wszystko może nas rozproszyć, jeżeli nie wiemy, co dokładnie chcemy zrobić ze
swoim czasem. No właśnie, mi się wydaje, że to jest największy problem pracestalnej
dla osób, które do tego nie są przyzwyczajone, przyzwyczajone do tego, że jakby
muszą, jak to się ładnie mówiło, jak w gelsku self -manage, czyli muszą sami sobie
ze sobą poradzić. No bo oczywiście dużo łatwiej jest, że szef ci mówi, masz zrobić
to. OK, siadasz, robisz to, bo szef powiedział, mam zrobić to, robię to. Prosta
sprawa. A w momencie, kiedy mam to zrobienie jak kilka rzeczy i teraz ja muszę
zdecydować, którą mam zrobić kiedy, no to że wymaga umiejętności, wymaga umiejętności,
tak powiedziałem, zaplanowania, zablokowania czasu, więc to na pewno, oprócz tego temat
na jakiś przyszłodcinek podcastu na pewno, to będzie coś,
co u mnie bardzo dobrze działa, czyli taka templatka, czyli taki szablon tygodnia,
czyli ja mam pewien szablon tygodnia, co robię w poniedziałki, co robię we wtorki,
co robię w środku, co robię w czwartki, co robię w piątki i co więcej mam jest
szablon na konkretne jakby też godziny, blok i czasowe, jak to powiedziałaś, nie?
Między nimi blok czasowy poranny, dla mnie to jest blok czasowy spotkań. Między nimi
dzisiaj rano, spotkanie z wami, spotkanie z tobą, żeby darać ten podcast, ale we
wtorki na przykład mamy spotkanie marketingu o tej godzinie. Czyli jakby ja wtedy
wiem, jak mam zapanować sobie dzień, żeby być na tym spotkaniu, a po spotkaniu wiem,
co mam zrobić z kolei i czym się zająć, więc to jest ta umiejętność planowania, ta
umiejętność, że z dnia sobie z czasem wraca jak boomerang, jakby jak to się mówi,
organizacja sobą w czasie. - Zarządzenie sobą w czasie. - Zarządzenie sobą w czasie,
nie zarządanie czasem, ale zarządzenie sobą w czasie. I bez tego to w biurze jest
łatwiej, jeżeli nam rzeczy narzucą, ale jeżeli nam rzeczy nie narzucą, to Chodzimy
chodzić na papierosa, ale i na kawę, jakby to jakby i będzie... Albo sprawdzać maile
i wybierać te bardzo, bardzo proste zadania, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że nie
pracuje, ale żeby tak naprawdę nie zrobić nic konkretnego, co jest trudne i co
powoduje ten nasz dyskomfort. Dokładnie, dokładnie, no ale inna sprawa jest też taka,
oczywiście, że podstawowa higiena, jeżeli chodzi o rozpraszacze, obowiązuje,
czyli na przykład wyłączenie powiadomień z jakichś bógów, czyli Instagramów czy innych
społecznościowych, no bo jeżeli dostaniesz ciągle chwilę z społecznościów jakieś
powiadomienie, a to się wydarzyło, a to się wydarzyło, a to się wydarzyło, ale to
ci powiedział, a to podlajkował, no to faktycznie trudno jest pracować, więc to też
ja czasami jestem zdziwiony, jak spotykam ludzi, którzy nie mają wyłączonych tych
powiadomień i po prostu aż dziwie się jejka dostał powiadomienie, bo ktoś podlajkował
to, co on napisał, jakby dlaczego, nie, I tutaj tak samo,
tak samo, no o tym zawsze rozmawialiśmy w kontekście maila i w kontekście w ogóle
portę ekstronicznej, że też nie trzeba mieć powiadomienia na portę ekstroniczną, że
jak tylko zostaniesz maila, już w gat mail dostałeś maila, bo maila zostajemy tyle,
że się w głowie nie mieści, więc lepiej... To miało sens w latach
dziewięćdziesiątych. Dokładnie. To więc lepiej wyznaczyć sobie po prostu czas, od tej
do tej godziny sprawdzam maila i potem na przykład dwie godziny później sprawdzam
maila i dzięki temu nic się nie stanie, żaden pożar się nie wydarzy. Jeżeli coś się
bardzo, bardzo pali, to dostaniesz, że ktoś mi to dzwoni i to dzwoni dwa razy, tak
upawła, że przejdzie telefon, bo będzie bardzo, bardzo ważne, nie? Więc to podstawowe
elementy, zaczątania samą w czasie są bardzo ważne, gdziekolwiek pracujemy, ale
rzeczywiście mi się wydaje, że po prostu pracując zdalnie jakby nie mamy wyjścia,
bo nagle to narzucenie z góry jest dużo mniejsze i ta presja z góry, ta presja z
boku, ta presja z biura jest mniejsza i wtedy musimy sami zdecydować. Tak,
i wtedy lista zadań może nie być wystarczająca, wtedy właśnie wchodzi też ta potrzeba
jednak blokowania tego czasu i rozkładania sobie, co chcę zrobić, kiedy.
A jak to masz ustawione powiadomienia w Nozbe?
Który masz włączone, które masz wyłączone? Ja powiadomienia w Nozbe mam ustawione, jak
ktoś mi deleguje zdanie i ja ktoś mi wspomina też.
Czyli wszystko na przychodzące, to mam postawione powiadomienia. Ok, bo ja zawsze jak
prowadzę konsultacje z osobami to odradzam, od razu proszę, żeby wyłączyli sobie
powiadomienia mailowe, bo one są domyślne ustawione w naszej aplikacji. Ja je mam
włączone tylko dlatego, że z powidności, po prostu, że sprawdzam, jak one działają i
żeby testować. No i zawsze mówię właśnie, żeby nawet wyłączyć sobie też powiadomienie
na zadania na dziś, bo i tak wchodzisz do widoku przychodzące, więc też sugeruję
zawsze, żeby zostawić sobie tylko na wiadomości prywatne, wzmianki, wzmianki grupowe i
w zadania oddelegowane. No to dokładnie tak mam ustawione.
Dobrze. Jeszcze a propos tego, co powiedziałeś, że we wtorki, to w poniedziałki, to
jakby takiej takich dni, jakieś takiej sezonowości,
to nie wiem też, czy pamiętasz, właśnie Kal Newport mówił o mówił o tej, no tak,
chyba to on to nazywał sezonowość intensywności pracy. Czyli że w pracy zdalnej,
podczas gdy w biurze, no cały czas jesteś mniej więcej na tym samym poziomie, tak?
Bo, no jakby tego wymaga właśnie ta obecność, tego, co egzystowanie z ludźmi, ten
ciągły napływ, jakiejś rzeczy i kontrola ze strony pracodawcy. Natomiast w pracy
zdalnej zaleca się tą sezonowość. Czyli jeżeli dzisiaj bardzo dużo będziesz pracował i
naprawdę ogromny zrobisz wysiłek mentalnej, zrobisz takie głębokie zadania,
dużo głębokiej pracy, to później na zajucz powinny, albo możesz, masz prawo zająć się
rzeczami bardziej delikatnymi, bardziej takimi, właśnie mniej dyskomfortu powodującymi.
- Pamiętasz tą kwestię? - Tak, pamiętam. Ale właśnie nawet miałem taką dyskusję z
koleżanką, która mówiła mi, że ona ma takie dni, kiedy ona wszystko robi, wszystko
jest ekstra i normalnie po prostu pach pach pach. Cały dzień zapełniony, wszystko
machnięte. Ale pod następnego dnia ma dwie rzeczy do zrobienia, więcej nic.
I nagle tak się dziwi i nie wie, co ma ze
I ja się jej podpytałem i okazało się, że rzeczywiście to jest często tak. I to
musimy na to obserwować, że jak mamy taki dzień superintensywny, gdzie wszystko nam
super idzie i napisaliśmy dużo artykułów i treści i wszystkiego, i wszystko zrobiliśmy
w ogóle na, jak to się ładnie mówi, na Cito, to często dzień potem płacimy nas do
faktury, bo nasze ciało było, w sensie nasz organizm był tak skupiony i tak
skoncentrowany, że następnego dnia już nie Już nie ma tyle siły, bo przecież my to
wyczepali wczoraj. I często właśnie dlatego na te dni, kiedy jakby po,
trzeba mieć trochę leżejsze zdania, tak powiedziałaś, leżejsze zdania, mniej wymagające,
mniej absolbujące, mniej skupienia, tak żeby kontynuować pracę,
kontynuować rzeczy, pochać rzeczy do przodu, ale z dużą mniejszym wysiłkiem, bo tak
właśnie tak że ten wisiłek niestety jest jaki jest i nasze ciało też po tym się
buntuje, jeżeli chcemy na pełnej petardzie pracować przez cały tydzień. No tak, a
właśnie w biurze jest to oczekiwanie tego,
no ciągła pseudoproduktywność, ciągłe wyglądanie na zajętych przez cały czas, jest ta
presja, no taki to może nie gwarantować na wyższej skuteczności.
Natomiast właśnie Kalniu Porte takie cztery punkciki zasugerował, żeby wdrożyć tą
sezonowość przy pracy zdalnej, żeby po pierwsze, tak jak już wspomnieliśmy, blokować
sobie czas na te zadania wymagające takiej pracy głębokiej o tym charakterze takim
naprawdę wymagającej intelektualnej pracy, później wprowadzić sobie dni bez spotkań,
żeby chociaż jeden dzień był bez tego, Był bez tego, że o 14 .00 musisz wszystko
rzucić, bo masz spotkanie, albo o 11 .30. Więc fajnie jest też sobie zrobić, na
przykład pędziałki lub piątki, żeby mieć ten pełen czas na skupienie, czas bez
spotkań, bez telefonów, bez wydzwaniania do siebie, bez takiego mocnego kontaktu
pomiędzy pracownikami. Po trzecie, właśnie żeby zachować tak jak powiedziałeś tę
równowagę między intensywnymi a lekkimi. Zamiast, żeby równomiernie sobie tak
rozkładać tych zadań przez cały czas, tylko, tylko, znaczy właśnie równomiernie,
a nie jakoś bardzo, bardzo w jeden dzień tego skupiać.
No i to jest takie ładne hasło, zamień ciągłą dostępność na odpowiedzialność,
czyli jakby skup się na wynikach i na tym, co chcesz osiągnąć i za co ktoś ci dał
odpowiedzialność pracy, niż na tej ciągłej obecności i ciągłej dostępności udawania,
odpisywania na każdy najmniejszy komentarz, brania udziału w każdej dyskusji na Slacku,
czy włączania się w każdą możliwą konwersację pracową. To jest bardzo istotne,
bo właśnie ludzie nie rozumieją, że mylą to.
Że jest to takie nieporozumienie, że oczekuje się ode mnie,
że będę ciągle dostępny. Nie! Oczekuje się od Ciebie, że robisz dobrą robotę, czyli
jeżeli nie jesteś dostępny przez cały czas, ale dowozisz wyniki i odpowiadasz w
przewidywalnym czasie. To wtedy jest OK. To jest ten moment, kiedy ja czasami czuję
się winny, jak na przykład mam tyły z komentarzami czy z odpisywaniem, ale potem
wracasz z jakimś grubym materiałem mówimy no dobra już przebaczałem mu to dzisiejsze,
ale zgadza się, ale to jest miała faktu, że rzeczywiście muszę bardziej pilnować
tego, żeby mieć ten czas. Dlatego też staram się teraz ten tydzień tak ustawiać,
żeby właśnie mieć te godziny pracy w skupieniu, ale potem mieć te godziny na
feedback, ten właśnie, żeby móc podpisywać na rzeczy, żeby nie być blokerem I kolejna
rzecz, żeby pokazać zespołowi, ja muszę, jak każdy inny, pokazać, że tak jestem
dostępny, tak, jakby jestem dum feedback, tak. I na sprawa jest taka,
że ja stosuję jeszcze dodatkowy taki hack z wami, to znaczy, jeżeli Michał mi
odpisam na komentarz przez jakiś tam czas, to znaczy, że się zgadza. I idziemy
dalej, czyli po prostu nawet nie czekamy, jakby nie ma blokera. To prawda, Cisza
oznacza zgodę. Cisza oznacza zgodę, bo wtedy ja mogę mieć tylko sam do siebie
pretensje, że ja odpisałem na czas, jeżeli nie jest tak jak ja bym chciał. Ale ja
wolę w ten sposób, niż to, żeby rzeczy były blokowane, bo Michał jeszcze nie
przyklepał, nie dał lajka.
To jest bardzo, bardzo istotne. Właśnie Kalniup nie pod o tym fajnie mówi, że
udowodnij ludziom, że ty Piszesz, że tak, że dasz snać,
że będzie zrobione na czas, ale wytłumacz im, że żeby to zrobić,
nie możesz być dostępny przez cały czas.
Dokładnie. Tutaj jeszcze mi się nasunęła taka inna, ciemna strona pracy zdalnej,
troszeczkę zmienię nam kolejność, którą sobie przygotowaliśmy, ale tak mi się narzuciło
właśnie z tą dostępnością, z tym byciem oczekiwaniem, że jeżeli pracujesz z domu, to
będziesz ciągle dostępny, no bo jesteś w pracy i do czego zmierzam.
Jest takie pojęcie prezentezm, czyli właśnie to, żeby ciągle być dostępnym, nawet
jeżeli jesteś chory, nawet jeżeli jesteś zmęczony, nawet jak jesteś w czasie urlopu.
Ludzie, no często takie jest, że jeżeli pracujesz z domu, to trochę ci wstyd, wziąć
zwolnienie, jeżeli jesteś przeziębiona, bo przecież nie idziesz do bioru, nikogo nie
zarazisz, to co będziesz brać? Siedź przed tym kompem i pracuj, już i tak masz tak
dobrze, że pracujesz zdalnie, nie musisz jechać, więc chyba dużo osób często wpada
troszeczkę w taką płapkę.
Też trochę się właśnie biorą strach przed wzięciem urlopu. No że "Dobra, wezmę
komputer ze sobą, będę pracować na tych wakacjach, nie będę brać tego urlopu, no bo
przecież mogę pracować, skąd chcę, no to nie będę taka". I wezmę tę pracę ze sobą
na urlop, czy na działkę, czy gdziekolwiek. No i to oczywiście szybciej przekłada na
szybkie zmęczenie, szybkie wypalenie zawodowe i lepiej tego nie robić.
No zgadza się, dlatego my, ja to widzę u nas jak najbardziej w naszym zespole,
że dużo osób powiem o, że się źle czują, dalej pracują, dalej pracują i czasami
musimy ludziom mówić "Ej, daj sobie luz, dzisiaj wolne, jakby odpocznij, jakby jesteś
chory, jesteś chora". Ok, nie, więc to czasami ten,
już myślę, że tutaj już u nas jest lepiej, ale był taki moment oczywiście, kiedy
ludzie bardzo próbowali pocisnąć pomiędzy. A wiadomo,
że nasza praca, jakość naszej pracy jest gorsza. To, że pracujemy zdalnie, nie ma
żadnego znaczenia. Natomiast wrócę jeszcze do tego planowania i sezonowości. To z
kolei ja widzę to bardzo fajnie u osób, które pracują hybrydowo, czyli jeżdżą do
biura w jedne dni, a z kolei pracują z domu w inne dni, ale właśnie w momencie,
kiedy one są w stanie sobie samy zaplanować, czyli nie jestem narzucany, które dni
muszą być, które dni nie muszą być, to widzę to, że tak sobie planują,
że jak jestem w biurze, no to stawiam na spotkania międzyludzkie, na networking,
na ten socjal, na kawkowanie albo mamy ta piersa,
nie polecamy. Natomiast jak jestem w domu, to wtedy robię ten duży artykuł,
robię tą dużą umowę, robię ten duży temat, bo wtedy nie mam tego spotkania. I nie
mam tych spotkań, nie mam tego tej oprysji, żeby być dostępna, tylko mogę właśnie
się zamknąć w moim biurze domowym i po prostu pisać.
I tak samo chciałbym jeszcze nawiązać W ogóle mnie to trochę bawi takie korpokadanie
dni bez spotkań. Takie, wiesz, ojej, teraz mówimy dni bez spotkań. To jest takie
rewolucyjne dni bez spotkań. Mi po prostu się nie podoba to, że ludzie narzucają
innym spotkania. Jakby to jakby to jest w ogóle temat rzeka, że wiesz, Magda masz
pustówkań narzu dzisiaj, to ci wrzucę spotkanie. Nie i i i i na przykład u nas
jest tak, Także nasze spotkania są regularne, opcjonalne i dobrze przygotowane.
I to, że one są regularne, to, że wiemy, że spotkania marketingu jest w to ekranu,
to wiemy, kiedy, jakby, jak mamy wokół niego pracować, nie? I każdy z nas to wie,
to, że spotkanie moje na przykład z moimi dyrektorami jest w czwarty ekranu,
no to to jest to samo. Przygotowujemy się od tego spotkania i wiemy, Kiedy ono
jest, nie, nie, jakby to jest po prostu dzięki temu łatwiej mi znowu zapanować ten
tydzień wiedząc kiedy są te spotkania, nie i jeżeli nie ma takich spotkań,
które są dla mnie niespozianką, nie, tak samo bloki czasowe,
nie. Ja rozmawiam z klientami, mam ten ma mój taki specjalny kalendarzy,
gdzie gdzie często często wsparcie klientami nie umawia rozmowy z klientami, no to
znowu obmywamy rozmowy w konkretnych blokach czasowych, który ja wyznaczyłem wcześniej,
więc jeżeli wtedy nie mam spotkania z klientem, no to wiem, że mam czas na pracę w
skupieniu, ale jeżeli mam, to jest jakby ok, to nie jest nieprzewidywalne,
nie? I teraz wprowadziłem taki dodkowy jeszcze element, że w czwartki po południu
zrobiłem Office Hours, czyli oficjalnie dałem znać, że w tych dwóch godzinach będę
miał otwartego zuma i kto chce z nami rozmawiać, może z nami porozmawiać, albo ja
wtedy przywołuję czasami kogoś. Pytam się, hej, wpadniesz na moje Office Hours i
poradamy to i to, ogadamy to i to. I to Office Hours powoduje,
że wtedy też cała rzecz na filmy wie. OK, Michał jest gotowy na rozmowy w tym
czasie, czyli ja nie muszę Michała zaczepiać wcześniej, albo Michał raczej mi nie
zaczepi wcześniej, bo jakby co, w czwartek w Office Hours sobie przegadamy temat,
jeżeli coś by Michał byli się razem z mą przegadać, nie? Czyli też ja sygnalizuję
tą dostępność i sygnalizuję, że to jest ten blok czasowy, w którym rozmawiam z
zespołem, po to, żeby zespół mógł sobie planować jeszcze dnia, nie? Ileś te tygodnie?
Mhm. Czy chcemy teraz pochwalić się wspaniałą aplikacją, jaką robimy?
- Oczywiście, że tak. Zwłaszcza kiedy znowu tak jak mówimy,
że ktoś pracuje zdalnie, to znaczy, że nie pracuje, a wówczas pracuje bardzo dobrze,
tak samo czasami ludzie patrzą się na Nozbe,
patrzą na naszą aplikację, myślą sobie, "A, to jest taka prosta aplikacja do to-do's,
no bo ma tak wyglądać, że jest prosta, ale dzięki tej prostocie łatwo ją wdrożyć w
zespole, łatwo można zainplementować ją, nie trzeba jakiejś wiadomo szkoleń jakich i o tym opowiem jeden z naszych klientów, który ostatnio tego doświadczył.

Prowadzę fundację, zajmuję się kulturą i edukacją, działam we Wrocławiu.
Ja jestem bardzo zadowolony z tego produktu, to znaczy o mnie uchwych był tam stoją
prostotem i przy przeczciem drudzenia. Nozbe, bo nozbe trafiło do mnie tak zupełnie
niedawno. Generalnie zanim to zrobiłem, to ja bardzo że szukałem innych programów do
zażądzania, ale nawet mi nie potrzebowałem. Tutaj duchy plus do kaprostota tego
narzędzia spowodowała, że szybkość zdobyła moje zafascynowanie tym produktem,
szybko osiągnęło Zenit i w związku z tym zdecydowałem się to wdrażać w swojej
organizacji.
- Pięknie. - No właśnie, i to jest też klucz do tego, że jak mamy potem wszystkie
nasze zdania w projektach, mam projekty zdania i komentarze, kiedy mamy też to
ustrukturyzowane, też łatwiej jest i mamy dostęp do większości projektów, tak jak w
naszym zespole i tak zespole tutaj naszego klienta, to w tym momencie łatwiej też
się wzajemnie motywować, no bo też można motywować się przez wspomnienia w
komentarzach, przez zrobienie czegoś za kogoś, przez dodanie kolejnego zdania,
przez dyrygowanie zadań, w ten sposób możemy trochę zasymulować tą taką lekką presję
do tego, żeby pchać, czy do przodu.
Dobrze, ja jeszcze, a propos tej sezonowości i a propos takiego dostosowywania czasów
do tego, jak ci się najlepiej pracuje,
to też chciałam wspomnieć na przykład na Emilia z naszego zespołu, też dała nam taką
refleksję, że ona pracuje z różnych stref czasowych, czasem z Polski,
a czasem z Tajwanu. I jeżeli jest w Polsce, to jest strannym ptaszkiem,
więc pracuje od bardzo wcześniej rano do 15. Jednak pracując z Tajwanu,
dostosowuje swój harmonogram do naszego zespołu, ale tak, żeby bardzo sobie dużo
krzywdy nie zrobić. Więc jej poranki tajwańskie to jest dla niej czas intensywnej
pracy, bo my wtedy smacznie chrapiemy i ona ma wtedy bardzo dużo są takiego
nieprzyrywanego powiadomieniami właśnie o tym, że ktoś od niej potrzebuje w Nozbe czy
jakiś próbami kontaktu. I wtedy może właśnie zrobić tą głęboką pracę.
I może odpowiadać na maile, które tak,
bo pracuje w obsłudze klienta i może się naprawdę skoncentrować. A w południe robi
sobie później przerwę. pewnie tam je launch, ćwiczy sobie, robi jakieś rzeczy dla
siebie, dodaje jej to energii w środku dnia i kiedy my się budzimy i pojawiamy się,
no to wtedy ona właśnie wchodzi w ten tryb interaktywny i te jej wieczory już na
Tajwanie są zarezerwowane na tym ostatnią sesję taką, gdzie już może być z nami w
stałym kontakcie, tak? Tak, tak że,
No tak, to jest takie takie bardzo elastyczność, tak? Taka zupełnie elastyczność,
ale też bez, bez przykrych efektów dla siebie. Ja czasami mam wrażenie,
że ja nigdy nie śpi. Oprostowo. No tak, jakiś nadejwanie to tak to wygląda.
Dokładnie, bo i odbiera nasze, czy o godzinie pierwszej, czy drugiej w nocy naszego
czasu i potem jest z nami na spotkaniu o godzinie 10 czy czy 11, czy nawet czasami
14, jak mamy jakiś ten QS, więc po prostu to jest nagle, czy ona kiedykolwiek
śpiewa, ale po prostu to jest właśnie kwestia tej elastyczności, tego, że sobie tak
dostosowała pracę, tak żeby ten overlap to o to, że jest z nami w tych samych
godzinach pracy, miała na tyle dobry, że mogła z nami mieć interakcję, a z drugiej
strony miała też czas dla siebie. Tak jest. Kolejnym Kolejnym takim ciemną stroną,
którą zarzuca się w pracę zdalny, to jest to, że masz te pokusy domowe, że masz te
w domu rozpraszacze, a tu sobie coś tam, no do rzeczy domowe, żeby robić w czasie
pracy i w jakiś sposób no być nieuczciwym wobec pracodawcy, albo wydłużać sobie w
nieskończoność bycie w pracy, no bo jeżeli w ciągu to zrobisz to, to, to i to,
a jesteś uczciwa lub uczciwy, to wtedy siedzisz do dwudziestej, żeby faktycznie
skończyć te osiem godzin przepracować. No tutaj ja mam swoją technikę,
ale też jestem trochę w uprzewiliowanej pozycji, bo ja nie pracuję na cały etat.
Tylko pracuję na taką minimalnie mniejszą cząstkę. Specjalnie tak zrobiłam właśnie, bo
boję się, że właśnie bym wpadła w tę pułapkę, bo jestem uczciwa,
więc bym chciała to 8 godzin, więc bym pewnie się chciała do 18 od rana. Dlatego
chciałam uniknąć. Więc ja mam swoje własne magdowe, magdową wersję techniki Pomodoro,
którą wszystkim polecamy. Generalnie technika Pomodoro jest super, bo właśnie ma
związek z tym blokowaniem czasu pracy i przerwami. Pewnie wszyscy wiedzą, że pracujemy
sobie przez jakiś czas, najlepiej 25 minut i później robimy krótką przerwę.
a po kilku takich blokach skoncentrowanej pracy mamy prawo do dłuższej przerwy i
potem znowu robimy sesję pracową. Natomiast ja też tak robię, tylko że ja te przerwy
mam troszeczkę dłuższe niż 5 minut, bo ja właśnie nie wykorzystuję na prace domowe.
Dzięki temu robię sobie przerwę od pracy. Dzięki temu zabijam, jakby realizuje nawet
te pokusy robienia prac domowych i dzięki temu mam popołudnie wolne i jest super,
dlatego że dla mnie przerwy tych, tej mojej makdowej technice Pomodoro to są właśnie
rzeczy robienia domowych rzeczy. Czyli pierwsza moja przerwa po załóżmy półtorej
godziny pracy od rana to jest przerwa na
No sprzątanie, bo po porannym hurraganie i tajfunie, które przechodzi, kiedy wszyscy
wychodzą do szkoły, do pracy, znaczy, no ja nie, ale no dzieci do szkoły, wszystko
trzeba tam, te śniadania, dobra, to już nie będę zmywać, dobra, mama to już nie
będę rzucać, nie będę chować tych butów i jak oni wychodzą i ja wracam do domu z
psem po odprowadzeniu młodszej córki, to no tak, to jest pobojowisko. Więc zmuszam
się, żeby pracować w tym pobojowisku rano, ale ta moja pierwsza przerwa to jest
likwidacja po bojowiska z poranka i to jest moja pierwsza przerwa, że ogarniam
mieszkanie. Potem znowu wracam do pracy, pracuję sobie w skupieniu, pracuję, później
moją drugą nagrodą i moją drugą przerwą. To jest taka przerwa,
albo że wyskakuje do sklepu, albo robię sobie jakieś rzeczy w stylu. Płaca rachunki,
sprawdzam tam konta, takie rzeczy, który musimy zrobić w związku z naszym życiem
osobistym i rodzinnym i domowym. No i ostatnia moja przerwa, to jest przygotowanie
obiadu i to jest ta najdłuższa przerwa, bo tamte to no to tamte mi zajmują, nie
wiem, załóżmy 10 -15 minut, a ta jest najdłuższa, 20 -25 minut, trzecia moja przerwa
w pracy, no i wtedy robię szybko opiąt. Ja robię szybko, wszystko robię bardzo
szybko, więc ten zrobienie obiadu, no to tyle co ugotowa, nie ma karonu czy ryżu,
czyli tam 15 minut, 18, a w międzyczasie od razu jakiś tam robię słystek do
dodatki, kotle dziki czy coś. Więc jest to uczciwa, nie naciągam,
no bo jakby mam prawo do przerw w pracy, tak, każdy pracuje z kodeksem pracy, ma
prawo do przerw, ja je troszeczkę sobie bardziej kumuluję i odwalam obowiązki domowe
w tym czasie i no dla mnie to jest super, bo Potem już nie muszę poświęcać po
południu, po południu już mogę robić to, co chcę.
Ja uważam, że takie coś jest bardzo fajne i bardzo zdrowe, to co robisz. Ja też
czasami to stosuję, właśnie jak mówisz o tych Polankach. To jest często tak, że jak
mamy teraz nasze nagranie podcastu o 9, to ja wypuściłem dzieci do szkoły,
Jakby wszystko zrobiłem, co miałem zrobić, usiadłem z naszym skryptem naszego podkastu,
przeżytałem to, przygotowałem się do rozmowy, przygotowałem wszystko, poszedłem do góry,
mam teraz tą rozmowę, a po nagraniu podkastu, zajdę na dół, zrobię sobie w ogóle
śniadanie i poświęcę pół godziny, w ogóle robię pół godziny przerwy na śniadanie,
ogarnięcie kuchni i takie legalne pół godziny przerwy i I temu zbieram znowu myśli
na dalszą część pracy i ja przy okazji właśnie zjem się na nie i tak dalej. I to
ja w ogóle zauważyłem, że takie czasami powrót do kuchni, tylko żeby tak ogarnąć,
żeby tylko kilka rzeczy ustawić, co to moje 5 -10 minut, to tak daje taką taki
fajny bufor, taki jakby działa tak trochę tak, żeby jakby to powiedzieć,
że się bardzo
Medytacyjnie to działa, że bo w tym momencie jakby ogarniesz to ten, to ten i potem
wracasz do pracy i jakby... - Myślę, że w naszym przypadku białych kołnierzyków i
osób pracujących bardziej umysłowo to jest ważne, dlatego że widzisz efekty swojej
pracy. Ja w swojej pracy bardzo rzadko widzę konkretny efekt na macalne tego, co
robię, no bo to jednak marketing i jakieś takie rzeczy to są takie płynne,
a jak posprzątasz, to widzisz efekt i to wydaje mi się, że dlatego jest takie
przyjemne i pomocne właśnie. No dobrze, to ja to... To ja tutaj włączę drugą reklamę
Nozbe, a właściwie reklamę Magdy, bo powiem, że Magda widzi efekty swojej pracy
często po rozmowach demo, jak wyjdzie na Nozbekom na demo, to mamy także po każdym
demo, jest Magda zapisze jak demo wypadło, jak komuś się podobała nasza aplikacja i
podobało się to demo i potem jest efekt. O, osoba wykupiła abonament, osoba się
spodobała aplikacja, więc tutaj masz taki fajny, namacalny temat,
że po tych rozmowach twoich często są efekty, oczywiście często są efekty, że ktoś
ogląda, stwierdza "ok, może nie teraz, może nie, może później",
ale są bardzo często efekty, że tego, ta rozmowa demo to jest to, co na końcu
potrzebowali rzeczywiście, żeby się zdecydować. No już prawie zdecydowani, już mi się
podobała aplikacja, ale nie do końca widzieli jak to zrobić, jak to zrobić, albo
myśleli, że tak, oni to robią, to tego się nie da, okazało się da, bo Magda
wytłumaczyła, więc potem widać efekt, ja szczególnie wczoraj, jak byłem pod tygodniową
urlubieniem, napragniałem Twoje rozmowy demo z zeszłego tygodnia to patrzę, o,
wykupione, o, wykupione, o, bardzo ładnie. Także są efekty w twoich pracach Magda i
to widać i łatwo.
A jeżeli nie odby... nie dotyczycie takich doświadczenia, jak to jest pozbawiać z
Magdą Onosbi, zapraszam na nosbikom na demo.
Dobra, mamy jeszcze dwa punkty, a już bardzo mało Znowu się rozgadaliśmy, bo znowu
mamy ten temat, który jest naszym konikiem i ulubionym. Temat rzeka. To jest tak,
projekt odpowiedniego miejsca do pracy. Nie każdy ma ten luksus, żeby mieć osobne
biuro domowe, tak jak ty, na szczycie wieży, w izolacji, pięknie urządzone,
w swoim stylu. W małym mieszkańku ktoś ma jakieś M2, ale to trudno jest naprawdę
mieć taką wygodną, ergonomiczną przestrzeń do No i to, przez to, że pracujemy przez
tole kuchennym, przez to, że pracujemy na kanapie czy gdzieś, no to takie jednak
uczucie, że ciągle jesteś tej pracy, nie ma tego odsoparowania, to jest trudne.
I to chyba najbardziej działa na psychę, tak? Tak, ja zachęcam każdą osobę,
która może wygospodarować sobie pokój osobny, albo w jako biuro domowe. W ogóle
zapraszam na moją stronę www .mike .team .office, czyli biuro, to podlinkujemy w tym
podkaście, bo świeżo znowu przeleblowałem swoje biuro domowe, więc się tam chwalę,
takie fajne rzeczy co zrobiłem, ale tam można zobaczyć mojej biuro domowe, z roku
2008, kiedy zaczynałem Nozbe, kiedy to po prostu był sekretarzyk z IKI w salonie. I
to było tak, bo to było bardzo małe mieszkanko w Warszawie na biuromowie, i to było
tak, że po prostu ten sekretarzyk jako po prostu zamykałem i to był koniec, koniec
biłek, koniec czasu i rytuał zamykając. Zamykałem po prostu sekretarzyk i to było,
znaczy był koniec pracy, nie? I potem otwierałem sekretarzyk, znaczy zresztą nam
pracę, więc... Tylko przyznam, że siedzenie przy sekretarzyku, pewnie na jakimś niezbyt
wygodnym krześle, nie jest to, czego twój organizm i twój kręgosłup i wszystko
pragnie przez 8 godzin dziennie. Właśnie to była pierwsza rzecz, którą taką
zainwestowałem, pamiętam po komputerach i tym wszystkim do tego sekretarzyka kupiłem
dobry fotel, właśnie do pracy, bo zauważyłem, że to mi poprawia ergonomię w ogóle,
że właśnie dobre miejsce śledzenia przy tym sekretarzyku, żeby ok, sekretarzyk nie
zrewalacją, ale przynajmniej mam dobry, wygodny fotel i pamiętam, że i to pamiętam,
to jak dziś, jak właśnie kupiłem taki z drogi, no bo tam za,
nie wiem, ponad tysiąc złotych właśnie taki porządny fotel regulowany i tak dalej,
taki do pracy i to mi zmieniło też, też, też jakoś, jakość życia, a druga sprawa
właśnie była taka, że to był sekretarzyk, więc zamykając sekretarzyk nie było widać
tego, tego... Kolaganu. Kolaganu mojego pracowego, nie, więc żona była zadowolona, że
w salonie nie widać, że tam się pracowało, nie, więc, więc Więc to zawsze jest
jakaś opcja, ale kalniu port w tym swoim podkaściech, który też podlikujemy
oczywiście, fajnie opowiada o tych różnych sytuacjach, że są opcje co -working 'u na
przykład, że można na przykład wynające biuro, albo wynające właśnie co -working space
miejsce obok domu. Czyli to powoduje, że raz,
że ma się profesjonalne miejsce, gdzie można pracować i ma się taką symulację, że
idę do pracy, do biura. Z drugiej strony jest to blisko domu, więc ten jakby to
nie musi wtedy być właśnie, że jadę do centrum, bo często problem jest taki,
że te biura są w samym centrum, a ty mieszkasz na obrzeżach miasta, szczególnie jak
się mieszkasz pod Warszawie. To są ogromne korki, ogromne jakby czasy, kiedy się
traci. Po czas kiedy biura kolorkingowe często właśnie powstają na obrzeżach, więc w
tym momencie możesz po prostu pójść na spacer pięć A i wtedy też jakby zabijasz te
dwa, jakby dwie pieczeń na jednym ogniu, bo masz ten taki swój rytuał wyjścia do
pracy. Chociaż nawet jak się pracuje z domu, ja bardzo lubię i to w pądziałek
miałem taką sytuację, ja bardzo lubię kończyć pracę sportem. I właśnie w pądziałek to
był pierwszy nie w pracy po tygodniowym urlopie i pądziałek był dla mnie bardzo,
bardzo intensywny i w poniedziałek po południu po prostu wyszedłem biegać i po prostu
poszedłem się przebiec, wrzuciłem z biegania, prysznic i to był koniec pracy i to
był taki fajny taki taki taki znowu rytuał żeby żeby zakończyć pracę i dokładnie,
czyli podsumowywając ten punkt dotyczący tej przestrzeni to takie cztery cztery
najważniejsze punkty. Po pierwsze zainwestuj w tą swoją przestrzeń,
Zrób ją mądrze, jeżeli masz małe mieszkanie, wpasuj ją jakoś mądrze w to swoje kilka
metrów kwadratowych, żeby móc jednak oddzielić życie prywatne od pracowego, poszuka
jakiś sztuczek, poszuka jakiś haków, jak właśnie to sobie zaprojektować i zainwestuj.
To akurat jest ten moment, kiedy nie warto oszczędzać właśnie na dobry fotel, dobry
sprzęt, jakiś podnóżek, podłokietnik, to wszystko, znaczy pod nadgarstnik do myszki,
to wszystko tak, żeby naprawdę twoje ciało miało wygodnie. Wydaje mi się, że też
jeżeli ktoś pracuje zdalnie, no to ma prawo na pewno uzyskać od pracodawcy.
Oczywiście.
Po drugie, właśnie jeżeli nie chcesz, albo nie masz możliwości jednak w domu tego
osiągnąć, znajdź sobie jakieś miejsce, gdzie możesz pracować blisko domu, żeby
absolutnie nie tracić czasu na dojazdy, ale żeby Mieć ten taki vibe, że idziesz do
pracy, niedaleko siadasz, pracujesz, masz też miarę wygodną przestrzeń i wracasz. To
może być kawiarnia, co -working, tak jak Michał powiedział. Jest teraz mnóstwo różnych
takich fajnych miejsc, gdzie można sobie przesiąść spokojnie z laptopem i pracować. Po
trzecie, to, co już mówiłam, właśnie ta praca przygotowa, czyli czasami, jeżeli jest
trudniejsze zadanie, żeby zmieniać sobie miejsca do różnych działań, czyli np.
tak jak Michał robi Podsumowanie tygodnia zawsze w konkretnej kawiarni z konkretną
kawką. Jeżeli coś wymaga właśnie inspiracji i artystycznego,
kreatywnego podejścia, idź sobie do muzeum czy do galerii, do parku, teraz się robi
ładna pogoda, także eksperymentować sobie z różnymi miejscami i ostatnio to,
co Michał powiedział, żeby symulować sobie te dojazdy i powroty z pracy, po
południowe, po pracy, żeby nawet wyjść sobie na spacer, żeby zamknąć ten komputer i
zrobić jakiś rytuał, który może na naszej głowie koniec pracy początek mojego życia.
No i też polecam właśnie, jeżeli ktoś już ma miejsce do pracy w domu, też polecam
biurko, które można regulować wysokość biurka. Ja często staję,
jak że się stoję przy biurku i więc to nie jest tak, że stoję przez cały czas,
ale stoję czasami, czasami siadam właśnie w zależności też od tego, od tej
sezonowości pracy czy zadania, jakie mam do wykonania, lubię pracować, albo na
stojąco, albo na siedząco i to jest bardzo bardzo wygodne. Ja przyznam też, że na
stojąco mi się szybciej pracuje. Szybciej, nie wiem dlaczego, może dlatego, że mnie
tak bolą nogi i kręgosłup i chcę zrobić to szybciej i wtedy mobilizuję całe swój
umysł i wszystkie swoje siły witalne do tego, żeby jak najszybciej zrobić to zadanie,
żeby móc już musiać. I na sprawę jest taka, że to jest dodatkowy benefit, że potem
jak stanie jest dużo wygodniejsze, jak już człowiek przyzwyczajie do stania, to potem
generalnie bycie w pozycjące jest wygodniejsze. Ciało się przyzwyczajie. No widzisz,
poruszyliśmy wszystkie takie tematy dotyczące osobistego, osobistych takich sztuczek
dotyczących pracy zdalnej, a nie powiedzieliśmy całego rozdziału, który mieliśmy
przygotowane na temat zespołowego podejścia do pracy zdalnej i jak zhakować i jak
zoptymalizować pracę zdalną dla zespołu, to rozumiem, mamy materiał na kolejny odcinek.
Dokładnie.
No jak najbardziej, jak najbardziej. Z takich rzeczy, takich jakby, które możemy
jeszcze wspomnieć, to właśnie to jeszcze mi się kojarzy po prostu z tym zmianą i
tak dalej, to jest to, że na niektóre spotkania warto pójść na wspólny spacer. To
znaczy Steve Jobs był słynny z tego, że chodził z ludźmi na spacery, żeby obgadać
rzeczy, ale jak pracujemy zdanie, to czasami chodzimy na spacery na spotkaniach. I
wiadomo, jak mamy spotkanie w ileś tam osób, no to raczej nie siedzimy przy
komputerach, tu ustalamy rzeczy, ale jeden na jeden czasami warto po prostu pójść na
wspólny spacer i połączyć się przez wideo albo tylko przez audio, ale często przez
wideo, żeby pokazać innej osobie, gdzie się ich idzie i tak dalej i się widzieć,
widzieć swoją twarz wzajemnie.
I szczególnie w sytuacji, kiedy po prostu musimy coś obgadać, co nie wymaga
konsultowania, nie wiadomo ile jakich danych z komputera na przykład, nie? I na
sprawa jest oczywiście, że jak mamy Nozbe, no to mamy, mamy na, na, na telefonie
Nozbe, więc mamy dostęp do wszystkich danych, które nas interesują, więc możemy to je
przywołać i sprawdzić, ale takie chodzenie na spacer z kimś, żeby coś obgadać, to
jest kolejny taki fajny element, taki zmiany, tak jak powiedziałeś,
zmiany, zmiany miejsca, nie? I takiego, takiej senalizacji, robię coś dobrego dla
siebie, świeże powietrze, a jednocześnie ciągle pracuję, jestem w pracy i obgadał je
ważne rzeczy pracowe. Jak najbardziej.
No dobrze, to co? Kończymy temat. I tutaj jeszcze chciałbym...
Chodź go ledwie liźnęliśmy. Słam? Chodź go ledwie liźnęliśmy. Dokładnie, dokładnie.
Ledwie liźnęliśmy temat, a minęło ponad 50 minut. Natomiast jeżeli macie wasze
wskazówki, dajcie nam znać na socjalach, dajcie nam znać w komentarzach. Tak, bardzo
prosimy, podzielcie się w komentarzach, czy na YouTubie, czy pod wpisem na blogu, czy
na Facebooku, czy na Instagramie, czy nawet na LinkedInie, bo staramy się wszędzie.
Tak jest. Odpisujemy chętnie.
Już kilku słuchaczy do nas wysyłało właśnie wiadomości i różne fajne komentarze, także
prosimy, będziemy po tym nawiązywać do nich w kolejnych odcinkach podcastu. I
zachęcamy, żeby, czy pracować zdalnie, czy hybrydowo, czy w biurze,
że podchodzić do pracy w ten sposób, żeby jednak planować tę pracę dobrze.
To właśnie ćwiczyć ten mięsień organizacji siebie w czasie, pamiętać o piątkowych przy
lądach tygodnia, po to, żeby w pądziałek pójść do pracy z planem, żeby wszystko było
zaplanowane. Jak jest wskuzeplanowane, jak ma ten tydzień, sąsą swoją sezonowość, o
której mówiliśmy i ma ten swój rytm, to pracuje się po prostu łatwiej, pracuje się
przyjemniej i pracuje się fajnie.
- Tak jest.
- Dobrze, a na koniec jeszcze mamy, jak zwykle, bonus dla naszych słuchaczy podcastu,
tych, którzy jeszcze nie byli na demo z Magdą, tych, którzy jeszcze nie używali
Nozbe, że mogą założyć konto i dostać bonus finansowy taki,
że właściwie mają Nozbe za darmo na trzy miesiące. Więc ja bym skorzystał.
Dziękujemy, że słuchasz podcastu "Nie ma biura". Co drugą środę rozmawiamy w nim o
produktywności i sposobach na to, by działać mądrzej, ponieważ wierzymy, że praca to
nie miejsce, do którego się chodzi, ale to, co się robi. Mamy specjalny bonus dla
Panów audycji nie ma biura. Zarejestruj się w Nozbe za pomocą tego linku, Nozbe .pl
na podcast, a otrzymasz kredyty o wartości 100 zł, który możesz potem przyznaczyć na
zakup Nozbe Premium. Nozbe pomaga tysiącom przedsiębiorców i ich zespołom w prosty
sposób zorganizować swoje życie zawodowe i prywatne w jednej aplikacji w prosty
sposób. Nozbe jest bezpłatne do trzech aktywnych projektów i trzech osób w zespole,
więc wypróbuj już dziś i odbierz bonus, który potem wykorzystasz, aby odblokować
nieograniczone projekty. Jeszcze raz dziękujemy, że słuchasz podcastu, nie ma biura, i
mamy nadzieję, że szepniesz o nim słówko znajomym. Do zobaczenia i usłyszenia w
następnym odcinku. W międzyczasie możesz odebrać swoje bonusowe kredyty tutaj.
Zapraszam.