Krzysztof Czeczot i Kamil Kozieł rozmawiają ze swoimi gośćmi jak osiągnąć sukces, jak dźwigać się z porażek i czy jest coś takiego jak "nieopłacalny projekt". Gośćmi podcastu byli między innymi: Borys Szyc, Paulina Ihnatowicz, Maja Włoszczowska, Piotr Nowosielski.
No dobra, widzę, że się nie cieszysz z tego, że ja tam jadę.
Speaker 2:Nie, naprawdę się nie cieszę, w tym sensie. Ale jest na mnie szczerość. Czemu się cieszę? Bo ja muszę skończyć pisać tę sztukę przez te pięć dni.
Speaker 1:No to co?
Speaker 2:No nie skończę, bo już jest towarzystwo, już będzie rezolutką.
Speaker 1:Przecież nie będziemy ci przeszkadzać. Chyba nie sądzisz, że ci będziemy odciągali od pracy.
Speaker 2:Spodziewam się, że będziecie. Ale wiesz, co jest najlepsze w tym wszystkim? Że jakaś część mnie myśli sobie fajnie, żeby tak zrobili.
Speaker 1:Wiesz co? Tak? My mamy taką grupę I nazwaliśmy ją degrengulada.
Speaker 2:To jest takie francuskie słowo. No I?
Speaker 1:I tak właśnie je wmawialiśmy.
Speaker 2:No dobra, no dobra. Szanowni Państwo, odcinek szósty, bo to się już dzieje. Szósty? Siódmy. AMSO sorry, matematyka znowu moja.
Speaker 2:Pomyśleliśmy sobie
Speaker 1:klasy matematyczno-fizycznej?
Speaker 2:Klasa A Szkoły Podstawowej nr trzysta trzydzieści trzy w Bytowie, o czym mówiliśmy w pierwszym odcinku. Kamil I Krzysztof, dziękuję, że jesteście z nami. Nasze statystyki nam rosną ogromnie. To nie jest, I co jest najlepsze, to nie jest zasługa Roberta Lewandowskiego. Nie.
Speaker 2:Sami to robimy I naszych gości. Ale przed tym, zanim sobie powłączyliśmy nagranie, się okazało, że jedziemy do tego samego miejsca na narty. I w tym samym czasie śpimy w tym samym hotelu.
Speaker 1:Ale nie w tym samym łóżku, aczkolwiek?
Speaker 2:Nie, nie, nie. Chyba że będzie jak emergency, żebyś potrzebował to ja zawsze. A jak takie
Speaker 1:stanowcze, nie? Czy takie miękkie?
Speaker 2:Jak trzeba będzie Polaka ratować w potrzebie, to ja pomogę, a nie mam kłopotów. Pomyślałem Kamilowi przed nagraniem, że nie umawiajmy się na to, o czym chcemy mówić, ale I tak już lądując troszeczkę, fajnie, że nie mamy w dobrym tego słowa znaczeniu, że nie mamy gościa, że sobie możemy to podsumować.
Speaker 1:Wreszcie nam się nikt nie będzie ścinał dyskusję, nie?
Speaker 2:Dokładnie, się popisywał, że ma lepsze życie niż my. Dokładnie.
Speaker 1:A mają. A mają. Tak sobie podsumowaliśmy. Ja ci powiem, że w pewnym sensie to te nasze wywiady działają na mnie trochę depresyjnie. Bo ja sobie myślę kurde, mam super życie, mam super życie, ale po tych pięciu odcinkach to myślę sobie, że nie.
Speaker 1:Żartuję, żartuję.
Speaker 2:Nie, ale ja nie żartuję. Ja jak skończyła się Roberta Boże, Roberta Roberta Lewandowska, tak. Nie, jak skończyła się rozmowa z Kamilem Stawiarskim, koniecznie was wszystkich odsyłam do odcinka numer sześć, bo to wspaniała rozmowa. Można by powiedzieć: O, kto Kamila zna? No name, a jednak w swojej branży jest jednym z pięćdziesiąt na świecie.
Speaker 2:A co robi, to sobie tam posłuchajcie. Tylko dołożę jeszcze tutaj najlepszych. Nie, że w ogóle
Speaker 1:cała branża ma pięćdziesiąt osób I to wiesz, akurat jest tam połów, wiesz, jakiejś ryby, rzadkie chciałem powiedzieć jakąś rzadką nazwę.
Speaker 2:No nie, niestety nie wpadłem na żadną. Nie, jest to nietuzinkowa postać z nietuzinkowym umysłem, z nietuzinkowymi w mojej ocenie refleksjami. To ja złapałem rzeczywiście takiego, powiem ci, po tej rozmowie z nim takiego lekkiego doła, tąpnięcie. Pomyślałem sobie, że ja kurczę I pewnie będę chciał o tym rozmawiać drugiej części, ja de facto nigdy nie ryzykowałem I może dlatego ja się czuję w jakimś sensie 10 zrobił minę, teraz Państwo tego nie widzą. Nie no, daj mi powiedzieć, no kurczę, już mi skasował, już się czuję zagubiony, chociaż jestem hostem tego show.
Speaker 2:Nie ryzykowałem na takim etapie jak chłopaki I dziewczyny, bo była przecież z nami też I Paulina I Majka, opowiadają I być może dlatego ja jestem w tym miejscu, w którym jestem w wieku czterdzieści pięć lat, co mnie lekko uwiera patrząc na młodych wilczków, takich jak ty. Kamil jest w twoim wieku. Czyli ty jednak potrafisz powiedzieć coś miłego? Tak, tak, lubię. Ale to o tej drugiej części.
Speaker 2:Przed naganiem powiedziałem ci, poczekaj, bo może ty powiesz o czym będziemy dzisiaj teraz rozmawiać.
Speaker 1:Po pierwsze ad vocem, a propos tego, że nie ryzykowałem, chciałbym tutaj powiedzieć stanowcze chyba nie. Myślę, że ryzykowałeś, ryzykujesz cały czas całkiem sporo, o czym zresztą mówiliśmy w pierwszym odcinku, więc odsyłamy po prostu do pierwszego odcinka, no choćby Lalka, dobrze kojarzę? Darek Lalki, no 10 podcast sam z siebie też jest twojego rodzaju ryzykiem. Moim zdaniem ty jesteś super napędzany ciekawością, w ogóle chęcią robienia czegoś fajnego I nie zgadzam się z tym, że nie ryzykujesz, aczkolwiek faktycznie trzeba byłoby przyznać, że zestawiając to z Kamilem Stawiarskim, no to
Speaker 2:Gościem w podcaście numer sześć.
Speaker 1:Tak, trzeba przyznać, że w porównaniu do niego, no to ryzykują może to prowcy, tak? Ale zasadniczo to jest człowiek, który dlatego też bardzo chciałem go tutaj mieć, to jest człowiek, który całe życie grał na siebie o lin, nieważne ile miał w tej kabie, a nie miał dużo na początku. Ja w ogóle chciałbym dzisiaj w tym kierunku pójść z tą rozmową. Co tych naszych gości cechowało? Co oni robili?
Speaker 1:Jakie decyzje podejmowali? Które z nich są dobre, które nie? Troszkę spróbować to nomen omen spuentować? Nie wiem, dlaczego zrobiłem taki dziwny gest przy tym, ale
Speaker 2:To w ogóle jest cudzysłowie.
Speaker 1:Tak.
Speaker 2:Rzeczywiście Rzeczywiście nie pasuje do tego, co powiedziałem.
Speaker 1:Wiem, zupełnie nie. Ale wiesz, to już jest któraś rozmowa dzisiaj.
Speaker 2:Nie zawsze wystarcza.
Speaker 1:Nie zawsze wystarcza.
Speaker 2:Ale okej, idąc dalej.
Speaker 1:Tak czy inaczej, chciałbym troszkę podsumować, co ci ludzie robili, że robili to, co robili, bo pewien wzorek, czy pewien schemat, pewien kierunek naszych rozmów, jak zaczęliśmy tych maratończyków puenty, to jest to, co robią ludzie wybitni w swojej branży, że robią to, co robią tak wybitnie. I ja bym spróbował w tym pogrzebać. Jednym z elementów faktycznie byłoby podejmowanie ryzyka I co jest istotne my tutaj mamy tych zwycięzców, no ale jednak sporo osób z takiej batalii nie wróciło. I zupełnie szczerze, gdzie ja raczej nie mam dużej awersji do ryzyka. Przyjmuję, że dużo mniejszą raczej niż w populacji, ale trzeba byłoby powiedzieć Kamil Sawiarski jest przypadkiem ekstremalnym I jest też człowiekiem niebywale inteligentnym, piekielnie inteligentnym.
Speaker 1:To jest jedna z najmądrzejszych osób, jakie poznałem w życiu, nie? Tam druga po tobie, więc to Jak widzisz, że żart?
Speaker 2:No, wyczułem, że to jest lekka ironia, lekki żart. Nie, nie, nie, żart.
Speaker 1:Nie, nie, nie, trzecia po tobie, jeszcze Piotr Zielonkę po drodze, którego też tu zaprosimy. Super. To ta ścieżka jest chyba trochę Nie chcę powiedzieć ryzykowna, ale jest naprawdę taka stroma. Można powiedzieć założyłeś pierwszy raz narty, to jest nosa, zjeżdżamy. Nie wszyscy zdołali przeżyć 10 zjazd bez wylądowania na SOR-ze.
Speaker 1:Z pewnością jeden z aspektów, kiedy podejmować ryzyko, kiedy nie, chciałbym też troszkę powiedzieć o tym, które nieopłacalne projekty mogą mieć sens, a które nie lub gdzie węszyć, gdzie faktycznie jakaś nagroda może być na końcu. Jakieś tu koncepcje kołaczą mi się w głowie.
Speaker 2:Kołaczą? Kołaczą? Tak.
Speaker 1:No to właśnie tego chciałem użyć. Taki mam plan na dziś. A co
Speaker 2:u ciebie? Dziękuję. Dobrze. Idąc za tym, co ty powiedziałeś fajnie. Mi też potrzebne jest to podsumowanie tego, jak powiedziałeś o Kamilu Stawiarskim, to mi się wyświetlił Boria, Borys Szyc, który tu opowiadał: Ja zawsze chciałem, że go napędzało, że ja po prostu to chciałem mieć, ja chciałem to osiągnąć.
Speaker 2:Przypominam sobie Piotrka, który siedział tu na moim miejscu, Piotrka Nowosielskiego, który zapisuje sobie sukces, że planuje sobie pisząc odręcznie, wcześniej odręcznie, a teraz już cyfrowo swoje plany I swoje motywacje I swoje milestone'y I wszystko to, do czego dochodzi. Majka, która też przecież była naszą gościnią, która była w cyklu jakimś długim, treningowym zaplanowanym, który musiała sobie potem przełożyć na życie. No I Paulinka Nie wiem, czy to Paulina by powiedziała, jakbym powiedział, czy była zadowolona, że powiedziałem Paulinka, bo to takie jest Trochę się spoufaliłeś. No właśnie. Paulina, pani doktor Paulina, która również
Speaker 1:To nie jest pierwsze twoje faux pas w tym programie.
Speaker 2:Niestety, ale też I po to jest 10 program, żeby móc sobie pozwolić na takie Faux, Paux, to się chyba pisze.
Speaker 1:Na szczęście ja gram tego dobrego policjanta.
Speaker 2:Świetnie, że jestem. Dziękuję serdecznie. Super, gadamy o tym. Mili, jeszcze jedna rzecz. Bardzo dziękujemy, że jesteście z nami, ale nie dlatego, że trzeba to powiedzieć, tylko to chyba staje się taką potrzebą, żeby to realizować, kiedy patrzę na nasze tam słupki, które nam rosną.
Speaker 1:A rosną bardziej niż PiS-owi przed wyborami. Powiem to jeszcze raz. A rosną?
Speaker 2:Ja zrozumiałem, że powiedziałeś, że rosną bardziej niż PiS-owi przed wyborami.
Speaker 1:Nie, ale chciałbym tutaj to jednak wrzucić, bo nie chciałbym, żeby tutaj był ładny tekst, bo ja się zacięłem jeszcze raz. Proszę. Więc udaj jako aktorzy się naprawdę zaśmiejesz, dobra?
Speaker 2:Dobra, uważaj. Za szybko? Poczekaj? A to przepraszam.
Speaker 1:A rosną bardziej niż PiS-owi przed wyborami.
Speaker 2:Dobra, to ludzie, ludzie, strasznie głupie rzeczy robimy. Idźmy dalej. Dobra.
Speaker 1:No dobrze, czyli mówisz, że chciałbyś być aktorem?
Speaker 2:Tak, planuję taką przygodę, karierę taką aktorską. Fajny wjazd. Nie każde żarty nam wychodzą. Niektóre wychodzą mi lepiej Kamilowi, niektóre gorzej. Niektóre?
Speaker 2:Ale
Speaker 1:wracając Jeszcze bardzo ważne sprostowanie.
Speaker 2:Proszę.
Speaker 1:Wciąż nie ma u nas Roberta Lewandowskiego. Walczymy o to, próbujemy się dobić do agenta I Robert Lewandowski na pewno kiedyś zawita w naszym odcinku.
Speaker 2:Jeżeli ktoś by miał numer do agenta
Speaker 1:Poprosimy w takim razie
Speaker 2:Poprosimy na maila.
Speaker 1:Wysłać go na Na maila może. Na maila, a podamy go w którymś odcinku.
Speaker 2:W kolejnym. Jest taka świetna anegdota, muszę o niej opowiedzieć. Mamy. Jest taka historia ze świata audio, aktorska, anegdotka, że facet, któryś czytał książki, rozważania, była Prusta Marcela Prusta, no strasznie opasłe tomiska, kilkanaście tomów, strasznym trudnym językiem, to są lata temu oczywiście anegdotki, znaczy wydarzenie z lata temu. I zakończył to takim nagraniem.
Speaker 2:Szanowni Państwo, jeżeli ktoś z Państwa dosłuchał tego audiobooka do końca, to mój numer telefonu dwadzieścia dwa sześćset pięćdziesiąt siedem sześćset osiemdziesiąt sześć, tam wymyślam 10 trzydzieści numer, uprzejmie proszę o telefon. I po dwóch latach dzwoni telefon, ktoś mówi: Dzień dobry, halo, przesłuchałem. Więc może być też tak, że za dwa lata I Robert się tu u nas zjawi, ale oczywiście pracujemy nad tym, żeby było szybciej. Bardzo zaczęliśmy Czyli segmentyzacja. Pogadamy sobie o tym, jakie wnioski ty I ja mamy po spotkaniu z naszą piątką bohaterów, gdzie jest nieopłacalny projekt, czy jest jakiś klucz do nieopłacalnego projektu, żeby nie był wcale aż tak nieopłacalny I potem, czy w związku z tym, co się nauczyliśmy, w międzyczasie można rozmawiać o jakimś kalkulowanym ryzyku albo gdzie jest to ryzyko, bo ciekawe jest to jeszcze jedna myśl, że każdy z naszych gości ma tak totalnie przesunięte granice w inną stronę, w lewo, w prawo I pewnie nie ma co porównywać tych granic, bo to nie o to chodzi, każdy ma swoją wyporność, ale jednak do jakiejś takiej rozmowy analizy jest to ciekawe, proszę.
Speaker 1:Zgadzam się z tym. Ze wszystkim co powiedziałeś. Zgadzam z planem. Nie wiem, ja bym jeszcze może dołożył jedną rzecz. Trochę mnie martwi 10 twój smutek, brak radości, ekscytacji, że się przypadkiem okazało, że jedziemy do tego samego miejsca na narty.
Speaker 1:Zamiast się cieszyć z kolegą spędzisz miło czas, to
Speaker 2:ty zbasiąty, to ja się już powiedziałem to na początku, ja się strasznie cieszę, to jest niezwykła koincydencja, że wybieramy 10 sam hotel w tym samym czasie. Tak jest. Siedzimy na narty I to jest prawdą, tak jest. Ja dam, jadę kończyć pisać sztukę teatralną, a jak będziesz ty I twoi koledzy, to ja wiem, że Właściwie masz scenariusz. To właściwie trzeba nagrywać, już realizować.
Speaker 1:Ty daj jakąś ekipę jeszcze, to może Janek z nami pojedzie od razu I będziemy to kręcić.
Speaker 2:Janek Jędrzeczy, który realizuje nasze podcasty Podnosi palec do góry. Chcesz? Czuję się zaproszony. A my
Speaker 1:to w takim razie?
Speaker 2:No to mamy ekipę.
Speaker 1:No I widzisz, to wcale nie są takie opłacalne projekty, tylko nie wiadomo, gdzie jest nagroda. A wiesz czemu jedziemy do tego samego hotelu?
Speaker 2:No ciekawe.
Speaker 1:Bo wielkie umysły myślą tak samo. Po reklamie. Ryzyko pierwszy temat. Dlaczego to jest dla mnie szczególnie ciekawy wątek? Dlatego, że mnie cały czas śmierdzi to, że o tych ludziach, którzy są wysoko w swojej branży, często mówi się, że im się po prostu udało.
Speaker 1:Denerwuje mnie
Speaker 2:ta narracja,
Speaker 1:że oni mieli więcej szczęścia, że się lepiej urodzili, że byli uprzywilejowani. Ja wiem, że nie mamy wszyscy równego startu w życiu. Ale to, co jest trudne do udźwignięcia realnie, to jest podjęcie tego ryzyka, o którym się fajnie po latach opowiada, ale jak człowiek przeżywa to w trakcie, to wcale nie jest takie przyjemne. Więc moim zdaniem trudno znaleźć badania na jedną I drugą argumentację, czyli na tę argumentację, że wiesz, miałeś dużo szczęścia I w ogóle uprzywilejowanie I tak dalej. I na tę drugą, czyli sam jesteś kowalem własnego losu.
Speaker 1:Ja nie sądzę, że prawda jest ani w jednym, ani w drugim obozie. Pewnie gdzieś tam szukałbym pośrodku, ale jednak bardziej w tym kierunku, że masz wpływ na to, co się dzieje. To ryzyko jest elementem przynajmniej wspólnym dla tych ludzi, którzy u nas na tych krzesłach siedzieli. Oni w jakiś sposób je podejmowali. Kamil Stawiarski ryzykował całe życie.
Speaker 1:Borys Szyc się nie przejmował tym, czy mu się uda, a czy mu się nie uda.
Speaker 2:Co on to wiesz, że
Speaker 1:Fajny 10 cytat, on powiedział, że a, spróbuję. Najwyżej się będą sobie śmiali, a co oni tam tak spróbuję? Tam wiesz, Paulina, która władowała wszystkie swoje oszczędności z komunii, żeby jeździć na szkolenia po całej Polsce I się uczyć od najlepszych I zaczepiała celebrytki I celebrytów, żeby móc w ogóle zrobić za darmo oczywiście im dietę. Od większości nawet nie dostała odpowiedzi, a niewiele osób o niej wspomniało. To podejmowanie tego ryzyka, no Piotr Nowosielski w sumie to nie wiem nawet, czy nie bardziej ekstremalny przykład niż kamień Stawiarski, o którym ktoś tam niedawno na LinkedIn powiedział: A, tobie to jest dobrze, bo ty jesteś uprzywilejowanym mężczyznom wykształconym z Europy Zachodniej, tobie to było łatwo w życiu.
Speaker 1:Już pomijam fakt, że pani, która popełniła 10 komentarz, nieszczególnie pewnie brylowała na geografii.
Speaker 2:Oczywiście tu są deficyty moim zdaniem.
Speaker 1:Tak, ale istotne jest to, że to podejmowanie może trochę skalkulowanego ryzyka zdaje się być komponentem jednak niezbędnym, jeżeli chcemy dokonać jakiegoś skoku społecznego, czy osiągnąć bardzo dużo w swojej branży. I niestety muszę tu dopowiedzieć, że my gadaliśmy z tymi ludźmi, którym się jednak powiodło, albo którzy doprowadzili do
Speaker 2:Osiągnęli sukces.
Speaker 1:Osiągnęli sukces. Czy im się udało, czy nie udało, no nie chcę się czepiać semantyki tutaj, bo większość kłótni będzie jednak o ramę interpretacyjną, czy im się udało, czasami osiągnęli, zostawmy to na chwilkę. Ale
Speaker 2:Ja się zatrzymam. Przepraszam, może zanim to powiesz. Ja bardzo bym kasował to nasze słowo udało się, bo się nic nie udało. W sensie zapracowałem
Speaker 1:Zawsze masz jakąś dozę szczęścia, jakąś zawsze mamy w tym. Nie to, że gdzieś jednak na coś trafiłeś, tylko z tym szczęściem, no to trochę o tym mówiliśmy wcześniej, że możesz na nie wpływać. No ale coś pewnie się jakoś tam udało, nie? W jakiś tam sposób. Ale też w dużej mierze wypracować.
Speaker 1:Zostawiam semantykę na razie. Istotne natomiast jest to, żeby pamiętać o błędzie przeżywalności. Błąd przeżywalności Nie
Speaker 2:wiem, co to? Czyli
Speaker 1:my patrzymy na tych, którym się udało, a pewnie byli tacy, którzy robili podobnie I jednak im się nie udało. I teraz pytanie brzmi: na ile to rynek zdefiniował, na ile to szczęście, na ile ich efekty I tak dalej. Więc tu nie wiem, czy jest taka totalna sprawiedliwość, ale wiesz, błąd przeżywalności chyba ta nazwa pochodzi jeszcze z czasów II wojny światowej, kiedy samoloty wracały do bazy, no I sprawdzano, gdzie są kule. Co robiono? Wzmacniano te miejsca, w których były kule, aż ktoś się w końcu puknął w czoło I powiedział, no zaraz, zaraz, no właśnie tam, gdzie są kule, to nie musimy tego wzmacniać, no bo skoro te samoloty wróciły, to znaczy, że trzeba byłoby wzmacniać tam, gdzie nie ma kul,
Speaker 2:no
Speaker 1:bo tam oberwały te, które nie wróciły, nie? Więc są takie samoloty, które do tej bazy naszej, tych specjalistów, którzy się rozwinęli ponad, wiesz, standardowo, ci ludzie też pewnie istnieją I też pewnie podejmowali to ryzyko, więc sprowadziłbym naszą dzisiaj wielką puentę do tego, kiedy uważamy dajmy to wyraźnie podkreślmy, Capstokiem napiszmy kiedy uważamy, że to ryzyko może się opłacić. Czyli innymi słowy, przeramowując nasz dotychczasowy cykl, w które nieopłacalne projekty warto byłoby inwestować. Super. Czas, wysiłek, cokolwiek.
Speaker 1:Zdrowie, krew, obojętnie.
Speaker 2:Dobra, to ja zatem idąc Oprócz?
Speaker 1:Oprócz Porsche, wiadomo, że warto inwestować w Porsche. Po reklamie. Po reklamie.
Speaker 2:Po reklamie. Sponsorem naszego podcastu na pewno nie jest Porsche.
Speaker 1:A szkoda. Zapraszamy. Zapraszamy Cię.
Speaker 2:Jak opowiadałaś o tym, o tej definicji, o tym starcie, pomyślałem o tym czym jest de facto ryzyko I nie mam na to uknutej żadnej teorii, ale pomyślałem, że ryzyko to jest zdolność do wytrzymywania ciśnienia, kiedy wiesz, że nie poszło. Znaczy inaczej Ryzyko jest zgodą na to, że nie pójdzie.
Speaker 1:Tak. Przy czym wiesz, nigdy nie planujesz projektu myśląc: O, to się zaraz wysypie.
Speaker 2:Ale zawsze, kiedy robisz projekt, myślisz: Za każdym razem, chyba, bo nie wiem, jak ty nasze poprzednie umysły, ciekawy jestem, co powiesz na temat, za każdym razem myślisz a jak nie wyjdzie to. Piotrek świetnie o tym opowiadał Nowosielski, że on przecież zaliczył dwa powroty do domu, których prawdopodobnie nie zakładał, prawda? Jak sobie pomyślę o tym, jaką drogę przechodził I to, o czym opowiadał. Zakładał raczej, że to wszystko mu wyjdzie, ale zawsze, kiedy się podejmuje albo albo inaczej, przestanę się mądrzyć I zadam pytanie: Czy należy w ogóle tak kombinować I myśleć: Ok, zaryzykuję, bo jeśli mi nie wyjdzie, to Nie wiem, na pewno skończę z jakimś tam nie wiem, długiem albo wylądują mamy, albo coś.
Speaker 1:Przypomina mi się wykład na mojej uczelni ekonomicznej z dwa tysiąc e pięć roku, już najmniej jego fragment, że masz różnego rodzaju inwestycje. Są takie, gdzie nie jesteś w stanie wiele zarobić. 1 są pewne albo prawie pewne. Niemalże pewne albo pewne, ale tam stopa zwrotu jest nieduża. Na przykład obligacje albo lokata.
Speaker 1:Raczej tego nie stracisz, no nie wiadomo, co by się musiało stać, żebyś stracił, no ale przeżyć z tego też nie przeżyjesz, chyba że już masz tyle pieniędzy, że I tak nie potrzebujesz inwestować w lokaty. Mamy też fundusze średniego ryzyka, które raczej nie stracą, może być różnie, ale to jest takie plus minus 10-dwanaście procent, jak wtedy kojarzę 10 wykład. Czyli jak już tam coś masz, to da się oczywiście przeżyć. Ja oczywiście biegnę do puenty, nie?
Speaker 2:Ja ja słucham z uwagą, bo to jest bardzo ciekawe. Nawet, a w dawałem.
Speaker 1:Myślę, że to takie trzy tysiąc e metrów już teraz robimy. Żaden maraton. Rozgrzewka w naszym przypadku. Przemieszka.
Speaker 2:Dziesięć do dwanaście procent. Tak.
Speaker 1:Dziesięć do dwanaście procent. To już jest sporo, no wciąż możesz stracić, no ale jednak nawet jeżeli stracisz w tego, co zainwestowałeś dziesięć do dwanaście procent, no to wciąż żyjesz, tak? Jesteś nad powierzchnią. No I są też fundusze takie agresywne, wysokiego ryzyka. 1 mogą ci dać bardzo dużą stopę zwrotu.
Speaker 1:No ale niestety może być tak, że możesz się obudzić minus czterdzieści procent po roku biedniejszy. I to już nie dla każdego będzie czymś, w co jesteśmy w stanie wejść. Więc kluczem wydaje mi się, byśmy mieli się gdzieś mądrzyć I radzić. Powiedziałbym, że jest dywersyfikacja tego ryzyka, ale olbrzymim ryzykiem byłoby też to, że wszystko ładujemy w lokatę. I oczywiście lokata jest tu metaforą naszego życia zawodowego I w ogóle tego, co robimy, trzymajmy się na razie życia zawodowego, że nie ma chyba długoterminowo większego ubezwłasnowolnienia zawodowego niż branie wyłącznie bezpiecznej roboty.
Speaker 2:To jest
Speaker 1:ubezwłasnowolnienie zawodowe. No bo skoro grasz tylko w to, co ci daje pewny niski zwrot, no to na koniec dnia skazujesz się na to, że to ktoś będzie decydował o twoim życiu zawodowym. No bo generalnie rzecz biorąc, prawdopodobnie nie masz społeczeństwu na tyle do zaoferowania, że sam możesz o sobie decydować. A teraz spójrz na tych naszych rozmówców I w ogóle na ekipę pewnie podobną do nich I pewnie mamy mnóstwo takich znajomych. To oni mają z kolei tę wspaniałą wolność, nawet nie tyle finansową, chociaż pewnie też, że oni sami decydują o tym, co chcą robić, z kim I gdzie.
Speaker 1:Oni od tego wyszli, że chcieli 10 nasz kraj, że robimy to, co chcemy robić, z kim I gdzie, a nie robimy coś dla pieniędzy, choć gdzieś tam długoterminowo też pewnie pieniądze się zgadzają, ale dzisiaj ci nasi goście, oni wszyscy mogą decydować, ale mogą decydować dlatego, że to jest właśnie ta premia za ryzyko, którą zdołali okiełznać. To jest taki dziki ogier trochę, że jednak jak go okiełznasz, to masz potem mocniejszego konia, że skacze z metafory na metaforę. I ja uważam, że jeżeli długoterminowo grasz tylko bezpiecznie, to makabrycznie dużo tracisz, dlatego że nie masz już możliwości postawienia na procent składany w tym swoim życiu, bo już ci się to nie nagromadzi. Po pierwsze nie jesteś przyzwyczajony do ryzyka, nie masz sobie tej szczepionki, która by cię w razie czego uratowała. I po jakimś czasie zaczynasz trochę marudzić na rzeczywistość, a bo tamtemu to się udało.
Speaker 1:No tak, ale dlatego, że. Dobra, dlatego, że. Dobra, no
Speaker 2:ale panie doktorze, to zadam pytanie.
Speaker 1:Proszę.
Speaker 2:Co z tymi, którzy nie mają takiej wyporności psychicznej, Którzy Czy ryzyko, ryzyka w ogóle, można się uczyć I pewnie No dobra, sam sobie odpowiadam: tak, można się uczyć, można przekraczać, przesuwać te granice? Oczywiście, że można. Ale co z tymi, którzy powiedzieliśmy sobie o piątce bohaterów naszych poprzednich spotkań, którzy osiągnęli No, w swoich ogródkach chyba są tam, czy na pewno są najlepsi, czy jedni
Speaker 1:z najlepszych. Co z tymi, którzy startują, zaczynają I widzą lub są starsi I widzą, że już tracą oddech? Jest jedno słowo kluczowe, które wydaje mi się, że tu pasuje. No dawka. Dawka tego ryzyka.
Speaker 1:Czyli Dlatego uważam, że nie ma uniwersalnej receptury. Po pierwsze to, jaką mamy skłonność do ryzyka, co jesteśmy w stanie zaakceptować, poniekąd się z tym rodzimy, ale nie ze wszystkim jesteśmy w stanie sobie to wyrobić w życiu. Ale musisz się w jakiś sposób na nie eksponować I radzić sobie z tym, czyli jakby trzeba byłoby sobie przyjąć jakiś próg, ile z rzeczy, które robię ma prawo nie wyjść. Nie wiem, z tej strefy wysokiego ryzyka to połowa to może być kulą w płot, ale teraz pytanie brzmi, jak dużą częścią naszego życia jest właśnie ta połowa. I tu, jakby się miał już mądrzyć.
Speaker 1:Panie profesorze, to bym powiedział, że to sobie każdy powinien jakoś ustalić. Jakie powinno się wziąć Jaka część portfela twojej Tak,
Speaker 2:twojej Ja pytam, jak ustalić takie rzeczy?
Speaker 1:No to jest trudne do ustalenia. Natomiast moim zdaniem zakrawa to skrajny nierozsądek, jeżeli ustawiamy to na 0, że w ogóle najlepiej nie ryzykować. Czyli lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Ja bym powiedział, że raz na jakiś czas trzeba sobie powiedzieć, ale w tym przypadku to lepszy jest jednak gołąb na dachu niż wróbel w garści. Raz na jakiś czas muszę to zrobić, czyli jak cały czas tego wróbla, no to za mało.
Speaker 1:To oni już niestety nie pociągną w 10 sposób. I powiem teraz coś bardzo niepopularnego. Nie wiem, czy nas tutaj już nie zdejmą potem, wiesz, z anteny.
Speaker 2:Na szczęście to nie robimy enter.
Speaker 1:No wiem, wiem, ale wiesz, może ktoś tam powie, że bez przesady, aczkolwiek no Dawaj. Na szczęście w Polsce skala jest bardzo przesunięta po tym, jak do Sejmu dostał się poseł Brown.
Speaker 2:Będą cięcia chyba. Oho! Przesuwaj te regulacje, dawaj. Nie, żartuję oczywiście.
Speaker 1:Można dobiec.
Speaker 2:Czyli Coś niepopularnego chciałeś powiedzieć.
Speaker 1:Tak, chciałem powiedzieć, że kapitalizm w polskiej wersji przynajmniej ostatnie trzy przecinek pięć dekady, jeżeli dobrze liczę, jest całkiem sprawiedliwym systemem.
Speaker 2:Okej, czyli?
Speaker 1:To znaczy, że oferuje bardzo dużo. Oferuje bardzo dużo. Nie każdemu tyle samo, absolutnie nie, ale dużo osób jest w fajnym miejscu z uwagi na szereg niepopularnych decyzji piętnaście lat temu.
Speaker 2:Okej. Rozumiem.
Speaker 1:Decyzje Kamila Stawiarskiego na pewno nie były popularne.
Speaker 2:No tak.
Speaker 1:On za nie zapłacił. Zapłacił bardzo dużo. Nie tylko on. Cała ta nasza, wiesz, ekipa tutaj sporo płaciła. I zawsze potrzeba jest trochę szczęścia.
Speaker 1:Ja nie mówię, że jest całkiem sprawiedliwy 10 system, nie? Bo gdzieś tam pewnie jednak trzeba byłoby przyjąć, że ma swoje wady. Ale dużym ryzykiem, bardzo dużym ryzykiem byłoby jego w ogóle niepodejmowanie, nierobienie rzeczy, które nie mają gwarancji nagrody.
Speaker 2:Dużym ryzykiem jest nie ryzykować.
Speaker 1:Tak, dużym ryzykiem jest nie ryzykować. Trzeba oswoić się z tym w jakiś sposób, żeby w różnych sytuacjach, oczywiście mówię o tej drodze przejścia, bycia jakimś specjalistą, trzeba szukać miejsc, gdzie właśnie, gdzie co? Ja bym to powiedział tak, gdzie potencjalnie możesz zyskać jakieś kontakty, gdzie możesz zyskać ciekawą ekspozycję, gdzie możesz się sporo nauczyć, gdzie możesz zyskać jakąś wiedzę z dziedzin ościennych, powiedzmy, nie wiem, ty jesteś aktorem I nie musisz oczywiście wiedzieć, w jaki sposób się pisze scenariusze, ale to pewnie pomaga, jeżeli wiesz, Dalej nie musisz wiedzieć, jakie są typy osobowości I tak dalej, ale to pewnie też jest coś, co pomoże ci czerpać, czyli znowu brałbym te projekty, które są właśnie tymi dziedzinami ościennymi. To są elementy, w których bym chyba szukał swoich szans. Brałbym również te, które mogą być lukratywne, ale nie muszą.
Speaker 1:No I chyba godził się na to, że spora część z nich niczym startupy skończą nigdzie.
Speaker 2:A jeszcze dopytam w takim kontekście brania różnych rzeczy I stawiania. Często, bo pyta: Piotrek o tym opowiadał? Na pewno o tym opowiadał Kamil Stawiarski, próbujesz szybko przeskanować te poprzednie rozmowy, czy ktoś jeszcze o tym opowiadał, że w pewnym momencie zdecydował się, że postawi na jedną kartę, że po prostu zaryzykuje wszystko, bierząc w to, że weźmie to wszystko. To jak z twojej perspektywy młody człowiek, który pewnie rozumie, że ma niewiele do stracenia, a dużo do zyskania, ma zarządzać w późniejszym okresie swoimi Jak się ma przygotowywać do późniejszego okresu swojej zawodowej drogi, swojej psychiki, żeby w pewnym momencie nie wpaść w hazard ze sobą samym I w taką trajektorię lotu pod tytułem hokej, raz pierwszy udało mi się zrobić z jeden przecinek dwa, z dwa przecinek cztery, z cztery przecinek osiem, to może zrobię z osiem przecinek jeden sześć, a się okazuje, że jest zamiast osiem przecinek jeden sześć robi się -szesnaście.
Speaker 1:Wiesz co, świta mi to, że w książce Decyduj Dana Eyechy Pahifa, jeżeli dobrze kojarzę, jest taka granica, którą sobie wyznaczasz I powyżej, po przekroczeniu strat po prostu rzucasz 10 projekt, dlatego że ludzie mają tendencję do tego, żeby pakować coraz więcej w projekt, jakąkolwiek inicjatywę, czy w zestaw inicjatyw, które są na stratach, czyli nie przyniosły ci po prostu żadnych korzyści I musisz coś zrobić, musisz coś z nimi zrobić, więc to zjawisko nazywa się sang cost effect, czyli efekt umoczonych kosztów. Jeżeli już tak dużo w to wpakowałeś, to już kolejna strata nie ma znaczenia, więc trzeba było powiedzieć: ruszam z jakimś tam projektem, mam pewne cele, ale księguję tę stratę po przekroczeniu pewnego
Speaker 2:wyniku.
Speaker 1:Jeżeli my pamięć nie myli, Paweł Tkaczyk o tym mówił w jednym ze swoich wywiadów, wystąpień, czy gdzieś tam jeszcze, może go tu kiedyś zawołamy. On powiedział, że jak ruszał ze swoją społecznością Yggdrasil marketingową, jedną z najlepszych społeczności, do których dostęp jest płatny, to to był projekt, który wymagał od niego bardzo dużego nakładu pracy, sporych finansów, sporej w ogóle inwestycji, ale stwierdził, że ileś tam minimum miesięcznie musi z tego mieć I jeżeli po pół roku tego nie będzie, no to rzuca 10 projekt. Nie stanął przed tym dylematem ostatecznie, więc zawsze się łatwiej mówi o tym, żebym zrezygnował niż muszę faktycznie zrezygnować, ale należy ustawić giełdowo, byśmy powiedzieli, stop loss'y, czyli 10 moment,
Speaker 2:kiedy przestajesz tracić
Speaker 1:Tak, w którym po prostu akceptujesz, że straciłeś, bierzesz to, co włożyłeś minus strata I szukasz czegoś bezpieczniejszego. Czyli chyba jednak budujmy sobie jakąś podstawę, a potem szukajmy dopiero miejsca na miejsca, żeby zaryzykować. Ale to jest indywidualna sprawa, gdzie jest ta granica.
Speaker 2:Bardzo ciekawe, bo jeszcze do tego dochodzi taki wątek dla mnie ciekawy. Mam taką głupią tendencję do mówienia bardzo ciekawe za wszystkich. Dla mnie bardzo ciekawe. Uczę się ostatnio tego czasu.
Speaker 1:A dlaczego głupią tendencję?
Speaker 2:No wiesz, że bardzo ciekawe. No dla ciebie może to nie być ciekawe, ale dla mnie bardzo ciekawe. A co z tymi?
Speaker 1:Poruszamy się w strefie opinii, więc masz prawo powiedzieć, że coś jest ciekawe. Bardzo ciekawe,
Speaker 2:że to powiedziałeś. Więc bardzo ciekawe dla mnie, dla państwa I dla was wszystkich.
Speaker 1:Dokładnie, to ma być ciekawy koniec.
Speaker 2:To jest ciekawe.
Speaker 1:Po prostu ciekawe, tak?
Speaker 2:A co z tymi stop lossami u ludzi, którzy I znowu patrzę na naszych gości? Każde z nich mówi o swoim dziecku biznesowym.
Speaker 1:Oni to po prostu stworzyli.
Speaker 2:I teraz jak, przepraszam za koszmarne porównanie, ale jak sprawić, żeby nie pochować tego biznesowego dziecka? Gdzie jest 10 moment? Bo wiesz, no trudno się rozstać. Ja sobie myślę o sobie, o sobie I o tych rzeczach, które się dzieją, które przeżywają różne górki I dołki, historie, które planowałem I których nie planowałem, to jedno widzę po sobie, że kiedy przychodzi trudny moment, ja robię to, co ty mówisz, że po prostu podłączam tlen, choć widzę, że tam się już to wszystko wymykać, może się zacząć wymykać. I że kiedy jest taki moment według ciebie, co mówią nasi goście, że no sorry stary, to ja sądzę, że to twoje dziecko biznesowe, ale
Speaker 1:ono nie przeżyje. Tak, nie ma na to odpowiedzi. Plus, wiesz, trochę jeszcze mam takie wrażenie, że wydźwięk tego, co mówimy przypomina ruletkę. A to jednak nie jest do końca ruletka. W sensie, że to jest jakieś ryzyko, ale nie powiedziałbym, że to jest całkowicie hazard.
Speaker 1:Dlatego, że ty masz jednak jakieś karty I trochę nimi grasz. I wydaje mi się, że masz na nie większy wpływ niż pokerzysta. Oczywiście zależy, co dostaniesz, ale to raczej To raczej brydż niż folker. To raczej tutaj jesteś w stanie tym w jakiś sposób kierować. I być może nie jesteś w stanie dostatecznie szybko na to wpłynąć.
Speaker 1:I warto może korygować te marzenia. Ostatnio gdzieś tam słyszałem, że większość z nas w życiu realizuje swój plan B. Że jak się pytasz ludzi, co robią w życiu, kto z was realizuje plan B, no to w wieku trzydzieści lat to ci wszyscy podnoszą ręce. Że plan A był jednak trochę inny. Nie wiem, ile osób realizuje.
Speaker 1:Może nie wszyscy, tak to duży kwantyfikator, ale nie jest tak, że każdy realizuje swój plan A. To jednak korygujesz to, co się dzieje, więc przydaje się bardzo mocno I większość z naszych gości to miała
Speaker 2:Wszyscy, tak. Jeżeli dobrze rozumiem twoje te porozumienia, plan B.
Speaker 1:Plan B, ale wiesz co, przydaje się też to, żeby mieć w sobie to ziarno pokory, żeby się nie upierać, kiedy masz, że nie upierasz się, że masz rację, kiedy jej nie masz. Że jednak, jak to ładnie spróbować zawinąć? Że u tych wszystkich ludzi ważniejsze było to, żeby dowiedzieć się, jaka jest prawda, niż żeby mieć rację. Żeby się nie upierać przy swoim, jeżeli to nie ma sensu. Bo ja mam też kilku znajomych, którzy się zachorowywali.
Speaker 1:Naprawdę. I to tak zdrowo, że myślę, że spokojnie można byłoby ich złośliwie określić kulturą zapierdolów. W czym jest taki nowy zwrot, nie wiem, czy wiesz, kultura zapierdolu. Także krzywdząca w ogóle moim zdaniem, w ogóle krzywdzące ramowanie dla tych ludzi. Dla mnie to raczej kultura ambicji niż kultura zapierdoła, ale niech będzie, tak że tak moglibyśmy ich określić.
Speaker 1:Przy czym ci ludzie, którzy nie wybili się, nieszczególnie wypracowali sobie taką umiejętność przyznawania się, że oni jednak nie mieli racji. Oni za każdym razem szukali potwierdzenia, że teraz je mają, nawet jak im się kompletnie karty nie sklejały.
Speaker 2:Tylko że inni.
Speaker 1:Tak, że w ogóle świat, że podatki, że prawo, że coś tam, że to się pozmieniało, a to nie ich wina. I myślę, że kolejnym czynnikiem, który bym dorzucił do tej naszej listy wybitnych osobowości, które wierzyły, listy cech, które to te wybitne osobowości posiadały, byłaby totalna odpowiedzialność za to, co robią. Czyli okej, jest losowość w życiu, ale jeżeli to ty zarządzasz jakimś projektem, to ty wchodzisz, to ty podejmujesz jakieś decyzje I tobie się nie udało, to nie myślisz sobie, a co by było, gdyby w innych okolicznościach wystartować? No bo to ci nic nie daje, tak? Grałeś w takich okolicznościach, jak się dało, no I bez względu na to, czy wiesz, czy miałeś na nie wpływ, czy nie, no to co ci daje to oprócz jakiegoś tam spokoju, że kurczę, a, ale gdyby było inaczej, to by mi się poszczęściło.
Speaker 1:To takie życie w krainie, która nigdy nie nastąpiła. Po co ono ma być? Chyba umiejętność właśnie tego, że raz na jakiś czas się nie uda I radzenia sobie z tą stratą, nie rozpamiętywanie, tylko księgowanie, przyznawanie się I wyciąganie wniosków, to to jest 10 kierunek. To jest właśnie ta totalna odpowiedzialność za swoją robotę.
Speaker 2:Super, że ty mówisz tak. Zdaje się, że to jest kluczowe w osiąganiu sukcesów. Ja tak myślę o tym znowu z perspektywy tego, co tu sobie gadamy. Bardzo ciekawe dostaję feedback I na chwilę tylko o tych feedbackach wróć, powiem, żeby zawrócić do tego, co Ty powiedziałeś, jeszcze sekundą, dostaję takie pytania, co aktor robi w takim, właściwie chyba to zmierzało w tym kierunku od początku biznesowym bardziej, nie powiem coachowym, bo daleko nam do coachowania, ale biznesowym podcaście, to właśnie to, że mam fajne środowisko, w którym się mogę uczyć, dokształcać I obserwować, jak inni osiągnęli to, co osiągnęli I dlaczego to osiągnęli. I teraz zawracam do tego, co chciałem poruszyć przed sekundką, że w tej naszej plejadzie gwiazd, nie bójmy się użyć tego słowa, które nas odwiedziły, jest właściwie każda z tych osób mogłaby powiedzieć: to była moja decyzja, nie ma tam u nich, nie wiem, wyobraźmy sobie gościa X, nie było takiej historii, ale wyobraźmy sobie gościa X, który powiedział: a byliśmy blisko sukcesu, ale nasz sprzedawca nie dowió złoty.
Speaker 2:To każdy z tych naszych gości powiedział: ale ja go zatrudniłem. I ja jestem odpowiedzialny za tego sprzedawcę, który nie dowió złoty. To nie jest, że on nie dowió złoty, to fakt,
Speaker 1:ale
Speaker 2:ja go zatrudniłem, to ja się zgadzałem na to, żeby on mi nie dowoził. Tak.
Speaker 1:Oni nie mieli pretensji do rzeczywistości za za swoje decyzje. I za ościenne też. I w większości przypadków do tego dość szybko dochodzili. Nie mówię, że nie byli krnąbrni. Ale weźmy tutaj Borysa, który mówił, że tam Kazwawawa, z której z tego, co zdążyłem wydedukować, nie było szczególnie dumny.
Speaker 1:Myśli sobie, a zrobimy to, może to będzie zabawne. I on tam mówi, no nie było, nie? Ale zobacz, jak on automatycznie przyznał, że kurde, no tutaj nie poszło. I nie ma problemu z tym, żeby powiedzieć, a tak, ale gdyby scenariusz był lepszy, to byłoby lepiej, ale gdyby tam na planie była lepsza, nie ma czegoś takiego, nie? W sensie zobacz, że nie ma zganiania o to ci, ci, ci, ci, ci, ci, to on zdecydował, że będzie brał udział w tym projekcie, nie był z niego dumny I się przyznał, że coś mógł zrobić lepiej, nie?
Speaker 2:Tylko teraz poruszasz bardzo ciekawą kwestię w kontekście dojrzewania. On sobie dziś powiedział, że on, jak się przedstawiał, powiedział, że się czuje aktorem, nie pamiętam do końca producentem, ale dojrzałym w końcu mężczyzną. On użył takiego sformułowania, czy wreszcie dojrzałym mężczyzną, że chyba ważne dla budowania swojego biznesu, czy to jest jednoosobowa działalność gospodarcza, czy to jest tak duża firma, jaką stworzył Piotrek Nowosielski, jest wzięcie stuprocentowej odpowiedzialności za to, że to ja jestem I wtedy, jak się bierze to ryzyko, to też te nagrody są dla mnie I dla zespołu. Tak. Myślę, ciekawe, idąc dalej, jest dla mnie to, że fajnie jest powiedzieć to moja decyzja, moje błędy I w drugą stronę to jest mój sukces I mojego zespołu, żeby taką optykę przyjmować.
Speaker 1:No jest tu pewnego rodzaju psychologiczna asymetria, nie? Tak, tak. Która może się zdawać niewygodna, ale ona jest konieczna, bo jeżeli tego nie zrobisz, no to wpadniesz w taką z kolei pętlę pretensji do rzeczywistości. To ci niczego nie daje. No co z tego, że faktycznie tam się pojawiło coś dookoła, na co nie miałeś wpływu?
Speaker 1:No to ci daje tylko odrobinę spokoju I może, może pod kątem gdzieś tam zdrowia psychicznego to będzie miało spory wpływ. Natomiast pod kątem tego sukcesu zawodowego to to nie jest dobra strategia.
Speaker 2:To jest, to jest killująca strategia, bo ona zawsze będzie szukała wymówki I zawsze będzie miała odpowiedź na to, co się stało I dlaczego ja nie jestem za to odpowiedzialny. I być może to jest to, że powiedziałeś na samym początku tej naszej części rozmowy o tym, że my nie znamy historii tych, którzy utonęli. My znamy historię tylko tych, którzy pływają I często też walczą o to, żeby nie utonąć, bo to też nie jest tak, że raz dane zostaje na całe życie, tylko trzeba po prostu pilnować tego codziennie. Ale idąc za tym pomyślałem, że ciekawe jest w tych opowie w słuchaniu tych naszych bohaterów I tych podcastów, które do tej pory zrobiliśmy, że 10 fundament, który oni zbudowali, czyli fundament odpowiedzialności, pomysłu, konsekwencji, ma jeszcze super ważny taki pierwiastek I to chcę domknąć, że brali to na siebie. Tak.
Speaker 2:Oni wszyscy brali to na siebie, nie zrzucali tego na ludzi I zdarzenia losowe.
Speaker 1:Tak, ja ci teraz zaimponuję.
Speaker 2:Świetne, uwielbiam to twoje poczucie humoru. Buff, teraz ja ci, proszę bardzo.
Speaker 1:A, trzymaj się. No dawaj. Otóż w zeszłym roku, tak, czytałem książkę.
Speaker 2:Brzmi nieźle, jedną przeczytałeś?
Speaker 1:No I gdzie jest radość? Gdzie jest uznanie?
Speaker 2:Gratuluję uznanie. Nie, nie, w żaden sposób, lecz miałbym to krytykować. Super.
Speaker 1:I? Masz w ogóle taki kolega. Wiesz co, jedź sobie gdzie indziej, może nie Przeczytałeś książkę? Tak. Przepraszam.
Speaker 1:Wow!
Speaker 2:No Naprawdę?
Speaker 1:A jak ci powiedziałem ostatnio, że wam kolegę, też ci nie zaimponowało.
Speaker 2:Ale super, że masz kolegów. Ono jest świetne, jest imponujące. No I Słuchaj, wjechało aktorstwo, ale bezfakturowe, czyli takie gorsze.
Speaker 1:Dobra, więc liczymy na lepszą reakcję, no ale
Speaker 2:co może Przeczytałaś książki, jestem z ciebie dumny.
Speaker 1:Brawo! I Możemy teraz od tego wyciąć te poprzednie swoje nieudane reakcje. I? Książkę, która ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Ok.
Speaker 1:Tylu samo. Tyle samo. Przeczytałem książkę, która ma tyle samo zwolenników, co przeciwników.
Speaker 2:Tyle samo.
Speaker 1:Ja się dzisiaj czuję jak nic śmiesznego, nie? Tika, tika, tika, tika. Nie wiem, jak neklinować.
Speaker 2:Moim zdaniem jest bardzo ciekawie. Proszę bardzo.
Speaker 1:I ta książka nazywa się Atlas zbuntowany. O, fajnie. Kojarzysz?
Speaker 2:Nie, ale brzmi nieźle. Autorką
Speaker 1:tej książki jest Eine Rand, twórczyni takiej filozofii, która nazywa się obiektywizm. Do tej pory nic? Nie. W ogóle nie dzwoniłem. Ja się
Speaker 2:czegoś nauczę zaraz w porządku.
Speaker 1:Ale nawet już po całej, po wszystkich nutkach też
Speaker 2:Nic, nic. Poproszę jeszcze dwie nutki. Przekazujesz pytanie na kolegę? Nie, biorę na siebie, ale dwie nutki jeszcze.
Speaker 1:Dobra, więc Eindrant napisała książkę, która uchodzi dzisiaj za Biblię kapitalizmu. No I oczywiście jak tylko się ukazała, to wywołała błąd społeczny I
Speaker 2:automatycznie
Speaker 1:została znienawidzona przez ludzi, którzy mówili, że to wcale nie jest tak, jak ona mówi. No I została pokochana przez tych, którzy oczywiście twierdzą, że jest tak, jak ona mówi. No I teraz pytanie brzmi: jak ona mówi, że jest? Ona napisała książkę, która jest takim trybutem dla idealistycznej wersji kapitalizmu, która nigdzie nie istnieje.
Speaker 2:A jak ona brzmi?
Speaker 1:Jaka jest ta wersja? Idalistyczna wersja jest taka, że mamy wpływ na swoje życie, że sprawczość się bardzo liczy, że powinniśmy brać pełną odpowiedzialność, ufać sobie bezgranicznie, no I że 10 etos pracy ostatecznie tworzy tylko lepsze społeczeństwo, które nigdy nie będzie tego nadużywało.
Speaker 2:Czyli
Speaker 1:ona jakby piętnuje wszystkie nadużycia świata z różnej strony. Również piętnuje jakby złe wykorzystanie pieniądza, również wykorzystuje złe wykorzystanie władzy. Przede wszystkim jest to piętnowanie roszczeniowości. To jest jakby taki wielki, jakby działaj wielki baseballowy I roztrzaskała poukładane kieliszki z napełnioną roszczeniowością na jakimś weselu I wiesz, po prostu z tego szydziła. No I idea tej książki jest taka, ponieważ jest to książka, której słucha się przez sześćdziesiąt dwa godziny, Wiem to dlatego, że stwierdziłem, że w zeszłym roku w końcu muszę popracować nad swoją wymową w języku language, więc czytałem ją I jednocześnie słuchałem w tymże języku.
Speaker 1:Więc to ekstremalnie długa książka. I dla tej książki jest taka, że ludzie, którzy cokolwiek wnoszą do rozwoju świata, innowatorzy, przedsiębiorcy, wynalazcy, naukowcy, wszyscy ci, którzy właśnie stąpali taką ścieżką, jak nasi goście tutaj, w obliczu coraz większych opresji, roszczeniowości, coraz wyższych podatków, zabierania im swobód itd. Oni idą na strajk. Nie, trudno, to nie zgadzamy, to nie zgadzamy się na taki porządek świata I sami sobie tutaj radźcie. Coraz więcej osób z tego świata się eksportują.
Speaker 1:Oni znikają. Nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Jeden po drugim geniusz, geniusza wylatują z tego świata. I świat się sypie. Po prostu nagle zaczyna się sypać, wiesz, no nie ma kolei, nagle się okazuje, że z medycyną jest problem, że prądu ci nikt nie jest w stanie dostarczyć, że paliwa nie ma, że po prostu świat się sypie.
Speaker 1:I ci zagreguję to do kapitalistów, chociaż nie są to wyłącznie kapitaliści. Oni nagle odchodzą nie wiadomo, co się z nimi dzieje. W pewnym momencie 10 coraz bardziej taki skrajnie socjalistyczny, wręcz komunistyczny, byśmy powiedzieli dzisiaj, rząd. Jest to taka trochę walka najgorszej wersji komunizmu z najlepszą idealistyczną wersją kapitalizmu, która tak jak podkreślam nie istnieje, tak?
Speaker 2:Ale co
Speaker 1:by było, gdyby ci ludzie mający niebywały etos pracy, również byli po prostu niebywale dobrymi ludźmi. To jest taka wojna. Czyli ci tam, wiesz, komuna strasznie, strasznie zła, 10 kapitalizm ekstremalnie dobry bez wad. Nie ma takiego na świecie, ale taka jest wizja w tej książce. I ci ludzie, którzy coś wnoszą, w pewnym momencie stwierdzają, a dobra, to sobie radźcie sami.
Speaker 1:No I kolej przestaje funkcjonować, kopalnie przestają pracować, Naukowcy odchodzą. Po prostu wszystko się sypie po kolei. I co się okazuje? Teraz jest trochę spoilerów, bo może ktoś by chciał przeczytać. Ale tak jak mówię, sześćdziesiąt dwa godziny moje doświadczenie mówi, że pomimo rekomendacji niewiele osób w to Plus pierwsza godzina ekstremalnie nudna.
Speaker 1:To w pewnym momencie okazuje się, że jest człowiek John Gold, który kradnie tych wszystkich ludzi czynu I zabiera ich do stworzonej przez siebie tajnej doliny, w której to panuje takie właśnie idealistyczne życie, że każdy coś do tej społeczności wnosi, on kradnie te cenne mózgi I przytrzymuje ich tam na strajku, aż świat po prostu nie będzie w stanie bez nich funkcjonować w ogóle, załamie się I wtedy oni wrócą I to naprawią. I jest tam taki moment, kiedy bohaterka, która w końcu trafia, główna bohaterka tej książki trafia do tej doliny, która jeszcze próbuje ratować 10 stary świat. Trafia ona tam powiedzmy trochę przypadkiem. Sama znajduje te doliny, a nikt inny jej nie znala złoty, tylko ona tam jakby w poszukiwaniu tego człowieka, który jej zdaniem psuje 10 świat I kradnie te mózgi, ona podążając za nim trafia do tej doliny I dostaje ofertę, że na panią to już polowaliśmy długo I że chcielibyśmy, żeby pani została I oczywiście, co prawda nikt tutaj przez przekroczenie nielegalnej granicy nie jest zapraszany, ale dla ciebie zrobimy wyjątek, ty tutaj możesz zostać. I ona mówi, że kurczę, ale A ja nie wiem, czy ja będę w stanie patrzeć na to, jak cały 10 świat, jak ja jestem jednym z ostatnich mózgów, umiera, jak wiesz, kolej, którą moje pokolenia stawiały, gnuśnieje, że to wszystko rdzewieje I niszczy.
Speaker 1:Czy mogłabym zostać w tej dolinie, ale nie dostawać informacji o tym, co się dzieje w tamtym świecie. Wtedy byłoby mi jakoś łatwiej się z tym pogodzić. I on wtedy mówi, 10 szef całego spisku, 10 John Gold, mówi do niej: Nikt nie zostaje w dolinie poprzez jakiekolwiek zaklinanie rzeczywistości. Ja nie wiem, czy to tak dokładnie przetłumaczę, bo trudno ładnie przetłumaczyć, bo to było Nobody Stace in of Ali by Fakking Reality in any kin of way.
Speaker 2:I to
Speaker 1:jest taki cytat, który bardzo mocno mi siedzi, że nikt nie zostaje, jakby metaforynitin staje na szczycie przez jakiekolwiek Zgadzając się na jakiekolwiek zaklinanie rzeczywistości. O, może tak. I to bardzo długo do tej puenty biegłem. Wydaje mi się, że to jest najdłuższy.
Speaker 2:Fascynujące. Nie, nie, nie, nie.
Speaker 1:Mam wielu znajomych, z którymi się w ogóle lubię, bo ja jestem takim niestety, niestety lub stety takim człowiekiem, który ma z różnych stron politycznych, wiesz, miłości do lewicy, prawicy, mam znajomych I tu, I tu. Oni ze sobą często nie gadają, są różne obozy, ale bardzo mi się mocno mieszają. I ci, którzy wiesz, twierdzą, że nie masz zbyt dużego wpływu na życie, że jest za duże nierówności społeczne, uprzywilejowanie itd. Oni nienawidzą mind rant. Po prostu wiesz, dla nich to tak nie jest I to jest zbyt duże uproszczenie.
Speaker 1:Ja się zgadzam z tym, że to jest uproszczenie. Ale jakoś tak dziwnie jest, że ci wszyscy liderzy opinii, oni są na szczycie, ale nie zaklinają rzeczywistości. Zostają tam, jednak nie próbując w jakikolwiek sposób negować rzeczy, do których doszli. Tak, czyli zgadzają się na nawet niewygodną prawdę. Nie zgadzają się na to, że kurczę, panie Stawiarski, mógł pan jednak przemyśleć tę decyzję, żeby nie wkładać pięćdziesiąt tysięcy bez robienia due diligence spółki, co robi każdy.
Speaker 1:I zobacz, że on w tym naszym wywiadzie nie ma pretensji do losu, że został wystawiony. Powiedział, że podjął złą decyzję. Nikt nie zostaje na szczycie poprzez zaklinanie rzeczywistości. I to jest ta rzecz, do której chciałem dobiec.
Speaker 2:To jest fascynujące. To jest fascynujące. Dziękuję. Naprawdę dla siebie też to biorę tę opowieść, że
Speaker 1:Chociaż teraz się mogłem przydać.
Speaker 2:Przydałeś się jeszcze wcześniej. Pamiętasz jak wody nalewało?
Speaker 1:A właśnie chciałem powiedzieć, że to I wodę jeszcze.
Speaker 2:No, to było fajne.
Speaker 1:Pani żart miała, ale mów nie schle się po niego, a ty widzę, że nie masz.
Speaker 2:Fajne, to było dobre, kurczę, jeszcze może w przyszłych też nalejesz. No dzięki bardzo. A tak zupełnie serio wychodząc z tego, bo nie wiem czy jestem tak poruszony I tak zachwycony tą opowieścią, że nawet nie wiem czy to jest dobre, że próbuję to żarciki teraz puntować. Nie ma co uciekać od tego. Fajne, fantastyczne, dlatego że też to pokazuje Gdybym ja miał to na szybko tak spuentować, na krótkim jednym zdaniem, nie zakłamuj efektów tego ryzyka.
Speaker 2:Tak. Po prostu jak będzie, jak powiesz, że ryzykiem, które podejmujesz będzie kolor czarny, to nie będzie czarnawy, tylko po prostu będzie czarny.
Speaker 1:Wiesz, ja straciłem jakieś pieniądze na giełdzie jakiś czas temu, nie jakieś tam duże pieniądze, ale no powiedzmy, że
Speaker 2:duże pieniądze,
Speaker 1:no jakieś tam pieniądze. Wrzuciłem, nie miałem tam nie wiadomo jakich. W ogóle, co jest jeszcze gorsze w tym przypadku, na giełdzie kryptowaludowej grając na dźwigni, czyli to jest taki ekstremalny poziom ryzyka, jeżeli chodzi o inwestycje.
Speaker 2:Nie wiem, co to znaczy?
Speaker 1:Gra na dźwigni? Że obstawiasz, czy kurs pójdzie w górę, czy w dół. No jak idzie w dobrą stronę, to zyskujesz znacznie więcej niż obstawiłeś z mnożnikiem, który wyznacza dźwignia. Czyli na przykład obstawiłeś tysiąc dolarów dla uproszczenia z mnożnikiem razy dziesięć, kurs poszedł w górę, no to to jest 10 procent, który poszedł w górę razy dziesięć.
Speaker 2:Czyli szybciutko może z tysiąca zrobić sto tysięcy.
Speaker 1:Czyli plus dziesięć procent oznacza sto procent do przodu, a minus dziesięć procent oznacza, że jesteś na 0. Czyli właśnie wróć, że skasowałeś wszystkie te oszczędności tutaj. I wiesz co, ja nie miałem tam Może przesadziłem duże kwoty, no ale coś tam kilka tysięcy dolarów straciłem. Ale Ja nigdy nie miałem pretensji do tego, że o kurde, oszukali mnie. No nie, jakby ja pociągnąłem 10 Ja nacisnąłem 10 przycisk.
Speaker 1:Nie do nikogo nie miałem pretensji dookoła. A bo mi tu powiedzieli, że można łatwo wykraść.
Speaker 2:Nie, to jest stary twoja decyzja. No jasne. I konsekwencją tej decyzji było to, że te parę złotych tam, czy tam parę tysięcy dolarów poszło.
Speaker 1:Tak, no spłonęło. Ale ja jakby wiesz, dzisiaj tu już jestem trochę mądrzejszy niż byłem jakiś czas temu, na dzisiaj dowiedziałem, że mogę to stracić, ale nie zagrałbym takiej partii mając ostatnie kilka tysięcy dolarów na koncie. To jednak
Speaker 2:to
Speaker 1:jest chyba ważny element w tym wszystkim, że ile jesteś w stanie stracić czasu, pieniędzy, zaangażowania w projekt, który może mieć eksponencjalny wpływ na twoją karierę.
Speaker 2:Okej, a teraz dalej, idąc za tym, czy uważasz, bo właściwie większość z tych osób, może poza dziewczynami, na pewno nie maja I nie pamiętam, czy Paulina, ale wszyscy chłopacy, mężczyźni, przepraszam, powiedzieli, że oni zbankrutowali. Adam nawet jeden wspomniał, że ze dwa razy już. Czy według Ciebie, by osiągnąć sukces, konieczne jest dosięgniecie czegoś takiego jak bankructwo? I teraz znowu rozszerzę to bankructwo finansowe, duchowe, wiara w projekt I wszelakiego rodzaju bankructwo. Czy znasz, jeszcze dopowiem może takie przypadki, u siebie w swoim telefonie masz ludzi, którzy osiągnęli suknię bez tego bankructwa?
Speaker 2:Tak, super.
Speaker 1:Nie sądzę, żeby było potrzebne. To też może oznaczać Bo ja
Speaker 2:myślę, na ile bankructwo uczy, a na ile bankructwo jest wynikiem jakiegoś hazardu?
Speaker 1:No wiesz co, pewnie I tak I tak może być, nie? Natomiast tu na pewno nie jest tak, że wiesz, że musisz uderzyć o dno. To jest też kwestia tego, jak zarządzasz tym ryzykiem I co tam się po kolei mogło wydarzyć. Ale no prędzej czy później w jakąś istotną grę mocno przegrasz. Tak po prostu będzie, że im chcesz szybciej pobiec, tym szansa na to, że jednak dostaniesz w głowę jest duża.
Speaker 1:Jest naprawdę duża, nie?
Speaker 2:Ciekawe, bo w takim Mogę pociągnąć, bo co ja powiem, co ja słyszę dla siebie z tego, że są Być może to pytanie jest idiotyczne I naiwne, ale na szczęście jest we mnie odwaga I szczera, żeby je sobie I wam słuchacze I słuchaczki zadać. Czy 10 ogromny sukces Kamila, ogromny sukces Piotrka I jest wypadkową ogromnego uderzenia Borysa ogromny sukces, jest wypadkową ogromnego uderzenia o dno I odbicia o to samo w górę razy dwa?
Speaker 1:No wiesz co, nie wydaje mi się, żeby Znaczy istnieje coś takiego, jak wiesz tam Posttraumatic, nie pamiętam całej nazwy, ale ta reakcja na
Speaker 2:PTSD, tak, to Posttraumatic, traumatic, traumatic, coś tam. Posttraumatic, street disordy podpowiada Janek, dzięki, Jarku.
Speaker 1:Kurde, nie pamiętam nazwy, ale generalnie chodzi o to, że po takiej olbrzymiej przegranej mocno się odbija. Już są też tacy ludzie, którzy toną I to już nie, no niestety, I znowu są badania na 10 temat, ale te badania niestety są dość blisko tarota, jakbyśmy przejrzeli, jak zostały robione, więc jest to pewien kierunek, nie określiłbym tego jako coś, co pozwala nam mówić: tak jest, że to czterdzieści procent populacji ma tak, dwadzieścia procent tak I tak dalej. Za mało mamy tego, żeby powiedzieć, jak jest na sto procent. To, jak reagujemy na tego typu wydarzenia, po części jest wynikiem tego, z jakimi predyspozycjami się urodziliśmy, ale przynajmniej z tych badań, które ja czytałem, nie wynika dokładnie jaki procent I na pewno. Tam autor bardzo chciał bardzo chciał dowieźć swojej tezy, w związku z czym szukał potwierdzenia, że no na to masz niewielki wpływ I tak się rodzisz albo nie.
Speaker 1:Żeby to było jasne, ja tu nikogo nie namawiam do tego, żeby dzisiaj zastawili swoją hipotekę I zaryzykowali wszystko, co mają, wkładając w to jakikolwiek start-up czy projekt. Ja tylko mówię, że brak ryzyka daje ci niewielką dźwignię. Czyli niewiele jesteś w stanie zyskać, jak nie szukasz tych dźwigni, a te dźwignie są właśnie w tych miejscach, do których dostajesz się właśnie poprzez akceptację ryzyka. Dlaczego? No bo dostajesz 10 nieopłacalny projekt, wiesz, zorganizowania konferencji, tak jak tutaj 10 nasz ostatni gość, dostajesz te nazwiska właśnie dlatego, te światowe nazwiska, które przyjechały na twoją konferencję dostajesz dlatego, że pomyślałeś sobie: wydam kilka tysięcy euro na bilet, polecę bez żadnej gwarancji sukcesu, przecież nie wiedziałeś kogo tam spotkasz I decyzji, że podejdziesz do jednego z nich I zapytasz bardzo nieśmiało, czy może się uda I nie wiesz jaki tam jest zwrot.
Speaker 1:Dalej nawet jak oni się zgodzili, to ja pamiętam, bo akurat byłem w tej firmie wtedy, ile kosztowała organizacja tej konferencji. To nie były takie zupełnie małe pieniądze, nie? Tam trzeba było kilkadziesiąt tysięcy złotych wyrzucić bez gwarancji, że ktokolwiek na tę imprezę przyjedzie, no bo to była w ogóle zmaba branża, trudno jest trafić do zainteresowanych. Poprzednia konferencja, która była z tej samej serii w Polsce, może uprzejmie będzie o niej nie mówić, jeżeli chodzi o jakość, więc ludzie się do niej zrazili. Nie za bardzo było jak tam wiesz To było duże ryzyko, tak?
Speaker 1:I to nie były ostatnie pieniądze, które my wyrzuciliśmy ze swojego portfela, ale były to znaczące pieniądze. Nie było to To było dużo do zaryzykowania. I piję do tego, że dlaczego on dostał tych prelegentów? Bo jego wyjściowo nie było na nich stać ani finansowo, ani mentalnie, ale no, tak to jest, jak masz mały kapitał I zagrasz z dźwignią, czyli jakby pożyczysz te szanse od rynku, to może się okazać, że wygrywasz te nazwiska, a może się okazać, że wracasz z tego Birmingham pięć tysięcy funtów biedniejszy, bez żadnego kontaktu I słuchając wyłącznie sponsorskich prelekcji, bo nie wiesz, no I to faktycznie jest komponent szczęścia. I teraz pytanie brzmi: jaki procent swojego czasu, zaangażowania I intelektu jesteś w stanie wystawić na giełdę z dźwignią.
Speaker 1:I moim zdaniem I jaka to jest dźwignia I ile ryzykujesz, czyli kiedy możesz z tego wyjść I tak dalej. Moim zdaniem, jeżeli w ogóle tam Cię nie ma, jakiś fragment tego życia nie jest związany z brakiem nagrody, no tootme light, ale dostajesz tylko te elementy, które mają niewielką nagrodę.
Speaker 2:To ostatnie, myślę już puentujące pytania, ale pewnie to chwilę odpowiedź za mnie, bardzo ciekawe. Wydaje mi się, że jest jeszcze raz dziesiąty raz powiedziałem bardzo ciekawe.
Speaker 1:Super. Bardzo mi się podoba to, że mówisz bardzo ciekawe.
Speaker 2:Bardzo ciekawe. I teraz dziesiąty raz już to powiedziałem, czekaj, rozkojarzyłem się, co chciałem powiedzieć? A, chciałem powiedzieć, wydaje mi się ostatni komponent ważny, środowisko, w którym jesteś.
Speaker 1:Totalnie, o jest.
Speaker 2:Dom rodzinny. No. Bo mamy dwie. Kibicują ci, ale cię nie ma cały czas.
Speaker 1:No nie
Speaker 2:ma opcji, więzy się muszą rozpadać. Tak. Rozpadają się, ale kibicują. Lub wybierasz w końcu, najczęściej chyba, kiedy przegrywasz, że warto wrócić do domu rodzinnego I tam zbudować. Jak?
Speaker 2:I teraz zadaję pytanie tobie sobie. I znowu bez radzenia, bo cóż my, biedni malucznicy, możemy radzić? Możemy się podzielić swoimi doświadczeniami albo to, co żeśmy przeczytali I zasłyszeli. Zarządzać tym aspektem budowania kariery firmy, biznesu I budowania siebie w kontekście domu. Jak zrobić o ja tak może uproście.
Speaker 2:Jak zrobić? Czy jest możliwe, żeby zrobić tak, żeby się nie skleić ze swoją pracą? Rozumiesz to na myśli?
Speaker 1:Tak, staram się w ogóle szukać jakiejś odpowiedzi.
Speaker 2:Bo wiesz, mamy tutaj takie przykłady chłopaków, którzy opowiadali, że Kamil, który nam tutaj na ustach się najczęściej pojawia, dwadzieścia godzin, siedemdziesiąt dwa godziny.
Speaker 1:Tak, dziewczyny też zapieprzały.
Speaker 2:Dziewczyny też zapieprzały, tak. Miesiące Majki poza domem. Paulina, która też opowiadała o tym, że to po prostu było jakieś podróżowanie samochodami tam I z powrotem przez całą Polskę. Czyli chyba już jest Chyba mam pierwszą odpowiedź, przynajmniej na pewno na pierwszym etapie nie ma możliwości, żeby się nie skleić ze swoją robotą. Że gdzieś ona Bo powiem ci, jest coś takiego, jakiś truizm, no rodzina jest najważniejsza.
Speaker 2:No jest, zawsze jest najważniejsza, ale jak sobie pomyślę o swoim życiu I pomyślę o naszych gościach, to stosunek czasu spędzonego w pracy z rodziną mówi coś innego.
Speaker 1:Jest to też Po pierwsze mam trochę małą próbę jeszcze, bo mamy tam pięciu gości, oczywiście znamy wiesz innych ludzi, których widzieliśmy, jak tam się wspinają. Na pewno jest to bardzo duży koszt. Skądinąd wiem, że Piotrek Nowosielski na przykład długo unikał jakiejś wiążącej relacji z uwagi na to, że jednak wiedział, ile pracuje, w sensie, że on jakby świadomie, świadomie podejmował jakieś decyzje. Chyba każdy na to musi samodzielnie odpowiedzieć. Jednak nie wydaje mi się, żebyśmy znaleźli tutaj, wiesz, odpowiedź, jaki jest stopień, który jesteś w stanie poświęcić, ale koszty będą.
Speaker 1:Koszty będą, przy czym czasem ta rodzina jest z tobą w tym. Wiesz, na końcu gdzieś tam jest też jakaś gratyfikacja finansowa I to też jest poniekąd kuszące. Możemy mówić różne rzeczy na temat pieniędzy, ale zdecydowanie prościej się żyje, kiedy masz ich nadmiar. Mamy córki
Speaker 2:w podobnym wieku.
Speaker 1:Ja na przykład, wiesz, okej, bardzo dużo pracowałem, powoli mam wrażenie, że dochodzę do miejsca, w którym jest to balans, pewnie jakimś tam kosztem, no ale z drugiej strony, wiesz co, po pierwsze spędzam tyle, ile mogę z córką, a po drugie fajnie będzie mi ją jednak zaraz wysłać do dwujęzycznego przedszkola. Fajnie będzie mi ją potem wysłać do dwu- czy tam trzyjęzycznej podstawówki. Super się I pokazuje świat. Jakby wiesz, był taki moment, kiedy ja bardzo zapieprzałem, ale był taki moment, gdzie zaczynała chodzić, zaczynała chodzić, a ja naprawdę byłem tak zmęczony, że tam
Speaker 2:Pokazałeś gest, tam
Speaker 1:oczy sklejałem taśmą klejącą. Ale wiedziałem, że będzie 10 moment, w którym Klara zacznie chodzić, zaczyna powoli gdzieś tam już łapać pierwsze słowa, ja bardzo nie chciałem tego przegapić. I to był moment, w którym pomimo takiej przeciętnej sytuacji finansowej, jak na koszty, które miałem, jak na stan, w którym byłem, po prostu pojechaliśmy na półtora miesiąca urlopu.
Speaker 2:I to,
Speaker 1:że jakby w tym miejscu mogłem jej pokazać świat, że mogłem zobaczyć, jak ona się uczy chodzić I być przy tym, to to był 10 bezpiecznik, który sobie gdzieś tam wrzuciłem.
Speaker 2:Super, mam bardzo, bardzo podobny. To chyba jest wydana ciekawa puenta do tego kawałka, że trzeba sobie powiedzieć, jak przyjdzie taki moment, albo będzie taki moment, co nie? Ja mam tak, że jak sobie pomyślę o tym, co było, że przyjdzie taki moment, to ja wtedy, znowu te bezpieczniki, o których ty mówiłeś wcześniej, tak, wcześniej dzisiejszej rozmowie, że jak przyjdzie to, to ja wtedy muszę zadbać o siebie, o rodzinę. Borys świetnie o tym opowiadał, to było takie dosyć przejmujące, kiedy on opowiadał, że te koszty są ogromne I jak nie zadbasz o siebie, o swój fundament, to nie zadbasz ani o biznes, ani o rodzinę, bo po prostu sam nie masz z czego dać, nie masz czego po prostu wydatkować tej energii, bo w środku jesteś pusty, choć miejsca, do których zmierzasz możesz osiągnąć, to I tak ta pustka będzie na tyle zionęła, że to miejsce, do którego dąży wcale nie będzie takie kolorowe, że po prostu zostanie przez pustkę zaszarzone.
Speaker 1:No wiesz co, chyba to trochę jest tak, że to jest przez jakiś czas życia na kredyt, jakiś tam kredyt. Nie mam oczywiście na myśli kredytu finansowego, chociaż być może też, ale taki kredyt trochę zdrowotny, społeczny, rodzinny, wszelaki kredyt, który masz. I teraz pytanie brzmi: jak duży jest 10 kredyt, którym chcesz zaciągnąć? Moim zdaniem, nie wiem, masz wiedzę w życiu jakiś, musisz zaciągnąć, tylko że pytanie brzmi: który będziesz w stanie spłacić? Kiedy będziesz w stanie spłacić?
Speaker 1:Są tacy ludzie, którzy no wiesz, tak jak Piotrek Nowosielski, jak ja czytam I słyszę komentarze, że on był uprzywilejowany, to nawet mi się scyzoryk w kieszeni nie otwiera, bo aż mi żal ostrza na takich ludzi. To jest po prostu A jestem ze świętokrzyskiego, więc jakby tam scyzoryki były modne. Więc to niebywała głupota. Jego historia, o tym nie mówiliśmy na antenie I nie będziemy pewnie, natomiast jego historia jakieś tam miejscami, to kurczę, Tochman mógłby opisać miejscami. To jest tak trudne rzeczy musiał przejść.
Speaker 1:Ale jakiś kredyt musisz spłacić.
Speaker 2:Musisz zaciągnąć, musisz być świadomy, że musisz go kiedyś spłacić I będą kredyty, których być może nie spłacisz.
Speaker 1:Tak. To jest chyba moja taka obserwacja. Ty co sądzisz na 10 temat? Że jakby co jest tutaj I
Speaker 2:się zmieniły bardzo priorytety. Ja myślę, że to narodzenie mojej córki zmieniło mi tak, że moim projektem życia jest relacja z moim dzieckiem. Mi to totalnie wywaliło. Teraz jak ona rośnie, już jest dyskutującą cztery przecinek pięć letnią dziewczynką z dużą, ogromną wrażliwością I ze sporym, czy bardzo dużym intelektem I nie mówię tego dlatego, że jest to moja córka I wszyscy mamy taką tendencję, że moja najlepsza reszta B. Rzeczywiście jest to imponujące, w jaki sposób ona się już zaczyna komunikować, w jaki sposób zaczyna zadawać pytania, to gdzieś tak mam, że czuję, że akcent mojego życia się przesunął w tym kierunku, że moim projektem życia są relacje z moim dzieckiem.
Speaker 2:Co za tym idzie, chcę zadbać o jej edukację, chcę zadbać o to, żeby świat oglądała, chcę zadbać o to, żeby miała świetne relacje ze mną, z mamą swoją, ludźmi dookoła, żeby pokazywać to, co powinien powinien pokazywać rodzic. To dobre.
Speaker 1:I to
Speaker 2:złe, którego pewnie powinna kiedyś w przyszłości unikać, albo umieć sobie z tym radzić.
Speaker 1:No wiesz, nie ma chyba jednoznacznej odpowiedzi, ja też unikam stwierdzenia, jak trzeba żyć. Każdy niech tam sobie żyje po swojemu, po prostu 10 duży sukces, który tu obserwujemy, jest efektem moim zdaniem, w znacznie większej mierze jednak tych odważnych decyzji, a nie jakiegoś przypadku, bo to tak chyba za dobrze by było w życiu. No to mam taką ładną metaforę z książki, którą tutaj zareklamuję. Nie zdążę jej opowiedzieć, bo byśmy musieli zrobić trzy odcinki na 10 temat. Może kiedyś zrobimy.
Speaker 1:Ale książka nazywa się Labuenaswerte. I to jest książka o szczęściu. Chyba tak, wyszła w końcu polska wersja, ale ja usłyszałem o niej najpierw po hiszpańsku. To jest w ogóle hiszpański bestseller. I kiedyś pracowałem z Jackiem Magierą nad jego prezentacją.
Speaker 1:Gadaliśmy o tym, że jest jakieś tam, są różne rodzaje szczęścia, że jest czysty przypadek, ale jest takie, na które też możesz wpływać, a tam jest taka kategoria z tych rodzajów szczęścia, o których gadaliśmy wcześniej. I on tam powiedział, że no, no, no, no, no, no, no, no, to taka demo wersja czegoś, co się opisuje w La Buena Swear, też to trochę bardziej skomplikowane. Mówię, co to jest La Buena Swear? A wiesz co, to książka, ale to nieważne, to po hiszpańsku się świetnie składa, słuchaj, bo ja się niewielu rzeczy w życiu nauczyłem, ale hiszpański jest jedną z nich. Dawaj mi tę książkę.
Speaker 1:No I to jest książka Alexarowiry I Fernando Triasa de Bessa, taka na dwie ręce, cztery ręce napisana. I ci autorzy tam tłumaczą na podstawie takiej prościutkiej historyjki, jak na to szczęście próbować wpływać, co oczywiście nie jest rozprawą naukową, ale jest kierunkiem, który można szukać. I oni tam w pewnym momencie, w pewnym dialogu latają taką myśl, że szczęścia nie ma. To podejście też oczywiście jest takie, no powiedziałbym, zakrawające trochę bieda-coaching, nie? Ale ta bariera, co jest szczęściem, a co jest wypracowaniem, kurczę, ludzie będą widzieli to, co chcą zobaczyć.
Speaker 1:I ci, którzy nigdy tego ryzyka nie podejmowali, nie są w stanie doszacować tego, jak często niebywałego wysiłku, ale I odwagi wymagało to, że ci nasi goście są tam, gdzie są, bo oni tego nie doświadczyli.
Speaker 2:Oni tam
Speaker 1:nie byli.
Speaker 2:Wyszliśmy od tego, czy wyszedłeś sobie od tego, że mówiłeś o Piotrku Nowosielskim, w którym się zarzuca mu, że był uprzywilejowany,
Speaker 1:że miał łatwiej.
Speaker 2:Że miał łatwiej.
Speaker 1:Gówno tam, nie miał łatwiej. Miał trudniej, miał trudniej niż większość ludzi, których potraficie sobie wyobrazić.
Speaker 2:I ciekawe, co potraktuję już jako puentę, że w trakcie tego maratonu, po swoje tam wyniki, szczęście możesz złapać oddech, możesz zgubić wątek, ale jak zrobisz chwilę pauzy, zobaczysz gdzie jesteś, przeanalizujesz co się wydarzyło, to potem możesz iść dalej. To głupia, coaching strasznie widać, ale gdzieś, tak już abstrahując od tego szydzenia z siebie samych, gdzieś tak po prostu jest.
Speaker 1:No tak, wiesz co, jak coś jest głupie I działa, to może nie jest takie głupie.
Speaker 2:Po prostu. Do zobaczenia w odcinku ósmym. Naszym gościem będzie, wy już wiecie kto, my nie możemy powiedzieć, ale będzie to gość wybitny. Czy gościni nawet. Albo gość, co się okaże.
Speaker 1:Czyli nie mówimy o Robercie Lewandowskim?
Speaker 2:Nie tym razem. Nie tym razem.
Speaker 1:Do zobaczenia w kolejnym odcinku. Dzięki.